Tajemnice wydarte zmarłym recenzja

"Mówiliśmy o nich 'zwłoki, a nie 'zmarli'. Kiedy zaczęłam pracować jako antropolog sądowy, musiałam nauczyć się odwrotnego sposobu patrzenia i pamiętać, że każde zwłoki reprezentowały człowieka, który miał do opowiedzenia własną historię."

Jeśli myślicie, że antropolodzy sądowi ze słynnych seriali fabularnych są przedstawieni w rzetelny sposób, to niestety się myślicie. Doktor Emily Craig od razu wskazuje różnice pomiędzy ekranową fikcją, a faktycznymi zadaniami, które należą do przedstawicieli tego zawodu. Uczennica słynnego założyciela Trupiej Farmy - Billa Brassa, pracuje jako główny antropolog sądowy stanu Kentucky w Stanach Zjednoczonych i na co dzień zajmuje się identyfikacją ludzkich szczątków. W książce "Tajemnice wydarte zmarłym" opowiada o swojej drodze do zostania ekspertem w swojej dziedzinie. Z przyjemnością śledziłam etapy nauki pani Craig, która obrazowo opisywała zdobywaną wiedzę m.in. co się dzieje z ludzkim ciałem po śmierci, kolejne etapy ludzkiego rozkładu, by następnie przybliżyć sprawy, w które była zaangażowana. Nie zawsze znalazły one swój szczęśliwy koniec i niektóre wciąż czekają na przełom i to moim zdaniem nadaje książce większej autentyczności. Jest to także przykre, że mimo wielkiego zaangażowana i chęci, przestępca nie zostaje doprowadzony przed oblicze sądu.

Po za "standardowymi" sprawami pani Craig przybliżyła swoją działalność dla DMORT-u (Zespół ds. Reagowania na wypadek katastrof). Najbardziej wstrząsnął mną zamach na WTC z 11 września 2001 roku. Z perspektywy autorki śledziłam operacje mające na celu zidentyfikowanie tysięcy ofiar. Przemyślenia pani Craig uświadomiły mi skalę ludzkiej tragedii, która się wtedy rozgrywała (jestem za młoda, żeby pamiętać te wydarzenia, a podręczniki szkolne jedynie informują, że zamach na WTC był, nic więcej; o pozostałych dwóch tragediach dowiedziałam się z książki).

Przez całą lekturę byłam pełna podziwu dla autorki za jej wiedzę, nieustępliwość w dążeniu do przywrócenia ofiarom ich nazwisk, a przede wszystkim dla jej niezwykłej cierpliwości i talentu do odtwarzania wyglądu zmarłym jedynie na podstawie ich czaszek. Coś niesamowitego!