Obserwatorium recenzja

Każdy miłośnik Karkonoszy zna Śnieżkę. Ten szczyt przyciąga od setek lat tysiące ludzi, a wielu z nich lekceważy go, bo wszystkim wydaje się, że to taka łatwa górka. Jarosław Szczyżowski, jako przewodnik górski, doskonale wie, że to jest bardzo złudne, a ta z pozoru łatwa górka, odebrała już niejednemu życie.

Autor właśnie tę piękną górę, wybrał, jako bohaterkę swojej pierwszej powieści, która rozgrywa się w Karkonoszach i zahacza o zjawiska paranormalne. Poznajemy Piotra, który pracuje w obserwatorium, a jego zadaniem jest doglądanie zakodowanych depesz meteorologicznych SYNOP, które wysyłał do Warszawy, gdzie na ich podstawie tworzone są prognozy pogody, dla takich zwykłych ludzi, jak my. Jednakże pewnego dnia, zwrócił uwagę na potężne zakłócenia, a następnie wyłapał wśród nich sygnał, który powtarzał się cyklicznie. Śnieżka zaś spowita została kokonem z chmur tak szczelnym, że widoczność ograniczała się do kilku centymetrów.

Ponieważ anomalia nasila się, a ludzie zaczynają przepadać bez wieści, w góry zostaje wysłany specjalny oddział wojskowy, aby zajął się tym tajemniczym zjawiskiem. Od tego momentu, wszystko, co mogło pójść źle, idzie źle. Chmura nie dość, że owija szczelnie najwyższy szczyt Karkonoszy, to jeszcze jest radioaktywna. Co dziwne jednak, anomalie te, są tylko w niej, a poza nią wszystko wydaje się być w najlepszym porządku.

Nasi bohaterowie kradną nam serca. Piotr, Tomasz, Karolina, Bereza. Flams oraz Szpakowski. Każdy z nich patrzy inaczej na to, jakże dla nich niezrozumiałe kuriozum, a każde nie wie, że ma wspólny mianownik, który wykracza poza nasze myślenie, a ich przybliża do odkrycia, z czym mają do czynienia. Niestety są i bardzo smutne momenty, które rozdzierają serce, jednakże autor, pokazał nam inną stronę, która możliwe, iż jest lepsza, od tego co mamy na co dzień.

Ta książka to karkonoska petarda. Nie dość, że dostaliśmy bardzo solidną dawkę opisów przyrody, to jeszcze wyszliśmy poza naszą rzeczywistość i stanęliśmy oko w oko z nieznanym. Jestem przekonana, że każdy z nas zastanawia się, co i czy jest po drugiej stronie. Czy w ogóle ona istnieje? Czy jest możliwe, abyśmy zaczęli lewitować i poznawać świat równoległy, który jest ulubionym tematem tak wielu autorów? Czy jesteśmy sami? Czy na pewno wszystko wiemy?

Tak. Wiele pytań pojawia się po przeczytaniu tej pozycji. Ja ją pochłonęłam, wciągnęłam i przepadłam. Mam nadzieję, że i inne osoby, które po nią sięgną, będą miały takie same odczucia. Bardzo udany debiut i czekam na więcej, bo zapowiada się niezmiernie obiecująco.