Na wstępie chciałabym podziękować Autorce oraz Wydawnictwu za zaufanie i możliwość objęcia patronatem medialnym książki "Pakt niepokochania". Jest to debiutancka powieść Karoliny, a jak już wiecie ja bardzo lubię poznawać nowych pisarzy, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu oraz tak pięknej okładki, która bezapelacyjnie przyciąga wzrok. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w autentyczny i różnorodny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje wady i zalety, borykają się z różnymi problemami, tak jak my popełniają błędy czy postępują pod wpływem emocji, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach podzielając podobne troski i dylematy moralne. Razem z bohaterami przeniosłam się do Londynu. Historia została przedstawiona z perspektywy trojga bohaterów - Wendy, Sienny i Archibalda, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, mogłam dowiedzieć się także jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Wendy w zasadzie od pierwszych chwil zaskarbiła sobie moją sympatię, zasługiwała naprawdę na wszystko co najlepsze i z całych sił jej kibicowałam. Podobało mi się to jak autorka przedstawiła jej relacje z przyjaciółką Agatą, która niedawno straciła męża. Kobiety w każdej chwili mogły na siebie liczyć, wspierały się, ale kiedy trzeba było potrafiły się wzajemnie postawić do pionu. Jeśli chodzi o Siennę, to tą bohaterka niestety wywoływała we mnie praktycznie same negatywne emocje, mocno mnie irytowała swoim zachowaniem oraz próbami manipulacji, dodawała jednocześnie pewnego dramatyzmu tej historii, bo ciężko było przewidzieć jak kobieta postąpi w danej chwili, do czego się posunie. Archibald z kolei początkowo wywoływał we mnie mieszane uczucia, denerwowało mnie to, że nie mógł sie zdecydować, jednak im bardziej zagłębiłam się w jego historię, tym bardziej rozumiałam dlatego postępował w taki, a nie inny sposób. Finalnie i on zyskał moja sympatię. Istotną rolę w tej historii odkrywają także postaci drugoplanowe, które wprowadzają sporo zamieszania do życia głównych bohaterów, dostarczając tym samym wielu emocji i wrażeń. Ogólnie relacja między bohaterami została w naprawdę rewelacyjny sposób poprowadzona, nie brakuje tutaj uroczych momentów oraz dla równowagi takich, które mocno poruszają i stawiają główne postaci w bardzo trudnych sytuacjach, czasami mogłoby się wydawać, że takich nie do pokonania. Ciężko było przewidzieć co wydarzy się na kolejnych stronach powieści, co niesamowicie mi się podobało! Muszę jeszcze wspomnieć o jednym ważnym aspekcie tej historii, a mianowicie życiu na świeczniku i konsekwencjach, które z tym się wiążą. Myślę, że Karolina w naprawdę interesujący sposób przedstawiła ten wątek nie szczędząc bohaterów i zmuszając Czytelnika do refleksji. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Mowa o stracie bliskiej osoby, żałobie, toksycznych związkach czy trudnych relacjach rodzinnych. Pisarka udowadnia, że wszystko dzieje się po coś, że nic nie jest dziełem przypadku, a ludzie pojawiający się "niespodziewanie" na naszej drodze znajdują się na niej nie bez przyczyn. Cudownie spędziłam czas z tą książką i czekam już na kolejne powieści spod pióra autorki! A w zasadzie to na historię Agaty! Polecam!