Dorota Terakowska przygodę z pisaniem zaczęła późno. Nie przeszkodziło jej to jednak w wydaniu książek, które zawładnęły polskimi czytelnikami. Nie sposób bowiem było się oderwać od tajemniczej "Samotności bogów" czy magicznej "Córki czarownic". Podobnie "Poczwarka" niosąca w swym smutku światełko nadziei i radości. Twórczość Terakowskiej oscyluje więc w dwóch rejonach: młodzieżowym i tym już dorosłym. "Tam gdzie spadają Anioły" leży jednak pomiędzy.
Ewa ma pięć lat. Jest córką rzeźbiarki i informatyka. Od narodzin nie cieszyła się zainteresowaniem rodziców - każde z nich pochłonięte było przez swoją pasję, a dziecko traktowali prawie jak powietrze. Całe ciepło jakie zaznała pochodziło od babci mieszkającej kilka domów dalej. Ewa więc już od najmłodszych lat uczyła się samodzielności, nie tylko w zabawie ale i w prostych codziennych czynnościach. Starała się też nie przeszkadzać rodzicom w ich pracy. Jednak to ułożone życie zaczyna się zmieniać.
Pewnego dnia Ewa zauważa lecące anioły. Nie zdobywając zainteresowania matki, zajętej tworzeniem piety, dziewczyna samodzielnie rusza za niebiańskimi stworami. Przyglądając się im uważniej, widzi, że gromada to nie tylko białe i piękne anioły, znane jej z malarskich wizerunków. Wśród nich są też czarne postaci - straszne, ale i zarazem piękne. Ewa staje się świadkiem walki obu grup, dobra i zła. Widzi jak Czarny atakuje Białego, jak niszczy jego skrzydła, wyrywa pióra. Widzi jak ten biały upada. Upada sama Ewa - rani ją myśliwska pułapka. Koło dziewczynki upada też piękne białe pióro. Nikt nie wie jednak, że należy ono do jej Anioła Stróża...
Dzień, w którym Ewa zobaczyła walkę aniołów zapoczątkowuje serię pechowych zdarzeń w życiu dziewczynki. Nieszczęścia lgną do małej istotki i towarzyszą jej na każdym kroku. Pozbawiona swego stróża, musi znosić ból i cierpienie, a wyzwolenie przynieść może jej już tylko śmierć.
W tym samym czasie na osiedlu zamieszkanym przez Ewę, pojawia się tajemniczy bezdomny oraz wielki, czarny ptak. Podświadomie rodzice dziewczynki upatrują w nich źródło wszystkich nieszczęść dotykających córkę. Nie wiedzą jednak dlaczego nowi przybysze budzą w nich takie uczucia i co mogą oni mieć wspólnego z ich rodziną.
Historia małej Ewy zawiera też w sobie myśli upadłego Anioła i jego dialogi z Czarnym bratem. Młody i niedoświadczony Biały snuje rozważania na temat dobra i zła, opieki nad ludźmi i boskim planem. "Tam gdzie spadają Anioły" przybiera więc filozoficzny odcień. Prawdy religijne nabierają nowego znaczenia, stają się bliższe, bardziej logiczne.
Książka Terakowskiej nazywana jest baśnią. Oczywiście nie można ściśle przyporządkować jej do tego gatunku. Nie ma tu walki dobra ze złem. W zamian jest ich koegzystencja. Czym bowiem było by dobro gdyby nie było zła? Jak byśmy je dostrzegali?
"Tam gdzie spadają Anioły" niewątpliwie jest książką magiczną. Poruszana problematyka zmusza do myślenia i przekonuje, że wszystko ma dwie strony. Jednak sama historia wokół której snute są rozważania, nie porusza. Mam wrażenie, że Terakowska skupiła się głównie na zagadnieniu dobra i zła, nieba i piekła, niż na samej kreacji bohaterów i ich losów. Akcja jest dosyć rozległa, przez wiele stron w życiu Ewy i jej rodziców nic nowego się nie dzieje.
Książka Terakowskiej może się podobać i może zachwycać. Może też jednak męczyć czego dowodem są skrajne opinie na jej temat. Polecam sprawdzić samodzielnie, czy "Tam gdzie spadają Anioły" to wartościowe dzieło.