Nie wszyscy przepadają za polskimi autorami. Tak już bywa i nie da się na to wpłynąć, mam jednak nadzieje, że ci, którzy lubią styl pisania naszych rodaków, przeczytają tą recenzję, która być może do nich przemówi. Po "Talizmanie z jeziora" spodziewałam się czegoś zupełnie innego, więc jego lektura nieco mnie zaskoczyła. Muszę przyznać, że na początku książki czułam się nieco zagubiona, nie wiedziałam o co chodzi i miałam wrażenie, że autorka nieco gubi się w swoim stylu, jednak szybko załapałam wszystko i dalsze przemijanie przez strony, było naprawdę ciekawym rarytasem. Książka pisana jest w formie pamiętnika i nic nie byłoby w tym nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że ten właśnie owy pamiętnik jest również opowiadaniem, opowiadanym, nie przez nikogo innego, jak samą bohaterkę. Musicie sami przyznać, że to nieco ciekawy styl pisania, gdyż dotychczas mieliśmy okazję podziwiać, ten bardzo popularny styl, jedynie w osobie pierwszej, gdzie autorzy książek skupiali się jedynie na głównej bohaterce, jak miało to na przykład miejsce w bardzo lubianym "Zmierzchu", czy "Ognistej". Agnieszka Kumor nie opiera się na jednym wątku i tylko na jednej ścieżce historii, dlatego właśnie jej książka jest wyjątkowa i inna. Przygotowując się do czytania "Talizmanu z jeziora" powinniśmy być przygotowani na ciągłą lekturę, bez przerwy na kilka godzin lub dni, co mogłoby się okazać wielkim błędem. W książce, przez te wszystkie wątki i ścieżki fabuły, można się pogubić i mieć mały mętlik w głowie, dlatego też uważam, że książkę powinno się czytać w ciągu. Sama przerywając lekturę na kilka godzin, miałam potem problemy, aby do niej wrócić. Musiałam wrócić się do kilku poprzednich rozdziałów, aby znowu wejść w ciąg, chodź pewnie osoby z doskonałą pamięcią, nie będą miały z tym problemów. W "Talizmanie z jeziora" każdy znajdzie coś dla siebie. Dorośli przypomną sobie pewnie, jak to kiedyś było fajnie być dzieckiem z wielką wyobraźnią, nie znającym okrucieństw dzisiejszego świata, a dzieci oraz młodzież zapewne będą się bawić ciekawymi sformułowaniami autorki oraz jej wyjaśnieniami, które na przykład mówią nam, że Święty Mikołaj istnieje, jednak wszystko zależy od nas samych. Takie dialogi i odpowiedzi na trudne pytania, mogą też być przydatne dla rodziców pociech, więc warto się zastanowić, czy nie sięgnąć po tę książkę. Ponadto autorka posługuje się bogatą gamą tytułów książek oraz utworów, minionych wieków, co również może być ciekawe i pouczające. jak na polską pisarkę przystało, Agnieszka Kumor akcję swojej książki umieściła również w Polsce, a konkretniej w Warszawie, ale i nie tylko. Czytając "Talizman z jeziora" odwiedzimy również inne ciekawe i barwne kraje w których to wraz z grupą głównych bohaterów będziemy rozszyfrowywać zagadki i pomagać dawnej zakochanej w sobie parze, znowu wrócić do siebie. Książka jest kawałkami nudna, ale która nie jest? Inne jej momenty są bardzo ciekawe i romantyczne, co powoduje, że każdy znajdzie coś dla siebie. Tom nie jest zbytnio gruby, bo liczy sobie ponad sto pięćdziesiąt stron, jednak lektura przy nim jest przyjemna. Książka akurat nadaje się na długie, ciepłe dni w domu, kiedy nie chce się nic robić, prócz siedzenia na kanapie. Jeżeli ktoś kiedyś czytał "Ulyssesa Moore" i nie był zbytnio zachwycony, to może ta książka bardziej mu się spodoba, chodź fani serii też powinni być zadowoleni.