To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, a drugie z mieszkańcami Małej Przytulnej, która skradła moje serce w powieści "Perfumeria na rozstaju dróg". Bardzo sobie cenię książki Pani Magdaleny, ponieważ są niezwykle życiowe, poruszające przyziemne sprawy, a każda z tych, które do tej pory przeczytałam niosła ze sobą głębsze przesłanie, tak też było w przypadku "Zielarni pod startym dębem". Na wstępie muszę powiedzieć, że jestem totalnie zakochana w szacie graficznej i wnętrzu tej książki, coś pięknego! Zaś na początku każdego rozdziału, mamy opisane właściwości różnych ziół, dzięki temu dowiedziałam się wielu interesujących informacji, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekk, prosty i i przyjemny co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko, ja pochłonęłam ją w jeden wieczór i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Fabuła została w bardzo interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i równie dobrze poprowadzona. Tak naprawdę teraźniejszość miesza się tutaj z przeszłością za sprawą listu napisanego przez Marię - babcię nowej mieszkanki Małej Przytulnej - Renaty. W dalszym ciągu podtrzymuje, że bohaterowie tej powieści - zarówno ci, których poznałam w poprzednim tomie serii jak i nowe postaci - zostali świetnie wykreowani. To niezwykle prawdziwi bohaterowie, którzy tak jak my popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji, zmagają się z różnymi problemami, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia przedstawiona jest z perspektywy kilkorga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, a tym samym lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że w tym przypadku był to świetny zabieg, ponieważ tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym wielu emocji. Bohaterowie tej historii borykają się z najróżniejszymi problemami, mają swoje tajemnice, a ich losy w bardzo interesujący sposób splatają się ze sobą w Małej Przytulnej, która urzekła mnie swoim niepowtarzalnym i małomiasteczkowym klimatem, gdzie wszyscy się znają i chętnie sobie pomagają - uwielbiam takie społeczności! Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, w głównej mierze chodzi o l trudne relacje międzyludzkie, szczególnie te na stopie rodzic - dziecko. Okazuje się, że nie zawsze to co nam wydaje się dobre dla naszych bliskich jest takim dla nich samych, nie warto narzucać swoich racji innym, ponieważ może to doprowadzić do nieodwracalnych skutków. Witkiewicz udowadnia, że każdy powinien samodzielnie wybrać swoją drogę, realizować swoje marzenia i pasje. "Zielarnia pod starym dębem" to nostalgiczna, miejscami poruszająca oraz wartościowa historia pełna życiowych mądrości, doświadczeń i prawd, która skłania do głębszych przemyśleń nad własnym życiem i wyborami jakich dokonujemy każdego dnia. Poraz kolejny cudownie spędziłam czas z mieszkańcami Małej Przytulnej i już nie mogę się doczekać kiedy ponownie ich odwiedzę. Polecam!