Właśnie skończyłam czytać i muszę powiedzieć, że z Helenką miałyśmy czasem ubaw co niemiara, a mianowicie Naszym ulubieńcem jest Churchill, ale nie powiem kim jest i jakie rzeczy wyprawia mogę tylko rzecz, że i wam skradnie serce :p Nasza mała bohaterka czyli Poppy po śmierci mamy jedzie zamieszkać na jakiś czas z babcią do miasteczka o nazwie Sadz. Jak większość babć ta ma nietuzinkowe wymagania i jedyne co mogę zdradzić to, to ( i tutaj moja Helenka tez tak chce zrobić :p) to Nidy, przenigdy nie ścierać kurzy z parapetów J (teraz mam mały kłopot z czystością w jej pokoju) kostki cukru mają być zawsze pod kluczem, pranie ma być ściągnięte maksymalnie przed 6:00 czyli 18:00 nawet jak jest mokre, okna na noc zamknięte na zasuwkę i zasłonięte zasłoną. Oczywiście nasza babcia ma jeszcze wiele innych fajnych zakręconych pomysłów, ale jak już wiecie to ja wam tego nie zdradzę :P
W całym miasteczku istnieje przesad, że w lesie dochodzi do tajemniczych porwań, które nie są wyjaśnione min. od jakiegoś czasu giną dzieci, albo ktoś lub coś spowodowało u nich zmiany w postaci braku koloru włosów, albo oczy są szare, mdłe, bez naturalnego koloru, jakie dziecko miało wcześniej, dziecko znika ze swojego łóżka, bądź w momencie, kiedy ktoś pływa w dziwny sposób znika!
Książka dedykowana dla dzieci, ale i starsi, dorośli będą mieli niezła przygodę. Są momenty, które dają do myślenia tak dla samych siebie w naszym codziennym życiu chociażby trud włożony w rozwiązanie jakiejś tajemnicy i pokazanie, ze nie ma niczego, czego nie dałoby się wyjaśnić. Urzekła mnie zawziętość i dobre serce Naszej Poppy oraz z czasem poznanego przyjaciela zwanego Erasmus.
Jest moment w książce, który uwielbiam, a mianowicie nie oceniaj kogoś po tym jak się zachowuje, jak wygląda, bo według Erasmusa jest biedny (tak duchowo) chłopak nie przejmuje się docinkami od innych osób i tego nasza bohaterka nie potrafi zrozumieć. W książce jakby tak się zastanowić poruszona jest kwestia alkoholizmu, samotności oraz brakiem tolerancji wobec inności. Poppy z Erasmusem tworzą niezła ekipę, której udaje się…? No tutaj już sami się przekonacie. Nie ma strony, która by nudziła. Czyta się lekko i czasem śmiesznie. Moja Helena ma 7 lat i jak sama mówi bardzo chce takie przygody czytać tzn. mama czyta, a Ona wymyśla zakończenie danej sceny.