Nie wiem jak Wy, ale ja mam wielki sentyment do książek Tijan. Zauważyłam jak w ciągu ostatnich lat, zmienia się jej styl ale historie które tworzy, wciąż są wyraziste i pełne emocji. Sporo jej książek za mną, tym razem, dzięki uprzejmości @niegrzeczneksiazki , w moje łapki trafił “Insiders”.
Intrygujący wątek - główna bohaterka to wręcz geniusz w świecie komputerów. Bailey wychowywała się tylko z matką. Przez 22 lata była przekonana, że jej ojcem był żołnierz, który zginął służąc krajowi. Ale pewnej nocy, ktoś usiłuje ją porwać i nagle jej świat, życie, dotychczasowe przekonania - wszystko staje na głowie.
Okazuje się, że tak naprawdę jej ojcem jest mężczyzna, który latami był jej idolem. Trafia do jego posiadłości, jego świata i rodziny, która jest także jej rodziną. Ale czy oni uznają ją za jej część ?
Jest też on - Kashton. Mężczyzna, który pociąga ją od samego początku. Wyjątkowo tajemniczy bohater. Można odnieść wrażenie, że to szef ochrony króla cybernetycznego świata - ojca Bailey. To by tłumaczyło dlaczego stał się jej prywatnym ochroniarzem. Ale nie da się nie zauważyć, w jak wielu kwestiach jego zdanie jest decydujące, jak wielką ma władzę w tej rodzinie. Kim on tak naprawdę jest ? I jakie będzie miała znaczenie dla ich relacji, prawda o jego pochodzeniu ?
Cechą charakterystyczną książek Tijan, jak już wspomniałam, są emocje. Tu nie da się ich nie wyczuć. Od początku podziwiałam Bailey, jej opanowanie, umiejętność trzymania uczuć na wodzy i języka za zębami. Została gwałtownie wyrwana ze swojej zwyczajnej codzienności i wrzucona do świata bogaczy, którego zupełnie nie zna. Otoczona rodziną ale nie ma tam rodzinnej atmosfery, bo okazuje się, że Bailey jest wstydliwym sekretem, który trzeba ochronić przed porywaczami i ukryć przed światem oraz…rodzeństwem? Ja bym na jej miejscu zrobiła wielką demolkę. Przyznam, że z nerwów na zmianę mnie trzęsło i stawały mi łzy w oczach. Połowa książki wykańczała mnie nerwowo ale nie mogłam się od niej oderwać. Później wiele faktów zaczęło nabierać innego znaczenia…
Ale jeszcze zanim doszło do zmian, miałam wręcz ochotę udusić jej ojca. Bailey udawała, że nie zależy jej na nadrobieniu relacji z 22 lat jej życia ale jednocześnie desperacko potrzebowała jego aprobaty, akceptacji. A co otrzymywała? Dziewczyna niezwykle inteligentna, możliwe, że umiejętnościami przerosła nawet swojego mistrza. Czy tym zwróci na siebie uwagę ojca? A gdyby nie była tak łudząco do niego podobna, nie byłaby go godna ?
Miłość w książkach Tijan jest zawsze wyjątkowo intensywna. Jak już pojawi się ta druga połówka, to w każdej z historii, dla bohaterów reszta świata przestaje mieć znaczenie, nikt nie jest już tak ważny jak on czy ona. Nagle znajdują w tej jednej osobie, centrum swojego świata. Tu też tak jest , czuć to za każdym razem gdy Bailey i Kash znajdują się w jednym pomieszczeniu. Można uznać to za przekoloryzowane ale czy każde z nas nie marzy o takiej miłości ?
“Gdy tylko się dotknęliśmy, poczułam się uspokojona. Świat znowu miał sens, nawet jeśli tylko przez chwilę. Przedtem wszystko wirowało. Wszystko mnie dezorientowało. (...) Teraz to wszystko zniknęło. Wystarczył jego dotyk i od razu poczułam, że wszystko jest na właściwym miejscu.”
Jednak to nie tylko romans, nie jest to ckliwa i urocza książka. Autorka z wprawą wciągnęła nas w ten cybernetyczny świata. Obnażyła też świat bogaczy, pokazała jego liczne wady. Bo Bailey dostrzega dość szybko, że niekoniecznie była stratna wychowując się w normalnym otoczeniu, nie opływając bogactwem. Pieniądze to nie wszystko i widać to tu bardzo dokładnie. Jak wiele niebezpieczeństw mogą przynieść i mimo, że jest ona sekretem, wciąż musi uważać. Nie wiadomo z której strony nastąpi atak… A przyznam, że Tijan rozegrała to wszystko tak perfekcyjnie, że finałowa afera, mocno mnie zaskoczyła.
Choć nie do końca finałowa. To dopiero wierzchołek góry lodowej w tej historii. Pierwszy tom serii, która już wiem, że będzie jedną z moich ulubionych. Kaca jeszcze leczę. Ale było warto dać się porwać losom tych bohaterów. Musicie również koniecznie ich poznać !
Czy ktoś z Was ma tez takiego fioła na punkcie książek Tijan jak ja ? Czytaliście już tę ? Albo macie swoją ulubioną ? Koniecznie dajcie znać. Polecam serdecznie tę książkę i już wyglądam za kolejnym tomem. Bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji.