Matki, żony, czarownice recenzja

Saga o kobietach

Autor: @enga ·3 minuty
2011-10-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Joanna, czterdziestoletnia żona i matka, szczęśliwa i spełniona kobieta. Pochodzi z rodu nietypowych kobiet, które zawsze mają burzliwe i niewiarygodne życie. A jak to wygląda w jej przypadku?

Szczęśliwie i nieświadomie żyje z dnia na dzień. Ma przyjaciółki, jednak nie przejmuje się ich losami, problemami, tym, czego pragną. Siedzi w swojej skorupie, zadowolona i obojętna. Do czasu jednak… Nagle okazuje się, że jej cudowne życie ma jednak rysy, a perfekcyjna rodzina nie jest tak do końca perfekcyjna. Próbuje się odciąć od męża, szuka pracy, jednak długo nie może nic znaleźć. Nagle na jej drodze staje znajomy z przeszłości i oferuje jej pracę, która nie dość, że zapewni jej stabilizację finansową i nowe wyzwania, to jeszcze pozwoli zagłębić się w tajemnice przeszłości swego rodu. A jest co poznawać…

Jak już pewnie odgadliście – narracja toczy się dwutorowo: obserwujemy życie Asi oraz wędrujemy z nią przez wieki, poznając losy jej przodkiń. Zaczynamy w czternastym wieku i wędrujemy przez różne kraje i czasy, zawsze z intensywnie rudą, piękną kobietą, często posiadającą specjalny dar, a zawsze właścicielką szczególnego pierścienia. W akcję wpleciono sporo osób rzeczywistych, którym autorka przekształciła życiorysy na potrzeby powieści. Losy kobiet z tego rodu są niezmiernie ciekawe, często okrutne, czeka na nie zawsze wiele prób i przeszkód do przezwyciężenia.

Książkę czyta się szybko, losy bohaterek – szczególnie tych historycznych – są wciągające, wiele się dzieje. Generalnie: mnóstwo bohaterek, mnóstwo wydarzeń, mnóstwo miejsc i przygód. To wszystko może u kogoś spowodować zagubienie, jednak według mnie warstwa historyczna była najsilniejszą stroną tej książki. Drugą był pomysł na fabułę, który sam w sobie jest bardzo ciekawy.

Jednakże „Matki, żony, czarownice”, to w mych oczach książka przeciętna. A to wszystko przez wiele czynników. Pierwszym jest to, że jest za dużo i za łatwo. Asia traci pracę? Pstryk i zjawia się znajomy, który oferuje jej pracę stulecia. Rozstaje się z mężem – zero problemów z rostaniem, a i dziecko szczęśliwe jest z przeprowadzki do Berlina. Zaczyna myśleć o nowym związku, a przy boku czeka już przystojny i uwodzicielski notariusz. I tak jest przez cały czas.

Jak dla mnie również wątek magiczny jest zupełnie niepotrzebny i nie pasuje do całości. Fabuła spokojnie by się obroniła, gdyby nie było niesamowitych porodów i leczenia przez nowonarodzone niemowlęta. Dla mnie było to delikatne przegięcie, które zaburzyło mi obraz tej książki.

Kolejna sprawa, to fakt, że Asia i jej matka, to straszliwie wkurzające babsztyle. I nawet nieszczęśliwa miłość i problemy życiowe nie były w stanie zmienić mojego zdania. Generalnie, to sporo kobiet z tego rodu mnie denerwowało. Najbardziej przypadła mi do gustu babcia Asi – Maria, której losy poznajemy najpierw z perspektywy II wojny światowej.

Na dodatek, mam niestety wrażenie, że zabrakło redakcji. Sporo zdań jest niekonsekwentnych (np. mieszanie czasów), jak i niepotrzebnych – np. zamiast 3 zdań składających się z dwóch wyrazów o wiele lepiej czytałoby mi się jedno zdanie wielokrotnie złożone. To wszystko mogłaby wyłapać porządna redakcja i korekta. Zresztą na ten temat odbyto już dzisiaj dyskusję na Facebooku, na profilu Kawy z Cynamonem.

Generalnie, to była to dla mnie z jednej strony fajna lektura (jak pisałam wcześniej – szczególnie wątek historyczny), ale z drugiej strony umęczyło mnie to wszystko, o czym pisałam wyżej. Widzę jednak, że książka zbiera sporo pozytywnych recenzji, więc jak zwykle – wszystko zależy od gustu :)

Polecam wszystkim ciekawym sagi o kobietach, wielbicielom książek wielowątkowych, rozbudowanych.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-10-05
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Matki, żony, czarownice
2 wydania
Matki, żony, czarownice
Joanna Miszczuk
8/10
Cykl: Sekret dziedzictwa, tom 1

Saga rodzinna kilku pokoleń kobiet, które dzięki sile i darowi dziedziczonemu z pokolenia na pokolenie budują swe życie wbrew przeciwnościom losu. „Matki, żony, czarownice” to historia mądrych i z...

Komentarze
Matki, żony, czarownice
2 wydania
Matki, żony, czarownice
Joanna Miszczuk
8/10
Cykl: Sekret dziedzictwa, tom 1
Saga rodzinna kilku pokoleń kobiet, które dzięki sile i darowi dziedziczonemu z pokolenia na pokolenie budują swe życie wbrew przeciwnościom losu. „Matki, żony, czarownice” to historia mądrych i z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

@Obrazek „Nie ma czarów, jest tylko miłość.” Ostatnio miałam jakiś zastój czytelniczy, być może spowodowany ilością kryminałów, które czytam. Co raz częściej myślę, że będę sięgać po książki z...

@biblioteczka.agi @biblioteczka.agi

🧙‍♀️ 134/2023 #recenzja #współpracabarterowa “Bywają w życiu chwile, których ból daje się zmierzyć dopiero po jego przeżyciu i wówczas dziwi nas, iż zdołaliśmy go znieść.” "Matki, Żony, Czarownice"...

KD
@kd.mybooknow

Pozostałe recenzje @enga

Każdy kot ma dwa końce
Kocio-ludzka rzeczywistość

Nie może to być recenzja w typowym tego słowa znaczeniem, bo też i książka nie jest typowa. Wszyscy znamy masę mniej lub bardziej ciekawych polskich przysłów i powiedzeń,...

Recenzja książki Każdy kot ma dwa końce
Sekretna córka
Między światami

Kavita i Jasu. Młode małżeństwo mieszkające w malutkiej wsi w Indiach. Somer i Krishnan. Młode małżeństwo mieszkające w dużym mieście w Stanach Zjednoczonych. Co łączy te...

Recenzja książki Sekretna córka

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka