Polski czytelnik nie może narzekać na brak godnych uwagi pozycji do pasjonującej lektury.. Czy aby na pewno? Otóż po przekroczeniu progu księgarni lub biblioteki "uśmiechają" się do Nas powieści obyczajowe, kryminały, fantastyka, horrory, reportaże itd.. Nijak nie można jednak dostrzec tam powieści będącej przykładem komedii literackiej z prawdziwego zdarzenia! A jeśli poszukujemy do tego współczesnej i polskiej komedii, to zadanie to jest niemalże niemożliwym.. Posucha tego gatunku literackiego jest bezsprzecznie zbyt długa i wyraźna, dlatego też każda premiera komediowej książki zasługuje na zauważenie, docenienie i uznanie. I właśnie taka oto pozycja trafiła w moje ręce kilka dni temu, co niezmiernie Mnie ucieszyło:). Książka ta nosi wielce intrygujący tytuł "Szynkadela", zaś jej autorem jest Wiesław Pasławski.
Fabuła tej komediowej opowieści jest tak barwna, złożona, nieprzewidywalna i absurdalna (w dobrym znaczeniu tego słowa), iż bardzo trudnym zadaniem jest zarysowanie jej głównych aspektów w kilku zdaniach.. Niemniej - spróbuję:) Otóż wraz z lekturą tej pozycji przenosimy się do małej miejscowości o nazwie Wodziejowice. Tam prosperuje pewien zakład przetwórstwa mięsnego - "Byk Rol". Ów firma staje w obliczu poważnego zagrożenia dalszego funkcjonowania na rynku, jakim to są skargi o skażenie partii produktów środkiem chemicznym do likwidacji insektów. Sprawa ta wydaje się tym ważniejsza, iż właśnie ważą się losy nowego kontraktu z zagranicznym odbiorcą.. By ratować dobre imię i przyszłość firmy, jej prezes - Orłowski, chwyta się najrozmaitszych sposobów i pomysłów, by w końcu po wielu próbach ( i wypitych litrach alkoholu) wynaleźć niezwykłą maszynę do produkcji "Szynkadeli", czyli produktu mięsnego z ziemniaków, kaszy gryczanej i mielonki mięsnej.. Wraz z tą chwilą całkowitej zmianie ulegnie życie prezesa Orłowskiego, jego współpracowników, mieszkańców Wodziejowic i większej części Europy.. Czy aby tylko zmianie na lepsze..:)?
Lektura "Szynkadeli" to przednia, fascynująca, ciekawa i przede wszystkim zabawna rozrywka, której to mottem przewodnim jest śmiech:). To opowieść pełna humoru, absurdu, i nie koniecznie realnych wydarzeń, które jednak "kupuję" w 100%, gdyż efekt finalny jest po prostu rewelacyjny. I oczywiście faktem jest to, iż czerpanie przyjemności z czytania tej pozycji wymaga pewnej dozy otwartości na specyficzne poczucie humoru autora, to jednak warto to uczynić gdyż w zamian otrzymujemy najprawdziwszą i zarazem jedną z najlepszych komedii literackich ostatnich lat:) Myślę, że Pan Wiesław Pasławski dokonał dobrego wyboru gatunkowego, w kierunku którego to powinien kierować swoje dalsze kroki pisarskie. Brakuje Nam dobrego, polskiego autora komediowego, i po cichu mam nadzieję iż to właśnie ten pisarz wypełni tę lukę..
Fabuła tej mini opowieści przypomina moje ulubione filmy Stanisława Barei, który jak nikt inny potrafił wyśmiewać otaczającą go, bądź co bądź, szarą rzeczywistość. Podobnie czyni Pan Wiesław, który swoją historią uwypukla Nasze "narodowe" wady i przywary, poprzez solidną porcję dowcipu i absurdu. Przedstawione tutaj wydarzenia odzwierciedlają, niczym w krzywym zwierciadle, to jacy byliśmy, jacy jesteśmy i jacy zapewne zawsze już będziemy My - Polacy. Umieć śmiać się z samego siebie to nie lada sztuka, która dzięki kartom tej książki wydaje się jakby nieco łatwiejsza.. Wszechobecne polskie kombinatorstwo, oszukiwanie, wykorzystywanie innych i żerowanie na bezsilności słabszych.., to cechy którymi nie lubimy się szczycić.., ale dlaczegóż byśmy nie mieli się z nich naśmiewać..:)? Myślę, że to całkiem dobry pomysł, gdyż dzięki temu może spojrzymy na siebie samych nieco bardziej trzeźwym okiem..?
Pod względem warsztatowym książka ta broni się sama, nie przysparzając tym samym żadnego bólu głowy jej czytelnikom. Konstrukcja fabuła poprowadzona została w bardzo logiczny, przemyślany i sprawny sposób, co rusz zaskakując czytelnika kolejnymi zwrotami akcji. Dialogi są przekonujące, rzeczowe i wiarygodne, co w przypadku tej fabuły jest już samo w sobie wielkim sukcesem. Podobnie ma się sytuacja odnośnie postaci występujących w tej historii, którym to jak najbardziej uwierzyłam i chyba nawet polubiłam.., bynajmniej kilkoro z nich. To "Polacy" z krwi i kości, czasami lepsi, a czasami gorsi, zawsze jednak "Nasi". Orłowski, Cebrzyński, Kazimierski.. to ludzie których być może nie koniecznie chciałabym spotkać w swoim życiu, ale za to z wielką chęcią o nich czytałam.. A postaci w tej książce jest naprawdę mnóstwo, co stwarza także i wielkie możliwości poznawcze dla czytelnika..;)
Pod względem gatunkowym mamy tu do czynienia oczywiście z komedią. Jednak podczas lektury tej pozycji, a zwłaszcza jej drugiej części, doświadczymy także emocjonujących wydarzeń i scen rodem z powieści sensacyjno - przygodowej. Dzięki temu w książce tej nieustannie coś się dzieje, i tym samym nie ma mowy choćby o chwili znudzenia. Myślę, że to dobry krok autora tej powieści, gdyż podobnie jak to miało miejsce w klasykach Barei, w dobrej komedii musi dziać się naprawdę bardzo dużo i to w świetle "wielkich fajerwerków":). Bijatyki, pościgi, polityczne knowania, otrucia.. - wszystko to czeka na Nas w "Szynkadeli", oczywiście podane w sosie "dobrego humoru"..
Książka Wiesława Pasławskiego to debiut ze wszech miar udany, gwarantujący świetną zabawę oraz rokujący jak najlepiej na przyszłość. Coś Mi bowiem podpowiada, iż "Szynkadela" to tylko preludium do tego, czym zaskoczy i uraczy Nas ten autor w najbliższej przyszłości:) Tymczasem polecam tę opowieść każdemu czytelnikowi bez wyjątku, gdyż solidna dawka śmiechu i humoru przyda się Nam wszystkim:)!