„Mocne charaktery nie robią awantur o rzeczy nieistotne tylko po to, by coś sobie udowodnić. Słabe robią tak, bo wiedzą, że nie mają dość siły, by robić o te naprawdę ważne.”
Paulina Świst, to jedna z tych pisarek, które albo się nie lubi, albo uwielbia. Ja należę do tej drugiej grupy, dlatego niezmiernie ucieszyłam się, że powróciła ona na wydawniczą scenę z nową, ekscytującą, wypełnioną adrenaliną i specyficznym poczuciem humoru książką „Fighter”. Pierwszą powieścią tej autorki, jaką przeczytałam była „Mala M Tom I”, ale wówczas nie była to samodzielna jej praca. Natomiast, gdy poznałam „Chechło”, od razu wiedziałam, że jeszcze sięgnę po jakieś jej dzieło literackie.
Pola Werner a właściwie Ksenia Anna Kinga Wernerowska to wzięta pisarka, która skrzętnie skrywa swoje oblicze przed szerszą publicznością. Tylko nieliczni wiedzą jak wygląda i znają jej prawdziwą tożsamość oraz osobowość. W swoich poszukiwaniach materiałów do kolejnej książki trafia na sprawę VeroMaxu, który w sposób niezwykle podejrzany wykupuje nieruchomości, a do tego jest związany z wydarzeniami Kseni z przeszłości. Wkrótce zaczyna ona dostawać anonimowe listy, w których ktoś przesyła jej zdjęcia, na których obrazowo zaznacza swoje groźby. Gdy po dwóch miesiącach nadal otrzymuje tego rodzaju korespondencję, zwraca się do swego szefa, Marka z prośbą o pomoc. Do tego okazuje się, że zniknął facet, z którym badała sprawę VeroMaxu, więc zaczyna się robić groźnie.
Patryk Cebulski jest popularnym zawodnikiem MMA znanym w tym środowisku, jako Cwibel, który prowadzi też firmę ochroniarską. Jego kariera został brutalnie przerwana dwa lata wcześniej, czyli w 2019 roku i teraz powoli wraca do swojej dawnej formy. Gdy jego menager i przyjaciel Juliusz Vincent zwany, Vini zwraca się do niego z propozycją ochrony wziętej pisarki, z początku odmawia, ale wkrótce zmienia zdanie pod wpływem informacji, że kłopoty kobiety wiążą się z VeroMaxem, z którym on także ma nierozwiązane sprawy z przeszłości.
Ona - „romantyczna zdzira” o rudych włosach, potrafiąca patrzeć na rzeczywistość w swój szczególny sposób, broniąca swych granic, seksowna, nieprzeciętnie inteligentna i znająca swoją wartość.
On – zabójczo przystojny, dobrze zbudowany facet, obok którego żadna kobieta nie potrafi przejść spokojnie. Do tej pory zaliczał „tępe lale” o blond włosach, dopóki nie spotkał zadziornego rudzielca o zielonych oczach. Ona nie jest w jego typie, ale mimo to jest nią zaintrygowany, ponieważ jej sposób bycia odbiega od wszystkich znanych mu dotychczas.
Już od pierwszego ich spotkania zaczyna się gra słów, gestów, aluzji, kuszenia i prowokowania, która tylko podsyca ich wzajemną fascynację. Bardzo podobało mi się, że nie ma tutaj niepotrzebnego obrażania się, udawania braku zainteresowania czy pokazywania swojej wyższości i walki płci, lecz od razu ich relacja aż kipi pożądaniem i oboje wiedzą, że prędzej lub później znajdą się w łóżku razem.
„Moja siła wynika z tego, co ja o sobie myślę, a nie z tego, co myślą o mnie inni”
Bohaterka, to tak jakby alter ego pani Świst, bo czasami miałam wrażenie, że autorka opisuje swoje odczucia, niektóre epizody ze swego życia i siebie, patrząc na to wszystko z boku. Umieściła w niej na przykład fakt spotkania Alka Rogozińskiego i Remigiusza Mroza na targach książki, ale też niektóre z opinie na swój temat, chociażby wersję, że pod pseudonimem Pauliny Świst skrywa się właśnie Remigiusz Mróz. Poza tym, podobnie jak pani Świst, tak samo bohaterka jest pisarką, która doskonale porusza się w środowisku, nie zawsze „grzecznym” i tworzy pod pseudonimem.
