Szeptucha. Na ołtarzu ciszy recenzja

Szeptuchy, zielarstwo i magia w XVII wieku w wielokulturowej Rzeczpospolitej

Autor: @ksiazkiagi ·3 minuty
2024-09-02
Skomentuj
2 Polubienia
Szeptucha. Na ołtarzu ciszy to opowieść o dziewczynce, Nawojce, która różni się od mieszkańców wsi, w której przyszło jej żyć. Nie tylko jej narodziny były niezwykłe, również na co dzień nie zachowuje się jak przystało na wiejskie dziecko, a i obdarzona jest szczególnym darem – słyszy więcej, niż inni, co niestety nie wpływa na jej korzyść. Dziewczynka zostaje oddana na nauki do miejscowej szeptuchy, co okazuje się początkiem wielu niesamowitych i tajemniczych wydarzeń…

Jaki fascynujący klimat ma ta historia! Autorka bardzo umiejętnie zbudowała nastrój w swojej opowieści, osadzając ją w ciekawym momencie historycznym – w XVII wieku, po tym, jak powstała Rzeczpospolita Obojga Narodów – a także wprowadzając do niej wierzenia ludowe, elementy magii i zielarstwa, czasem wręcz momenty nadprzyrodzone, fantastyczne. Rozdziały w tej powieści porozdzielała z kolei poezją. Po każdym rozdziale pojawia się wiersz – emocjonalny, tajemniczy, czasem nawiązujący do historii, czasem przenoszący do nieco innej rzeczywistości, każdy z nich jest jednak niewątpliwie nastrojowy i wzbogacający całą książkę. Poza tym, autorka dodała do swojej obyczajowej powieści również wątek kryminalny, pełen tajemnic i intryg, wciągający i… niedokończony. Tak, nie znajdziemy w tej książce wyjaśnienia sekretu pewnej makabrycznej zbrodni, co sugeruje, że będzie drugi tom tej historii.

"Nawojka pomyślała, że to niezwykłe, ile magii wokół, ile zjawisk niepoznanych i istot obdarzonych niecodziennymi umiejętnościami, ilu zielarzy, magów, kabalistów, czarodziejów, ile szeptuch, wiedźm i czarownic po świecie chodzi, a że i tak najbardziej magiczna jest przyroda – ona przecież jest najlepszym lekarzem, stworzycielem, ale też sędzią i zabójcą"

Na główną bohaterkę pani Kunicka wybrała naprawdę ciekawą postać – umiłowaną w naturze, bezkompromisową, widzącą i słyszącą więcej niż inni, pełną empatii oraz niezwykłej siły. Lubię takie bohaterki – mądre i ciekawe świata, kierujące się nie tylko emocjami, ale też rozumem, chłonące wiedzę, dzielące się z innymi, zaopatrzone w odpowiednią dawkę empatii, ale też niepozbawione wad. Nawojka jest nie tylko bierną uczestniczką wydarzeń, ale też motorem akcji, działa i nie boi się wybierać, nawet jeśli jest to trudne.

Inni bohaterowie nie są tu szczególnie rozbudowani, ale mimo wszystko widać, że nie są też płascy, papierowi. Każdy coś wnosi do tej opowieści, nawet jeśli to ma być tylko pomoc Nawojce, czy wręcz przeciwnie – utrudnienie jej życia. Autorka ciekawie pokazała wielokulturowość ówczesnych ziem polskich, wplatając w tę opowieść postacie wyznające różne religie, pochodzące z różnych kręgów kulturowych i społecznych. Możemy więc poznać życie w wiejskiej chacie i w pałacu szlacheckim w XVII wieku, dowiedzieć się czegoś o sytuacji wyznawców judaizmu i islamu w tych czasach, ale też i poznać znachorki, szeptuchy, czy zielarki, które również miały swoje miejsce w tamtym społeczeństwie.

Dodatkowo, znajdziemy w tej książce odrobinę feminizmu (na miarę czasów, w których rozgrywa się akcja), trochę przemyśleń o życiu i o tym, co w nim jest istotne, co nieco o tym, jak ważna jest natura i jak trzeba ją szanować. No i jest też szczypta miłości i wspomnianej wyżej magii. Jedyne, czego mogę się trochę przyczepić, to tego, że w niektórych momentach autorka popada w przesadny dydaktyzm oraz szczegółowość, ale podejrzewam, że większości czytelników to nie będzie przeszkadzać.

