Awaria prądu recenzja

Świat pod napięciem

Autor: @alicya.projekt ·8 minut
około 17 godzin temu
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!


Sugerując się tytułem „Awaria prądu”, spodziewałam się, że w antologii motywem przewodnim będą przede wszystkim wszelkiego typu usterki. Idące za nimi zaciemnienia, niepokoje i psikusy na jakie ludzkość naraziła samą siebie, wierząc w nieskończoną potęgę własnej sprawczości i nieograniczoną, a przecież – jak wiemy – pozorną, kontrolę nad światem. Z jednej strony pomyliłam się w swoich założeniach ogromnie, z drugiej – tylko trochę. I pozostaje mi zganić się za to, jak bardzo utartymi ścieżkami, i na skróty(!), podążają moje skojarzenia, a także docenić to, że autorki tak zmyślnie wywiodły mnie w pole i zaskoczyły różnorodnością tekstów.

Bo owszem, typowych awarii w „Awarii…znajduje się całkiem sporo. Od tych zamierzonych, mniej lub bardziej kontrolowanych, przez te wynikające z zaniedbań, po takie, które uzależnione są od zwykłego pecha. Gdy się już przytrafiają, to ich konsekwencje są porażające i bolesne. W większości jednak mają one wydźwięk indywidualny. Skupiają się więc wokół poruszających osobistych tragedii, a nie wokół globalnych blackoutów (chociaż i takie dwa opowiadania się trafiły – tyle, że do ogóloludzkoświatowej tragedii nie dochodzi tutaj z winy wadliwego sprzętu). Sporo tutaj również awarii „nietypowych”, czyli wydarzeń, incydentów, których raczej jako awarie nie traktujemy. Takowe kojarzą nam się bowiem z technologią, nie z naturą. A ta nie pozwala tym razem o sobie zapomnieć, ciskając błyskawicami na prawo i lewo. Jako pierwotna i nieujarzmiona siła, pokazuje pyszałkowatemu człowiekowi, gdzie jego miejsce i przypomina, że „boska iskra”, to nie tylko życie, ale także śmierć.

W ramach mojego roboczego podziału na typowe i nietypowe, nie da się oczywiście zaklasyfikować wszystkich tekstów. Ani trochę nad tym nie ubolewam, bo przecież elektryczność niejedno ma imię. A to co można na jej temat napisać ogranicza tylko nasza, w tym wypadku - autorek, wyobraźnia. Stąd elektryzujące wyprawy w przeszłość, przyszłość i gdzieś pomiędzy. Groza o różnym stopniu rażenia, w klasycznym i mniej klasycznym wydaniu. Teksty do płaczu, do refleksji, po złości i na śmieszno. Walczące z magią ogry, pałające żądzą zemsty chomiki, przywracające ład na planecie płaszczki, genialny półżab, istoty boskie, naukowcy, obleśne robale, złe matki, cała masa zagubionych we współczesnym świecie przegrywów, a nawet kablowa wróżka. Tu prąd dostarcza się nam inaczej niż na co dzień, bo odziany w kostium fantastyki, cyberpunku, thrillera, a nawet humoreski. Trzeba przyznać, że naprawdę jest w czym wybierać.

Nie mam wątpliwości, że niezależnie od preferencji i oczekiwań, każdy czytelnik znajdzie tu coś dla siebie. Bo „Awaria prądu”, jak na antologię opowiadań przystało, jest niczym bombonierka. Zawiera smaki powszechne lubiane; te, w których gustują nieliczni, i kilka zaskakujących mieszanek (oraz jednego w sztok zalkoholizowanego cukierasa). Skusi więc zarówno tych, którzy lubią poruszać się w oswojonych i bezpiecznych schematach, a także tych pragnących wyjść ze strefy czytelniczego komfortu.

