Bogowie muszą być szaleni recenzja

Tylko wariaci są coś warci!

Autor: @destrakszyn ·3 minuty
2013-01-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Moja babcia, jak to babcie zwykle mają, uwielbia swoim wnuczkom podtykać przeróżne smakołyki i tylko złośliwości brata powstrzymują mnie przed zamienieniem się w najedzoną, szczęśliwą kulkę. Ale, kiedy jedno z nas ma urodziny, nie ma znaczenia, jak wredny będzie – uwielbiam torty spod magicznych rąk szanownej babci. Mówię serio, to są czary. Nic naturalnego nie może być tak dobre. Z podobnym podejściem – absolutną, niewzruszoną pewnością, że wymiotę talerz do czysta, a potem będę jęczeć o dokładkę, chociaż troszeczkę! – wyczekiwałam premiery drugiego tomu Heksalogii o wiedźmie, Bogowie muszą być szaleni, autorstwa Anety Jadowskiej.

Cóż, okazało się, że w spodniej warstwie zamiast orzechów włoskich zostały użyte wiórki kokosowe, za którymi nie przepadam. Ale po kolei.

Główny wątek (czy dwa główne?) został poprowadzony w interesujący, zaskakujący sposób, podobnie zresztą rzecz się miała w przypadku pobocznych. Niejednokrotnie byłam zdziwiona biegiem wydarzeń, jaki prezentowała autorka, a nawet jeśli udawało mi się coś przewidzieć, czułam raczej satysfakcję i dumę, nie rozczarowanie, jakie zwykle mi towarzyszy, gdy z powodzeniem przewiduję ruchy bohaterów. Niestety, muszę popsioczyć: wątek, który – kierując się tytułem oraz innymi przesłankami – uznałam za główny, został potraktowany dość po macoszemu. Pod nawałem wypadków schodził na dalszy plan, tracił na znaczeniu, by nawet nie doczekać się porządnego punktu kulminacyjnego. O ile fabuła jako całość była niezwykle wciągająca, to pod względem boskiej rozgrywki się zawiodłam, czuję poważny niedosyt. Oto owe wiórki kokosowe. Nie lubić, nie lubić.

Mimo irytacji, jaką niekiedy wzbudzali we mnie bohaterowie, zżyłam się z nimi o wiele mocniej niż w przypadku Złodzieja dusz. Trudno mi jednoznacznie powiedzieć, co było tego zasługą; postacie zostały wykreowane nad wyraz dobrze, skoro nawet przy okazjonalnej niechęci oraz dezaprobacie wciąż im kibicowałam. Dorze parę razy udało się mnie naprawdę zdenerwować, ale nawet na chwilę nie przestałam jej lubić i o ile racjonalna, poważna i doświadczona część czytelniczej osobowości niewyraźnie warczała coś o Mary Sue i przesycie umiejętności, to gdzieś tam w głębi serduszka z podziwem układałam peany na jej cześć. Jednak nie tylko koło Dory świat się kręci; w stosunku do innych moja sympatia się pogłębiła, zaś postaci, na temat których nie potrafiłam się jednoznacznie wyrazić, wzbudziły w mojej głowie jeszcze większy zamęt.

Za to w żadnym calu nie zawiodłam się w przypadku opisów. Styl Anety Jadowskiej bardzo mi odpowiada – jest barwy, ale nie nadmiernie tą barwnością przesycony; bogaty, ale też oszczędny, kiedy sytuacja tego wymaga. Dyskretnie rozmieszczone żarciki, niczym perskie oko puszczane do Czytelnika, wielokrotnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy – choćby dlatego, że udało mi się je wyłapać. Dialogi natomiast są równie frapujące; sądzę, że nie będzie przesadą, jeśli powiem, iż każda postać ma własny, unikatowy sposób wysławiania się, co – rzecz jasna – jest ogromnym plusem. Jedyne, co może przeszkadzać (zwłaszcza na początku), to uderzająca ilość słodkich słówek, jakich używają bohaterowie; jednakże idzie się do tego przyzwyczaić – kiedy przeglądałam powieść, zbierając myśli do recenzji, nie zwracałam już na owe czułostki większej uwagi. (Chociaż diabełku zbrzydło mi chyba do końca życia).

Tuż po skończeniu lektury czułam rozczarowanie, mając głowę zdominowaną przez sprawy, które nie przypadły mi do gustu, ale kiedy zbierałam się do wyrażania opinii i w zasadzie przeczytałam Bogów... po raz drugi, żadna z wymienionych wyżej wad nie była już specjalnie wielkim problemem. Ochłonęłam, przemyślałam... i w ostatecznym rozrachunku oceniam tę powieść jako bardzo dobrą, a teraz nie pozostało mi nic innego, jak z niecierpliwością wypatrywać trzeciej części. :)
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bogowie muszą być szaleni
3 wydania
Bogowie muszą być szaleni
Aneta Jadowska
7.4/10

Drżyjcie Bogowie. Niech zabrzmi Highway to hell Jak wiele może się wydarzyć w ciągu roku? Dora Wilk jak magnes przyciąga kłopoty, wariatów i męskie spojrzenia. Łamie regulaminy, szuka przyjaźni w dziw...

Komentarze
Bogowie muszą być szaleni
3 wydania
Bogowie muszą być szaleni
Aneta Jadowska
7.4/10
Drżyjcie Bogowie. Niech zabrzmi Highway to hell Jak wiele może się wydarzyć w ciągu roku? Dora Wilk jak magnes przyciąga kłopoty, wariatów i męskie spojrzenia. Łamie regulaminy, szuka przyjaźni w dziw...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bogowie muszą być szaleni to drugi tom Heksalogii o Dorze Wilk autorstwa Anety Jadowskiej. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa SQN, na tylnej okładce posiada notatkę polecającą od Aleksandry „Mi...

@book.lynn @book.lynn

Lubię sposób pisania Anety Jadowskiej. Polszczyzna jest doskonała, potoczysta, bez potknięć. Poczucie humoru bardzo mi bliskie. Garstki z Ustki, mimo poważnych tematów, jakie poruszane są w trylogii,...

@S.anna @S.anna

Pozostałe recenzje @destrakszyn

Portret pani Charbuque
Portret pani Charbuque. Asystentka pisarza fantasy

Zimno, mokro, niepogodno. Chciałoby się zakopać w miękkich poduchach i w ciepełku przeczekać, aż aura stanie się nieco przyjemniejsza – zasnąć i obudzić się w blasku słoń...

Recenzja książki Portret pani Charbuque
Dziewiąty Mag
Najgorsze, co może spotkać czytelnika

Ta powieść to jeden wielki ABSURD. Zaczął się już na początku. Strona dwudziesta ósma i akcja ruszyła z kopyta, jak pirat drogowy na cudownie pustej szosie, jak ubrudzon...

Recenzja książki Dziewiąty Mag

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości