Jest to pierwszy tom cyklu “Skrytobójca”. Poznajemy w nim głównego bohatera – Bastarda Rycerskiego, nieprawego syna następcy tronu Królestwa Sześciu Księstw. Jako sześciolatek zostaje on przyprowadzony i zostawiony na dworze króla Roztropnego (swojego dziadka). Fakt posiadania nieprawego dziedzica powoduje, że książę Rycerski rezygnuje z praw do tronu i osiada daleko od stolicy. Jego miejsce zajmuje drugi brat – książę Szczery. Bastard rośnie na dworze, samotny i niepewny swego miejsca. Z jednej strony płynie w nim krew królewska (czego zazdrości mu wielu), jednakże z drugiej strony – nie ma praw do dziedziczenia, a więc żyje trochę “w pustce”.
Przez pierwsze lata rośnie pod okiem koniuszego – Brusa. Jednakże pewnego dnia jego los się odmienia – zaczyna nauki władania bronią, jazdy konnej, czytania i pisania. Król Roztropny przykazuje mu również naukę u Ciernia – królewskiego skrytobójcy. Bastard włada również Mocą i Rozumieniem, zdolnościami, które przyniosą mu jednak wiele cierpień. Jednakże może są jednak niezbędne w jego przyszłości?
Królestwu zaczynają zagrażać wyspiarze ze Szkarłatnych Okrętów, którzy nie dość, że rabują wybrzeże, to jeszcze zarażają mieszkańców tajemniczą epidemią, która zostaje nazwana “kuźnicą”. Epidemią, która odziera ludzi z wszelakich uczuć, zostawia ich jak zombie – żywych, a praktycznie martwych jednocześnie… Jest to groźba rozpadu Królestwa, jego niechlubnego końca. Czy jego władcy są w stanie temu zapobiec?
Bardzo przypadł mi do gustu styl tej książki, słownictwo w niej użyte. Akcja jest niezbyt szybka, sporo jest różnych opisów (bardzo barwnych zresztą!), jednakże cały czas byłam zainteresowana tym, co sie wydarzy, trzymała mnie ona w napięciu. Podobają mi się nazwy własne używane w tej książce, zdecydowanie nietypowy zabieg, a jakże ciekawy. Oddają one zarówno charaktery bohaterów, jak i klimat miejsc.
Świetnie oddane są też nawet zwykłe sceny z codziennego życia dworskiego, czy życia mieszkańców miasta. Czy to dotyczące jedzenia, zakupów, czy podróży do innego księstwa w celu odbycia zaślubin ważnych strategicznie dla przetrwania całego Królestwa.
Bohaterowie są dobrze skonstuowani, są barwni, bardzo ludzcy, a jednocześnie jest w ich charakterach głębia. W trakcie czytania odkrywamy ich tajemnice, słabostki, nadzieje. Wielu z nich, to bardzo ciekawe postacie – jak chociażby skrytobójca Cierń czy Błazen. Książka ta to zdecydowanie również gratka dla miłośników historii dworskich i intryg, przewija się ich bardzo wiele, jedne ważne, dotyczące całego Królewsta, inne drobne, dotyczące tylko rozgrywek osobistych. Jednakże wszystkie dodają “smaczku” książce i budują ją jako całość. Uwypuklają też relacje między bohaterami, wyjaśniają tajemnice przeszłości oraz plany na przyszłość.
Główny bohater jest przeraźliwie samotny, przez całe swoje kilkunastoletnie życie nie zdobył sobie przyjaciela. Wiele osób nim pogardza z racji jego pochodzenia, część z nich się go boi, dla części z nich przyjaźń jest niemożliwa ze względu na zbyt wielką przepaść – wieku czy doświadczenia. Jedynych przyjaciół znajduje wśród zwierząt, co jednak gwarantuje mu prędzej czy później tylko cierpienie. Próbuje on znaleźć swoje miejsce na ziemi, zastanawia się nad swoim powołaniem i przyszłością. Nic nie jest jasne i proste…
Nie chcę już pisać więcej, bo sporo powstało świetnych recenzji tej książki, możecie sami poczytać, jeżeli Was trochę zainteresowałam ;) Mnie książka bardzo się spodobała, dawno nie czytałam tak fajnego fantasy! I już szukam niecierpliwie tomu drugiego i trzeciego. No i przy okazji rozglądam się za pozostałymi dwiema trylogiami :D
(Recenzję zamieściłam wcześniej na moim blogu -
http://ksiazkowo.wordpress.com/2009/10/16/uczen-skrytobojcy-robin-hobb/)