Upiory XX wieku recenzja

Joe Hill ( syn samego Stephena Kinga, sławnego Mistrza Grozy ) zabierając się za tworzenie opowiadań w klimacie horrorów miał od samego początku bardzo wysoko postawioną poprzeczkę. Część czytelników z pewnością sięgnęła po książkę Hilla tylko ze względu na zamiłowania do twórczości Stephena Kinga, jednak historie, które w zbiorze " Upiory XX wieku " zebrał Joe Hill potwierdzają to, że syn zdecydowanie odziedziczył po ojcu wyobraźnię oraz talent do snucia opowieści.

" Upiory XX wieku " to pierwsza książka Joe'a Hilla i zbiór piętnastu rewelacyjnych, przejmujących, klimatycznych, ale też nieoczywistych opowiadań utrzymanych w ponurym klimacie.
Historie zawarte w tym almanachu to krótkie formy literackie, które są wprost stworzone do tego, by czytać po jednym do poduszki, w długie, mgliste, jesienno - zimowe wieczory. I chociaż większości z nich nie można nazwać horrorem, to wszystkie mają w sobie coś niepokojącego. Pojawia się tu sporo elementów nadprzyrodzonych i fantastycznych, jest też w niektórych opowiadaniach całkiem dużo krwi, ale większość historii jest opowiadaniami, które mogą spodobać się nawet tym czytelnikom, którzy za horrorami nie przepadają.
Nad wyraz lubię opowiadania, które choć krótkie- skłaniają mnie do refleksji i pobudzają głęboko skrywane emocje. Lubię też niedopowiedzenia, brak kropki nad "i", znaki zapytania i miejsce na własną interpretację- to wszystko znalazłam w tym niepozornym zbiorku z opowiadaniami, który zachęcił mnie do siebie bardzo dobrze zrobioną okładką.

Historie które poruszyły mnie najbardziej to: " Duch XX wieku ", "Pop art", " Czarny telefon ", " Peleryna " i " Ostatnie tchnienie ", ale nie było tu ani jednego złego opowiadania i zaskakujące jest to, że tak różne od siebie obrazki stworzyły spójną całość, utrzymaną w podobnym, ponurym klimacie.
" Upiory XX wieku " to bardzo dobrze przemyślany i wysmakowany zbiór opowiadań, który zdecydowanie zaostrzył mój apetyt na inne książki autorstwa Joe'a Hilla.

"Każda z opowieści jest wyjątkowa, a wszystkie razem
udowadniają, że talent Hilla nie zamyka się
w gatunku horroru"
(Denver Rocky Mountain News)