Na pewno nie jest to powieść dla grzecznych dziewczynek, gdyż wątek erotyczny jest tu mocno zaznaczony, ale w przypadku pani Pauliny Świst nie wyobrażam sobie innego charakteru fabuły. Poza nim znaczenie nabiera też motyw sensacyjny, w który wmieszany jest delikatny dreszczyk emocjonalny związany z grożącym niebezpieczeństwem wiszącym nad obojgiem bohaterów.
Urok tej powieści zawiera się w słowach, i to dosadnych, gdyż bez nich nie poczulibyśmy osobowości bohaterów. Pola/Ksenia, nie jest grzeczną, dobrze ułożoną kobietką, ani słodką idiotką, wręcz przeciwnie. To rudzielec o zadziornym charakterze, niedającym się zbyt szybko zbić z tropu. Zawsze ma na wszystko odpowiedź, która pozostawia adwersarza w osłupieniu, tak, że niemal słychać spadającą szczękę uderzającą o podłogę.
Paulina Świst jest dla mnie mistrzynią słowa, zwłaszcza ciętego, mocnego, okraszonego humorem, sarkazmem. Nie unika wulgaryzmów, ale są one tak naturalne, że bez nich powieść byłaby mdła i bez charakteru. Potrafi nimi świetnie operować, wycisnąć nietuzinkowy sens, tworząc często swoje własne zwroty, chociażby „listopadziec”, czyli połączenie listopada z „kurwicą”, czy „zazdrosnozdzirowatość”, „postorgazmiczne endorfiny” czy też „pierdolnik zwany światem” i „żenadometr”. Takie miksy i skojarzenia to tylko można znaleźć w jej powieściach napisanych w „świstowatym” stylu. Już od pierwszego zdania, gdy odpowiada dzwoniącej do niej przyjaciółce „Zakład pogrzebowy ‘Wychuśtaj się’” wywołuje parsknięcie i wprowadza zabawny nastrój. I tak jest przez całą powieść, w której nie brakuje też niebezpiecznych sytuacji, poczucia zagrożenia, ale też zabawnych sytuacji, inteligentnych dialogów podszytych nie raz ironią i specyficznym, oryginalnym poczuciem humoru.
Dzięki temu przez powieść po prostu się biegnie, gdyż poszczególne epizody następują po sobie dosyć dynamicznie, tym bardziej, że autorka oszczędza nam zbyt długich opisów. Potrafi wszystko przekazać tak, że nie potrzeba do zbyt dużo słów, by zadziałać na czytelniczą wyobraźnię. Są w niej zachowane pewne schematy, ale zostały opakowane tak, że nie ma to szczególnego znaczenia, gdyż z powieściami jest tak, jak z przygotowaniem jakiegoś dania według wybranego przepisu: można mieć te same składniki, ale wszystko zależy od umiejętności kucharza. Danie może okazać się niestrawne, albo boskim doznaniem smakowym. Podobnie jest z pisaniem powieści i w przypadku pani Pauliny Świst jest to najlepszy z możliwych rezultatów.
Tego jeszcze nie było! Literacki świat w zderzeniu z brutalną przestępczą rzeczywistością. Pola Werner, autorka licznych bestsellerów i niekwestionowana gwiazda wydawnictwa Azum, podczas zbierania...
Tego jeszcze nie było! Literacki świat w zderzeniu z brutalną przestępczą rzeczywistością. Pola Werner, autorka licznych bestsellerów i niekwestionowana gwiazda wydawnictwa Azum, podczas zbierania...
Autorka zaczęła książkę z dość dużym przytupem. Na samym wstępie raczy nas ciętym i zabawnym językiem bohaterów, których po dłuższym poznaniu nie da się nie lubić. Ksenia i Patryk zostali wykreowani ...
To moje pierwsze spotkanie z autorką i powiem, że ciałkiem udane. To erotyk i już w mojej głowie układa się fabuła, a dokładniej wokół czego będzie się ona kręcić. No ale troszeczkę się przeliczyłam,...
@magdag1008
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...