Powiem szczerze - dawno tak popier...niczonej książki nie czytałam. Wrócił stary dobry Moss, przedstawiający patologiczne zachowania z naprawdę zdwojoną siłą! Pierwszy tom "Polana" to niczym delikatny wstęp i wprowadzenie czytelnika w stan zaciekawienia i mroku, który pochłania już po przeczytaniu pierwszych kilku rozdziałów. Ale "Grota" to zupełnie inny świat! Tutaj dzieją się tak pogrzane rzeczy, że momentami po ich przeczytaniu, człowiek zastanawia się nad tym co przeczytał i czy naprawdę to przeczytał! Ta historia nie jest dla każdego.. osoby mocno wrażliwe nie będą w stanie przejść niektórych momentów. Ja sama od czasu do czasu wstrzymywałam oddech, niedowierzając co tu się odwalało. A mówię tu szczególnie o tej magicznej rodzinie Renderów, którzy swoim "życiem" doprowadzali mnie do korozji myśleniowej. Drogi autorze, pojechał Pan tu po bandzie totalnie! Wielki szacun, bo ja sobie nie wyobrażam jak to jest wymyślić taką historię - a moja wyobraźnia też do najnormalniejszych nie należy i sporo rzeczy umiem wykreować 😅
"Grota" to druga część serii kryminalnej z Samborem Malczewskim w roli głównej. Akcja dzieje się w małej miejscowości, w której dochodzi do makabrycznego morderstwa 14 letniego chłopca. Wiecie - ręka, noga, krew na ścianie... ciało zostało całkowicie rozczłonkowane i porozrzucane po całym lesie. Co więcej na miejscu zbrodni okazuje się, że głowa chłopca znajduje się w Czarciej Grocie - miejscu, które nie za dobrze kojarzy się naszemu Samborowi. Rozpoczyna się śledztwo, a teorii jest naprawdę sporo. Jedni uważają nawet, że za tym morderstwem stoi Strzyga - słowiański demon, który raz w roku wychodzi z ukrycia i poluje na ludzi...A jak było naprawdę i kto stoi za morderstwem czternastolatka?? Jedno już Wam powiem - zakończenie mocno Was zaskoczy!
Marcel Moss w swoich książkach bardzo często posługuje się retrospekcjami. W tym przypadku nie jest inaczej. Na bieżąco dowiadujemy się o postępach śledztwa, odkrywając wraz z bohaterami przebieg wydarzeń i poznając momentami coraz to nowsze"anormalne" sytuacje mające miejsce w Runowie - i kto by w ogóle pomyślał, że mała wieś, a taka patologia tam występuje! Retrospekcje w "Grocie" dotyczą akurat rodziny Renderów i powiem szczerze, że są naprawdę wstrząsające i przerażające. Ciężko w ogóle coś takiego sobie wyobrazić. Ja do tej pory mam papkę w głowie jak pomyślę o tym, co działo się za zamkniętymi drzwiami domu tej rodziny.... Cała historia jest dynamiczna, nie ma za wiele chwil do oddechu od wszystkich strasznych wydarzeń, choć może wstawki z psem, mogą stanowić właśnie taką chwilę przerwy. Książki Marcela czyta się jak zwykle w ekspresowym tempie, ciężko się od nich oderwać nawet na chwilę, bo akurat u mnie, ciekawość tego co się wydarzy zdecydowanie wygrała ze snem 😅
"Grota" to chyba najmocniejsza książka autora - a już bałam się, że więcej patologii w jego historiach nie uraczę, a tu proszę - można pomieszać kryminał z naprawdę "mocnymi rzeczami"i wciągnąć się w tę fikcje na całego! Genialna historia, która wywołała we mnie naprawdę momentami skrajne uczucia i emocje! A ja kocham jak pojawiają się jakiekolwiek emocje podczas czytania! Ogromnie Wam ją polecam - jeśli oczywiście lubicie krwawe i brutalne kryminały!