Oto zarys tego co znajdziecie w każdym z siedemnastu opowiadań:

Dagmara Adwentowska „Moja nadzieja”

Gdybym nie wiedziała, że Dagmara żyje tu i teraz to uznałabym, że to tekst odgrzebany z jakiegoś archiwum grozy. „Moja nadzieja” jawi się więc jak zapomniane, i odkryte na nowo, opowiadanie traktujące o cenie jaką płacimy za postęp. Wyraźnie wybrzmiewa tu pytanie o moralność nauki. Świetna stylizacja językowa, retro tematyka. Bardzo przyjemne i pobudzające wyobraźnię.

Aleksandra Bednarska „Nowy blask”

Pozornie prosta historia o dziewczynie zdominowanej przez matkę, zdradzającej symptomy zespołu Münchhausena. Jeśli ktoś miał już okazję czytać prozę Aleksandry, zapewne wie, że jeśli ona coś pisze, to nie może być wcale tak proste, jak się wydaje. No i nie jest. Bednarska wodzi nas za nos, mami i oszukuje. Tekst wzbudza emocje na wielu poziomach. Majstersztyk.

Agnieszka Biskup „Paskudna sprawa”

Jeśli chodzi o stylistykę, to opowiadanie idealnie pasuje mi do horrorów z lat osiemdziesiątych. Jeśli ktoś chciałaby zekranizować opowieść o obleśnym, galaretowatym robalu, biorącym sobie za cel nieletnich chłopców, koniecznie powinien się sugerować filmografią tamtych czasów.

Kamila Bryksy „Po drodze”

Krótkie, zwodnicze opowiadanie o dziewczynie, której w nieznanej okolicy, w nocy, psuje się samochód. I tak oto trafia do domu, samotnego faceta. Nie dzieje się jednak nic z tego czego się spodziewacie. Skrojone w sam raz do serii „Mistrzowie Horroru”.

Paulina Hendel „Zaciemnienie”

Świat bez magii dla niektórych nie ma prawa bytu i są gotowi zrobić wszystko by ją przywrócić. Hendel zabiera nas do kolonii zamieszkanej przez ogrów i ludzi, w której toczy się śledztwo w sprawie brutalnego morderstwa (a magia jest zakazana!). Mamy tutaj ciekawie zarysowany świat przedstawiony, który można by przekuć w zdecydowanie dłuższy tekst. Chętnie bym się w nim zanurzyła.

Karolina Mangusta Kaczkowska „Kablowa wróżka”

Odległa, albo - patrząc na galopujący postęp – niezbyt odległa, przyszłość. Świat pozornego piękna i pogoni za ideałem. Ludzie, bez względu na nowe możliwości niestety w ogóle się nie zmienili. Wciąż pojawiają się tacy, którzy stawiają na pozory, małostkowość i nienawiść. Tekst Karoliny jest nasączony brutalnością, niepokojem i smutkiem. Czy jest dla nas nadzieja? Nikła.

Monika Kowalska „Schron”

Zło nie istnieje bez dobra, światło bez ciemności, minus bez plusa. Bohaterki to niewolnice przeznaczenia. Im bardziej jedna będzie uciekać, z tym większą zaciętością druga będzie ją ścigać. Co jedna zbuduje, druga zniszczy. I tak bez przerwy. Ciekawie zobrazowana dwoistość naturalnego porządku rzeczy. Dojmująco smutne, bo niosące z sobą przygniatającą świadomość. Wobec niektórych reguł rządzących naszym światem jesteśmy skrajnie bezsilni.

Agnieszka Kuchmister „Rider on The Storm”

Podczas lektury nie da się nie nucić kultowej piosenki The Doors. A to dodatkowo pomaga wczuć się w świetnie wykreowany klimat amerykańskiego tripu. Wiecie, grupka niegrzecznej młodzieży na wiecznym haju, spędza noc na pustyni. Tam przytrafia im się coś niezwykłego, w niezbyt pozytywnym tego słowa znaczeniu. Przyjemna lektura, która zasługuje na ciąg dalszy.

Agnieszka Kwiatkowska „Kto sieje burzę”

Kwiatkowska ma dar opowiadania historii w taki sposób, że nie chcemy, żeby się kończyły. W przypadku „Kto sieje burzę” dokładnie tak się dzieje, bo mocno rozbudowana warstwa obyczajowa podkreśla jej gawędziarskie umiejętności. Historia o miejscu, w którym dotknięcie burzy może zarazem być przekleństwem i dobrą wróżbą, stanowi ciekawy motyw godny tego, by stać się pełnowymiarową powieścią.

Katarzyna Berenika Miszczuk „Błyski”

Jeśli lubicie historie w stylu „Cichego miejsca” i „Nie otwieraj oczu”, gdzie garstka ocalałych walczy o przetrwanie, nie mając na nie żadnych szans, to musicie poznać „Błyski”. To gorzka i ponura historia. Bo, o ile można nie winić elektrycznych aniołów za to, że są po prostu sobą, o tyle z ludźmi już to nie przejdzie. Niestety nawet w obliczu apokalipsy nie można liczyć na to, że niektórzy spróbują odkupić swoje winy. A wręcz przeciwnie.

Anna Musiałowicz „Kiedy zgasło słońce”

Anna Musiałowicz, niejednokrotnie udowodniła już, że doskonale odnajduje się na granicy światów: pomiędzy tym co baśniowe, oniryczne i ulotne. Umiejętnie wciąga czytelników w szczeliny istnienia. Tym razem, zabierając nas w takie bliżej niepoznane, odsłania przed nami personifikację dzikości. Można przy okazji jej tekstu pobawić się interpretacjami, spoglądając ku naturze, energii życia i idei budowania „własnej wioski” - nawet w sensie metaforycznym.

Sandra Gatt Osińska „Jesteśmy w kontakcie”

To co przytrafi się naszemu małemu bohaterowi jest raczej łatwe do odgadnięcia, jeśli czytelnik chociaż trochę orientuje się w tym, co w popkulturze piszczy. Nie o to jednak chodzi, by zaskakiwać nas i wyrywać za każdym razem z butów. To opowiadanie napisane ku przestrodze i dla przypomnienia. Warto mieć świadomość, że dziecko nierozumiane i osamotnione najłatwiej zmanipulować.

Magdalena Sobota „Kształt prądu”

W dziwnych okolicznościach giną atrakcyjne, spełnione kobiety sukcesu. W ofiarach, nasza bohaterka, rozpoznaje koleżanki ze szkoły. Nie wiążą się jednak z nimi zbyt miłe wspomnienia. Na pewnie nie dla innych. Sobota napisała bardzo dobry tekst o tym, jak nieporadny jest system, który chroni silnych, nie słabych. O tym, jak łatwo jest złamać komuś życie i jaki smak może mieć zemsta. Niektórym przydałoby się przeczytać – może zadziałałoby w porę, jak kubeł zimnej wody.

Paulina Stępień „Reflektory”

Kolejny bardzo dobry tekst o złamanym życiu i upadłej karierze – tym razem sportowej. Także o nieudanej próbie odbudowania siebie i swojej tożsamości, totalnym braku perspektyw. Smutne, mocno oddziałujące na czytelnika realnością i konkretnością.

Agata Suchocka „Półżab”

Absolutny sztos. Gra tu praktycznie wszystko: bohaterowie, słownictwo, styl, tematyka, a nawet mój wewnętrzny rechot. Dialogi dwójki pijaczków (nowi idole!) są wręcz, jak wycięte spod monopolowego. Znając doświadczenia Agaty, może nawet zasłyszane w autobusie. Na myśl o półżabie wciąż cieszy mi się gęba.

Flora Woźnica „Moc Oceanu”

Nie mająca hamulców ludzkość zrobi w końcu o jeden krok za daleko, a wtedy natura powie: DOSYĆ. Marzę o tym chyba w takim samym stopniu, jak Flora (autorka słynąca ze swoich eko przekazów) i bohaterka opowiadania (utożsamiam się z nią na wielu poziomach). W tej historii ład na planecie przywracają morskie stworzenia. Najwyraźniej dociera do nich w końcu, że żeby coś się zmieniło trzeba użyć języka, który ludzie rozumieją najlepiej: przemoc i agresję. Jak się można spodziewać, to będzie bolesna i ostateczna lekcja.

Klaudia Zacharska „Kieszonkowy potwór”

Tego nie robi się chomikowi! Tego nie robi się żadnemu stworzonku… Dlatego kibicujemy gryzoniowi od samego początku jego przykrej przygody: od uprowadzenia, przez eksperymenty po szansę na wyrównanie rachunków. Jego zemsta niech pochłonie wszystkich okrutników przeprowadzających testy na maluczkich. Tekst z przekazem, nieco przełamanym przez rozładowujący napięcie zabawny koncept.

[Współpraca reklamowa barter]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-01-03
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Awaria prądu
Awaria prądu
Dagmara Adwentowska, Aleksandra Bednarska, Agnieszka Biskup, Kamila Bryksy ...
7.1/10

Siedemnaście autorek, siedemnaście opowiadań grozy. Wszystkie łączy prąd i elektryczność Możemy znaleźć go w gniazdkach czy urządzeniach codziennego użytku. Natura też jest go pełna, co widać w wy...

Komentarze
Awaria prądu
Awaria prądu
Dagmara Adwentowska, Aleksandra Bednarska, Agnieszka Biskup, Kamila Bryksy ...
7.1/10
Siedemnaście autorek, siedemnaście opowiadań grozy. Wszystkie łączy prąd i elektryczność Możemy znaleźć go w gniazdkach czy urządzeniach codziennego użytku. Natura też jest go pełna, co widać w wy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedy Wydawnictwo Mięta podesłało mi publikację "Awaria prądu" wpadłam w lekka konsternację. Bo cóż wiem o prądzie - teoretycznie sporo, potrafię wymienić przepalone korki (bezpieczniki jak mnie pami...

@apo @apo

Elektryczność to zjawisko, bez którego ciężko nam sobie wyobrazić dzisiejszy świat. Jest obecna w naszych domach, w zakładach pracy, w przyrodzie, a nawet w nas samych. Właśnie wokół tej energii skup...

@whitedove8 @whitedove8

Pozostałe recenzje @alicya.projekt

Mrocznik. Mroczne inspiracje na cały rok
Nevermore

@ObrazekWłaśnie zakończyła się moja podróż wokół słońca. Okrążyłam je już 42 razy. Więc tak, dziś są moje urodziny. Czterdzieste drugie. Ale ja w sumie nie o tym. Pewn...

Recenzja książki Mrocznik. Mroczne inspiracje na cały rok
Kot Kmiot
Nie zadzieraj z K(mi)otem!

@ObrazekJeśli przeszło wam kiedyś przez myśl, że w zachowaniu kotów jest coś, mniej lub bardziej, psychopatycznego, to powinniście wiedzieć, że nie wam jedynym. Podobn...

Recenzja książki Kot Kmiot

Nowe recenzje

Siła kobiet
Trzy wyjątkowe kobiety, które mimo przeciwności...
@burgundowez...:

Barbara Wysoczańska w powieści „Siła kobiet” pokazuje nam, że historia to nie tylko daty i wydarzenia, ale przede wszys...

Recenzja książki Siła kobiet
Jedno złudzenie
Książka od której nie można się oderwać
@poczytajzemna:

„Jedno złudzenie” autorstwa Gabrieli Gargaś to poruszająca i emocjonująca opowieść, która chwyta za serce i na długo po...

Recenzja książki Jedno złudzenie
Rocznik osiem cztery
Hit czy kit?
@Zaczytane_S...:

Przyjaźń to coś bardzo cennego, więc warto ją pielęgnować, nie tak łatwo znaleźć bratnią duszę, która będzie z nami na ...

Recenzja książki Rocznik osiem cztery
© 2007 - 2025 nakanapie.pl