Twórczości Kingi Litkowiec to chyba przedstawiać już nikomu nie muszę. Myślę, że osoby, które już długo mnie obserwują doskonale wiedzą, że czytam każdą książkę autorki i prawie każda bardzo mi się podoba. Co więcej, każda nowa książka autorki, nieraz mnie zaskakuje, bowiem widzę w niej coraz to większy progress, jeśli chodzi o samo pisanie i wymyślanie historii. "On tu rządzi" to romans z elementami BDSM, który już od pierwszych stron mnie wciągnął i do samego końca ciężko mi było się od niego oderwać! Ależ to była świetna lektura! Wiecie, na początku twórczości autorki, akcja w książkach działa się dość szybko... bohaterowie tracili dla siebie głowę praktycznie od razu, co niekoniecznie teraz przypadłoby mi do gustu ( no cóż, z czasem pozmieniały mi się upodobania 😝) Ale obecne jej książki, są poprowadzone ze smakiem, powoli, tak jak powinno być, co zdecydowanie bardziej mi się podoba i cholercia, naprawdę ciężko mi się od nich oderwać 😀
Młoda dwudziestoletnia Raven, jest niezwykle ambitną dziewczyną, która rozpoczyna studia dziennikarskie, co niekoniecznie jest marzeniem jej ojca, właściciela wytwórni filmowej. Pomimo wszystko dziewczyna marzy o karierze w telewizji, do której niestety brakuje jej doświadczenia. Ale pewnego dnia dostaje szanse od losu, bowiem na wystawnym przyjęciu, na które zostali zaproszeni jej rodzice, poznaje Jamesa Collinsa, najlepszego przyjaciela jej ojca, który jest jednocześnie właścicielem magazynu "New York News". Owy starszy od niej o 15 lat mężczyzna, proponuje jej staż w swoim magazynie, na co dziewczyna długo nie myśląc, się zgadza. To może bowiem pomoc jej w przyszłości, co więcej temu przystojniakowi naprawdę ciężko jest odmówić. Już od samego początku na widok Jamesa, dziewczyna czuje dziwne przyciąganie do jego osoby, co więcej i jemu nie jest łatwo odwrócić wzrok od młodej córki przyjaciela. Staż, który Raven rozpocznie będzie dla niej niesamowitym przeżyciem, tym bardziej, że James będzie jej "mentorem". Dziewczyna odkryje również jego tajemnicę, którą mężczyzna skrupulatnie ukrywa... Czy gdy pozna prawdę będzie w stanie zaakceptować drugie oblicze Collinsa?
Niezwykle przyjemnie czytało mi się tę pozycję. I ogromnie się cieszę, że jest to pierwszy tom serii Mystic, bo jestem bardzo ciekawa czym autorka mnie jeszcze zaskoczy. Bardzo podobała mi się relacja miedzy głównymi bohaterami. Z jednej strony każde czuło do siebie przyciąganie, ale z drugiej James nieraz stopował tę relację, mając na względzie dobro Raven. Nieraz czułam ciarki na rękach, czytając te ich "soczyste" dialogi...
"Lubię czuć pełną kontrolę, mieć przewagę i czerpać z niej przyjemność. Lubię widzieć, że kobieta jest bezbronna, skazana tylko i wyłącznie na moją łaskę. Lubię obserwować, jak strach i podniecenie tworzą w jej oczach idealną mieszankę..."
Autorka w naprawdę fajny sposób stworzyła napięcie między głównymi bohaterami, co rusz, dodając jakiś smaczek, przez który na twarzy nieraz wypływa rumieniec. Do tego sceny BDSM są mocne, ale napisane w naprawdę stonowany sposób, przez co ani przez chwile czytelnik nie czuje się zniesmaczony, a wręcz przeciwnie, cały czas chce więcej. Nie jest ani za ostro, ani za mdło, że tak powiem 😅 Historia już od początku owiana jest tajemnicą, co sprawia, że z jeszcze większą ciekawością odkrywa się sekrety pana Collinsa. Dodatkowo nie zabraknie też zaskakujących zwrotów akcji, oraz pikantnych scen 18+ 😈 Wierzcie mi, jak zaczniecie czytać, to nawet nie odczujecie upływu czasu. Nim się spostrzeżecie, będziecie czytać ostatnie strony książki, dziwiąc się, że tak szybko Wam poszło. Ja bym w szoku, że aż tak pochłonęła mnie ta historia. Także polecam Wam ją ogromnie! Z niecierpliwością wyczekuje na kolejny tom tej serii, mam nadzieje, że autorka szybko ją napisze 😈