Słowackie wydawnictwo DaJaMa pokazuje piękno Słowacji aż w trzech różnych językach. (Nie jest to wydawnictwo trójjęzyczne, każda wersja językowa wydawana jest osobno). Zdając sobie sprawę z bliskości polskiej granicy, jak i "własności wspólnej", czyli części Karpat i Beskidów, większość ich publikacji wydawana jest w 3 językach: słowackim, polskim i angielskim. Polski zazwyczaj rozchodzi się jak ciepłe bułeczki, w efekcie część książek z serii "Piękno Słowackiej Kultury" musiałam nabyć w języku angielskim (słowacki bowiem, jak większość Polaków z południa, rozumiem, ale w języku mówionym. Pisany idzie mi opornie). Na szczęście, bodaj najpopularniejszy tytuł z tej serii, Drewniane cerkwie i kościoły, odnotował tak duży sukces, że wydawnictwo musiało zrobić dodruk. Ale to takie didaskalia, trochę.
Cała seria wydana jest w podobnym stylu: kartonowa (a zatem twardo-miękka) okładka ze skrzydełkami, na skrzydełkach (składanych) - mapa Słowacji z pozaznaczanymi lokalizacjami kościołów, tak, aby każdy (nawet niebywający w regionie) orientował się, w której części Słowacji dany obiekt się znajduje. "Z drugiej strony" skrzydełek znajduje się podstawowy słowniczek pojęć - to dla tych którzy nie doktoryzowali się na kierunku Architektura Drewniana :) - oraz indeks obiektów.
A co w środku? Same piękności - drewniane, rzecz jasna:) Autorzy (a tą część pisało aż trzech autorów) podzielili treść na 3 części plus artykuł wprowadzający do tematu drewnianej architektury sakralnej na Słowacji. Drewniane świątynie zostały wpisane na listę UNESCO, jako grupa, rok po pierwszym wydaniu, z tego powodu w książce nie ma wzmianki o tej wyjątkowej nobilitacji.
Ponieważ Słowacja jest krajem wieloreligijnym (nie wiem, czy formalnie, ale nieformalnie na pewno:) poszczególne części traktują o:
- Kościołach rzymskokatolickich - rozrzuconych po całej Słowacji, choć drewniane budownictwo skupia się na północy kraju (czyli bliżej nas:) - w Karpatach) - Opisanych w książce jest sześć budowli, z czego dwa zostały wpisane na listę UNESCO: Tvrdosin (tuż za przejściem granicznym w Chyżnem) oraz Hervartov (w okolicach Bardejova, na wysokości Beskidu NIskiego i przejścia granicznego w Koniecznej, po polskiej stronie)
- Ewangelickie kościoły artykularne - dla uproszczenia tej recenzji nazwałam je w tytule "zborami", gdyż właśnie "zborem nazywamy kościół ewangelicki (protetancki). Tu jednak nie mam pewności, czy jest to tożsame. Zakładam jednak, że tej recenzji nie będą czytać religioznawcy :) Choć i jedne i drugie, prezentują podobny styl w architekturze, więc chyba jestem usprawiedliwiona. Mój były wykładowca powiedział kiedyś, że zbory wyglądają jak stodoły (z zewnątrz), gdyż ewangelicy właściwie wszędzie byli prześladowani i starali sie "nie rzucać w oczy". Zatem mocno upraszczając sprawę: z zewnątrz - stodoła, wewnątrz - na bogato. UNESCO doceniło aż trzy świątynie z tej grupy: Kiezmark, Lestiny i Hronsek
- Cerkwie - ich jest najwięcej. Zarówno w książce, jak i w całej Słowacji. Prawdopodobnie dlatego, że każda wieś miała swoją świątynię, bo teren górzysty, to na nabożeństwo było daleko. To moje podejrzenie :) Duża część z nich jest malutkimi świątynkami. Dla mnie najpiękniejsza jest ta w Ruskim Potoku, ale UNESCO twierdzi, że Ruska Bystra, Bodruzal i Ladomirova są najcenniejszymi obiektami tego typu.
Autorzy uwzględnili też obiekty , które dziś znajdują się w obrębie skansenów,
Każdy podrozdział (czyli opis konkretnego obiektu) rozpoczyna się krótką informacją, gdzie dana miejscowość się znajduje, do tego niewielka poglądowa mapka i informacja w którym skansenie dany obiekt jest. Na końcu podrozdziału zawsze znajduje się adres. Czasem poszerzony o kontakt telefoniczny, mailowy, stronę www, często jednak jest to jedynie informacja, gdzie dana miejscowość leży (to są naprawdę mikroskopijne wsie - duża część z nich nie przekracza 50 mieszkańców).
Nie spodziewajcie sie jednak pasjonującej treści (jak u Rąkowskiego w Polsce Egzotycznej), to jest jednak treść o danym obiekcie. Historyczno-katalogowo-przewodnikowa. Co jednak wyróżnia tą publikację na tle innych tego typu (a Rewasz np wydał kilka przewodników po drewnianej architekturze Polski, zatem porównanie jest możliwe)? Przede wszystkim pełne zdania :) - to nie żart, w przypadku innych tego tyu, które miałam w ręce, przeważają skróty oraz słownictwo, którego nikt nie zrozumie bez słownika wyrazów architektonicznych. Tu jest inaczej - powiedzmy że są to artykuły. Ładnie opisane, bez konieczności sięgania po wyżej wymieniony słownik. W niektórych przypadkach autorzy wyjaśniają w kilku zdaniach stosunki społeczne w danej miejscowości, czasem jej położenie - to jest wstęp do artykułu o kościele (cerkwi). NIe są to jednak nudne opisy.
I na koniec muszę powiedzieć jedno (choć akurat ja na "ładne wydanie" nie zwracam zbytniej uwagi). To jest najładniej wydana książka tego typu, jaką mialam w ręce. Poszczególne obiekty opisane są osobno, a w przypadkach gdy "treści nie wystarczyło na uzupełnienie strony", lub "przeszła na drugą stronę" pojawiają się zdjęcia. Zdjęcia zaś są ładnie wkomponowane w treść i zazwyczaj różnorodne. Poczynając od "zewnątrz" aż po detale, na które przeciętny zwiedzający nie zwróci uwagi.
Choć właściwie mogłaby zostać wydana na papierze toaletowym, bo jest to JEDYNA publikacja o słowackich drewnianych kościołach (jest jeszcze Rewasz autorstwa Michniowskiej, Dudy i Wypycha, ale obejmuje tylko część regionu. No i opisy są prosto z katalogów). Wydawnictwo Dajama stanęło na wysokości zadania. Wydało piękną serię o pięknie swojego kraju. I przepiękną książkę o drewnianych świątyniach.
Kto z Was, jadąc na wakacje na południe, zatrzymał się w Tvrdosinie? Mnie zajęło kilka lat, zanim się zorientowałam, że tam na górce stoi taki drewniane cudo. Kto z Was, mieszkających na południu Polski, zwiedzał kiedykolwiek Słowację? Ano właśnie. Dajama i seria PIękno Słowackiej Kultury pokaże Wam co naprawdę warto zobaczyć :)