Moje zamiłowanie do fantastyki ostatnim czasem mocno się rozwinęło. Bardzo rzadko sięgałam po rodzimych autorów, ponieważ zagraniczni autorzy podnieśli poprzeczkę bardzo wysoko i jakież było moje zdziwienie, że polscy autorzy piszą równie genialne powieści fantastyczne. Na moje liście ulubionych autorów powieści fantastycznych, jest już kilka polskich autorów i właśnie do nich dołączyła D. B. Foryś. Książka „Tylko żywi mogą umrzeć.” jest kolejną obowiązkową pozycją książkoholika lubującego w dobrej fantastyce.
„- To nie tak, że ja mam bałagan... Poza tym istnieje duża szansa, że w razie włamania złodziej się o coś potknie, rozbije sobie łeb i umrze, oszczędzając policji wielogodzinnych poszukiwań. „
Główną bohaterką jest Tessa Brown, która prowadzi podwójne życie. Za dnia jest kelnerką, lecz w nocy zamienia się w żądną krwi pogromczynie demonów, które wypełzają z piekielnych czeluści, opętując dusze śmiertelników. Tessa jest bezwzględna i idealnie wyszkolona by zabijać demony, ale nikt nie wie że ma nad nimi ogromną przewagę. Prawie nikt nie wie, że ona sama jest w połowie demonem. Noc, jak każda inna, zadanie proste i banalne, a nawet i nudne okazuje się początkiem walki o przetrwanie i walki o całą ludzkość. Dzięki temu zleceniu, Tessa dowiaduje się, że istnieją tajemnicze artefakty, które mogą doprowadzić do otwarcie bram piekieł. To jest ta gorsza strona medalu, lepszą stroną jest to, że te same artefakty mogą również zamknąć na zawsze owe bramy, co spowodowałoby brakiem demonów na ziemi. Czy Tessie uda się odnaleźć wszystkie artefakty i zapewnić bezpieczeństwo ludzkości?
„Gdy wyczuwam w tłumie demoniczną energię, rozpoznaję swój cel po tym, że wygląda, jakby kroczył wśród cieni. Jest niewyraźny, jak gdyby spowijała go mgła. „
Jest to kolejny udany debiut, który miałam okazję czytać. Dostaliśmy w nim nie tylko oklepaną walkę dobra ze złem, ale był też gorący romans i duża dawka humoru. Znalazło się w niej dosłownie wszystko co uwielbiam. Dużym plusem książki był fakt, że fabuła nie została poprowadzona tak jak w większości tego typu książek. Tessa musiała bardzo się napracować by znaleźć każdy z artefaktów, nie odnosiła tylko sukcesów, nie obyło się również bez porażek. Akcja płynie bardzo dynamicznie i płynnie, przez co książkę czyta się bardzo przyjemnie i z napięciem. Nie odczułam, by autorka specjalnie rzucała kłody pod nogi Tessy, wręcz przeciwnie. Każdy problem jaki napotykała główna bohaterka był dokładnie przemyślany i dopasowany tak, by czytelnik czuł satysfakcję z lektury. Jedynym problemem jaki miałam z książką, była sama Tessa. Z reguły nie przepadam za głównymi bohaterkami, taki już mój urok, lecz charyzma, cięty język i sarkazm Tessy był tym czymś, co bardzo polubiłam. Właśnie dzięki temu, że Tessa nie jest grzeczną i ułożoną dziewczyną , tak bardzo ją polubiłam, kibicowałam jej całym sercem. W czasie w którym piszę tą recenzję, jesteśmy już po premierze trzeciego tomu przygód Tessy, co mnie bardzo cieszy, ponieważ chcę tak bardzo poznać zakończenie tej historii, że pewnie ciężko by mi było, gdyby się okazało, że muszę czekać na kolejne tomy. Oczywiście jak to ja, nie mogłabym nie wspomnieć o okładce. Taki już los sroki okładkowej. Obecne wydanie jest przepiękne, o niebo lepsze niż pierwsza wersja okładki. Jest na niej wszystko co lubię.
Mam nadzieję, że znajdzie się jeszcze niejedna osoba, która również polubi tę historię. Do tego powinniśmy wspierać naszych rodzimych autorów.
„Obdarzyłam ją wymuszonym uśmiechem. Gdyby tydzień temu ktoś mi napomknął, że będę walczyć z duchami u swojego boku, zostawiłabym jego twarz w spokoju. Pozbawiłabym go całej głowy! „