"Może faktycznie człowiek z natury nie jest ani dobry, ani zły, a to, jakim go poznamy, zależy wyłącznie od okoliczności?"

Bardzo, bardzo polecam Wam tę książkę! Ma taki niesamowity klimat – trochę mroczny, tajemniczy, nieco duszny, czasem wręcz nadprzyrodzony – do tego czyta się ją naprawdę dobrze, jest bardzo wciągająca, chociaż nie ma specjalnie wartkiej akcji, a i dialogów w niej niewiele. Autorka potrafi bardzo plastycznie opisywać rzeczywistość sprzed wieków, barwnie malując opisy przyrody, zręcznie kreśląc tło historyczne i ciekawie prowadząc główną bohaterkę. Naprawdę, to jedna z lepszych lektur, jakie miałam okazję czytać w tym roku i jedna z najbardziej oryginalnych książek, jakie poznałam w ostatnim czasie. Z przyjemnością i zaciekawieniem oczekuję na jej kontynuację!

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem.
Pierwotnie pojawiła się na blogu.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-08-31
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szeptucha. Na ołtarzu ciszy
Szeptucha. Na ołtarzu ciszy
Bianka Kunicka
7.9/10
Cykl: Szeptucha, tom 1

We wsi Łowce rodzi się dziewczynka, Nawoja. Szybko okazuje się, że różni się od pozostałych mieszkańców nie tylko niezwykłą urodą, ale posiada też nadludzki dar. Poznaje tajemnice wieśniaków, które n...

Komentarze
Szeptucha. Na ołtarzu ciszy
Szeptucha. Na ołtarzu ciszy
Bianka Kunicka
7.9/10
Cykl: Szeptucha, tom 1
We wsi Łowce rodzi się dziewczynka, Nawoja. Szybko okazuje się, że różni się od pozostałych mieszkańców nie tylko niezwykłą urodą, ale posiada też nadludzki dar. Poznaje tajemnice wieśniaków, które n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥 Dzień dobry wszystkim 😉 Zpraszam Was dzisiaj na recenzję książki @bianka_pobrudzone_szminka pt. ,,Szeptucha. Na ołtarzu ciszy". Książkę miałam możliwość przeczytania dzięki #wspolpra...

@rudaczyta2022 @rudaczyta2022

Recenzja jest mojego autorstwa. Proszę jej nie kopiować bez mojej zgody. @violet.and.dog Litwa z powieści Bianki Kunickiej to kraj wielu narodowości, kultur i religii. Obok siebie żyją tu Litwini, Ż...

VI
@violetowykwiat

Pozostałe recenzje @ksiazkiagi

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
"Samotność ma swoje dobre strony"

Na pewnym pastwisku w miejscowości Glennkill zostaje znaleziony martwy pasterz. Panna Maple (podobieństwo do nazwiska detektywki amatorki powołanej do życia przez Agathe...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Noc cudów
"Aby coś zyskać, czasem musimy coś stracić"

Akcja tej książki rozpoczyna się w Wigilię 1993 roku. Małgorzata, wdowa w średnim wieku, czeka na córkę, z którą ma spędzić wigilijny wieczór. Córka nie dociera na kolac...

Recenzja książki Noc cudów

Nowe recenzje

Pierwsza sprawa
Pierwsza sprawa
@Malwi:

Wyobraź sobie codzienność tak zwyczajną, że niemal przezroczystą. Rodzina. Dom na obrzeżach miasta. Trzyletnia dziewczy...

Recenzja książki Pierwsza sprawa
Trzecia terapia
Czy miłość okaże się skuteczną terapią?
@roksana.rok523:

"Trzecia terapia" to opowieść o skomplikowanych relacjach rodzinnych, tajemnicach i niedomówieniach oraz przeszłości pr...

Recenzja książki Trzecia terapia
Funny Story
Funny :D
@czarno.czer...:

"– Wszyst­ko idzie gład­ko, je­śli nie po­zwo­lisz się wku­rzyć. Kiedy od­dasz im kon­trolę nad tym, jak się czu­jesz, ...

Recenzja książki Funny Story
© 2007 - 2024 nakanapie.pl