Szewc z Lichtenrade recenzja

Szewc nigdy nie przerywa pracy!

Autor: @destrakszyn ·2 minuty
2012-12-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Z twórczością Andrzeja Pilipiuka zetknęłam się w zasadzie przypadkiem, podebrawszy stryjowi egzemplarz „Rzeźnika drzew”, skuszona efektowną okładką i obiecującym tytułem. Nie rozczarowałam się, zamieszczone opowiadania wprost mnie urzekły, nic więc dziwnego, że na wiadomość o rychłym wydaniu kolejnego zbioru gęba cieszyła mi się jak u wariata. Otrzymawszy od wydawnictwa książkę, szybciutko przemknęłam przez strony „Szewca z Lichtenrade” i nie pozostało mi nic innego, jak westchnąć z zadowoleniem.

Jako człowiek lubiący od czasu do czasu napisać historię dłuższą lub krótszą, czy czasem tylko porozmyślać o potencjalnej fabule, nie mogę nie podziwiać mnogości i różnorodności pomysłów, jakie prezentuje czytelnikom Andrzej Pilipiuk. Może i przy wnikliwym czytaniu znalazłyby się pewne schematy, przetarte niegdyś ścieżki i wydeptane szlaki, ale po cóż ich szukać, skoro są tak niewidoczne, że przyjemności z czytania nie zakłócają żadne zgrzyty? Autor wyciąga swoje stare pomysły, to trzeba przyznać, ale przedstawia je z zupełnie innej perspektywy, odrestaurowuje jak stary, wyświechtany bezlitosnym czasem budynek – i choć miejsce teoretycznie jest to samo, zmienia się ono nie do poznania.

Mamy zatem historię alternatywną Niemiec i ich najsłynniejszego przywódcy, tajemnicze dolegliwości i walczącego z nimi znanego już czytelnikom doktora Skórzewskiego, dziwnych ludzi ratujących dziedzictwo kulturowe oraz kolejne przygody i dziwactwa zapalonego kolekcjonera staroci, Roberta Storma. Wszystko podane w historyczno-archeologicznej otoczce, nadającej całości wyborny, niepowtarzalny smak czasów, które już nie powrócą, lecz które warto zapamiętać, ponieważ kryją skarby, o jakich się naszym filozofom nie śniło.

W opowiadaniach tego pisarza podobają mi się zwłaszcza dwie kwestie. Pierwsza – jego sposób pisania o życiu codziennym, typowych, wręcz bezwiednych czynnościach i zachowaniach ludzkich, opisach otaczającej rzeczywistości. Zaserwowane niby zwyczajnie, niby normalnie, ale nie mogłam pozbyć się wrażenia, że w istocie mam do czynienia z subtelną grą krzywych zwierciadeł. Tu lekka linia wykraczająca poza przyjęte normy, tam delikatna rysa absurdu, gdzie indziej wypukłość o nieznanym przeznaczeniu; wszystkie nadające sprawom pospolitym nowy, niewidoczny na pierwsze przeczytanie wygląd.

Drugą zaś urzekającą cechą charakterystyczną jest pewnego rodzaju… niedokończenie opowiadań. Po przerzuceniu ostatniej strony pozostaje nie tyle, co niedosyt, a świadomość, że tu mogłoby być coś więcej, i ta, o dziwo, nie wpływa negatywnie na czytelnika. Bo jest to świadomość, że, mimo iż brudy zostały zamiecione za dywan, a trupy zakopane, to jakiś kłębek kurzu został w nieuwadze pominięty, a martwi… No cóż, ostatnie doniesienia o zbliżającej się zombie apocalypse nie nastrajają optymistycznie.

Związuje z bohaterami i ich historiami na dłużej, a przecież o to właśnie chodzi, czyż nie?

Mogłabym ponarzekać na krótkość zdań i oszczędność w opisach otoczenia, ale, co zaskakujące, nie jest to coś zawadzającego. Przyczyna z pewnością leży w tym, iż każde z opowiadań jest nastawione przede wszystkim na akcję, na perypetie postaci i jej zmagania z losem, a nie roztrząsanie natury i moralności ludzkiej (choć i te są przemycane wąską, acz skuteczną strużką). Między innymi to właśnie czyni z „Szewca z Lichtenrade” idealną lekturę na urlop czy wakacyjny wyjazd, kiedy umysły pragną odpocząć od słusznych treści, teorii i wszechobecnego humanitaryzmu oraz poszanowania mienia… bo czasem czasem trzeba trupowi wbić gwóźdź w czoło albo zapolować na nieuchwytne yeti. Polecam wszystkim.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szewc z Lichtenrade
2 wydania
Szewc z Lichtenrade
Andrzej Pilipiuk
8/10
Cykl: Światy Pilipiuka, tom 5
Seria: Bestsellery polskiej fantastyki

Andrzej Pilipiuk kolejny raz rozkłada przed nami wachlarz opowieści z różnych miejsc, czasów i rzeczywistości alternatywnych. Kolejny raz bohaterowie zmierzą się z nienazwanym... W przededniu I wojny ...

Komentarze
Szewc z Lichtenrade
2 wydania
Szewc z Lichtenrade
Andrzej Pilipiuk
8/10
Cykl: Światy Pilipiuka, tom 5
Seria: Bestsellery polskiej fantastyki
Andrzej Pilipiuk kolejny raz rozkłada przed nami wachlarz opowieści z różnych miejsc, czasów i rzeczywistości alternatywnych. Kolejny raz bohaterowie zmierzą się z nienazwanym... W przededniu I wojny ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wielkiego Polskiego Grafomana chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Andrzej Pilipiuk zdobył moje serce już jakiś czas temu pierwszą częścią przygód Jakuba Wędrowycza, jak również jednym z jego opowiad...

@Natasha92 @Natasha92

Andrzej Pilipiuk już po raz piąty raczy nas zbiorem opowiadań „niejakubowych”. Autor w moim prywatnym rankingu od wielu lat znajduje się w polskiej czołówce. Za humor, za postać Wędrowycza, za cykl ...

RI
@RIP

Pozostałe recenzje @destrakszyn

Portret pani Charbuque
Portret pani Charbuque. Asystentka pisarza fantasy

Zimno, mokro, niepogodno. Chciałoby się zakopać w miękkich poduchach i w ciepełku przeczekać, aż aura stanie się nieco przyjemniejsza – zasnąć i obudzić się w blasku słoń...

Recenzja książki Portret pani Charbuque
Bogowie muszą być szaleni
Tylko wariaci są coś warci!

Moja babcia, jak to babcie zwykle mają, uwielbia swoim wnuczkom podtykać przeróżne smakołyki i tylko złośliwości brata powstrzymują mnie przed zamienieniem się w najedzon...

Recenzja książki Bogowie muszą być szaleni

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka