Awaria prądu recenzja

***

Autor: @apo ·5 minut
5 dni temu
Skomentuj
2 Polubienia
Kiedy Wydawnictwo Mięta podesłało mi publikację "Awaria prądu" wpadłam w lekka konsternację. Bo cóż wiem o prądzie - teoretycznie sporo, potrafię wymienić przepalone korki (bezpieczniki jak mnie pamięć nie myli) i nawet żarówkę. Ale czy literacko można tu coś zdziałać? Frankenstein już był, powieści z motywem pioruna i figurami Lichtenberga na ciele też. Czy siedemnaście autorek jest mnie w stanie czymś zaskoczyć?

TAK!



* Dagmara Adwentowska "Moja nadzieja" - opowiadanie nawiązuje swą treścią do pierwszych odkryć i badań nad elektrycznością. Autorka pokazuje jak daleko można (lub nie) posunąć się w imię odkryć w nauce. Czuć nawiązania do historii Frankensteina, ale zakończenie Was zaskoczy.

* Aleksandra Bednarska "Nowy blask" - świetnie odmalowane relacje rodzic-dziecko, a właściwie toksyczny rodzic wykorzystujący chore dziecko do budowania swego statusu społecznego matki-opiekunki. Tylko czy role mogą się odwrócić?

* Agnieszka Biskup "Paskudna sprawa" - zbrodnia, która zwraca uwagę - tragiczna śmierć ośmiolatka. Sprawa wydaje się prosta, ale... Czy miejskie legendy są prawdziwe? Historia dotyczy dzieci, istot bezbronnych, co daje duże poczucie zagrożenia i niemocy.

* Kamila Bryksy "Po drodze" - autorka już raz zszargała moje nerwy (powieść "Cień" warta jest poznania). Tym razem też "nic" się nie dzieje - nie ma trupów, krwi czy wielkich zbrodni. Jest za to permanentne poczucie zagrożenia. Opowiadanie, które mogło by się ukazać jako zeznanie w sprawie kryminalnej. Jest tym straszniejsze, że może się zdarzyć każdemu z nas.

* Paulina Hendel "Zaciemnienie" - opowiadanie w stylu fantasy. Magia i zbrodnia tuż obok siebie. Wszyscy podejrzani mają alibi. Sprawcy są bardzo zdeterminowani i walczą do końca. Historia, która zaskakuje.

* Karolina Mangusta Kaczkowska "Kablowa wróżka" - świat fantasy, który może stać się naszą przyszłością, wredny kot, głodne istoty i... wróżka. Dość mroczna, ale zawsze wróżka. A jak w nie wierzysz, to stają się prawdziwe.

* Monika Kowalska "Schron" - pradawne boginie, burza i kara za zdradę. Pomysł fajny, choć przy czytaniu środek troszkę mi się dłużył.

* Agnieszka Kuchmister "Riders on the storm" - świetne nawiązanie do klasyki muzyki rokowej i moich kochanych The Doors. Pustynia, narkotyki i... burza. To mogła się zdarzyć grupie hipisów.

* Agnieszka Kwiatkowska "Kto sieje burzę" - wierzenia i podania ludowe, wiejskie prawdy stają się inspiracją do ciekawej teorii, w której burza jest przyczyną zmian. Ale czy tych oczekiwanych?

* Katarzyna Berenika Miszczuk "Błyski" - koniec świata dla człowieka XXI wieku - brak prądu. Czy jesteśmy w stanie sobie poradzić bez elektryczności?

* Anna Musiałowicz "Kiedy zgasło Słońce" - przejmujące poczucie samotności, odrzucenia. Poszukiwanie swego miejsca w świecie. Smutny ciąg myśli egzystencjalnych.

* Sandra Gatt Osińska "Jesteśmy w kontakcie" - tajemniczy ktoś, który zaczyna pełnić rolę opiekunka. Ale czy na pewno? Choć domyślałam się zakończenia i tak byłam nim zaskoczona i... wkurzona, że tak można wykorzystać czyjąś ufność.

* Magdalena Sobota "Kształt prądu" - śledztwo kryminalne, dawne przewiny i... kara. Bardzo dobrze się czytało. Już myślałam, że znam zakończenie, gdy następuje mały zwrot akcji. Choć chciałam rozwiązania śledztwa, to po wypłynięciu faktów z przeszłości zaczęłam kibicować zbrodniczej mocy prądu.

* Paulina Stępień "Reflektory" - dojmująco smutna historia o utraconych szansach i marzeniach, które się nie spełnią. Ból psychiczny, który przejmuje kontrolę i światło (elektryczność) dające "ukojenie".

* Agata Suchocka "Półżab" - alkohol, rubaszność i żaba. Czekałam na takie opowiadanie. Chichotałam pod nosem (w autobusie), a hasło "Ja pierdolę, Zdzisiu" chyba się do mnie przykleiło.

* Flora Woźnicka "Moc Oceanu" - zemsta oceanu za zbrodnie ludzkości. Opowiadanie, które przypadnie do gustu wszystkim eko i obrońcom zwierząt.

* Klaudia Zacharska "Kieszonkowy potwór" - niepozorny chomik, mroczne eksperymenty i zemsta. Autorka bardzo obrazowo przedstawiła świat i uczucia oczami gryzonia. Kibicowałam zwierzakowi. Opowiadanie powinien przeczytać każdy człowiek nie wierzący w fakt, ze zwierzęta też czują.


Okładka - to majstersztyk. Drugi raz farbowany brzeg z publikowanych powieści w Wydawnictwie Mięta tak mnie urzekł. Zarzekałam się, że to niepotrzebna fanaberia, ale przy "Grzechócie" Macieja Lewandowskiego piszczałam z zachwytu, a teraz obnosiłam się z "Awarią prądu" po mieście jak z dziełem sztuki.

Drugi plus za wyklejkę - pojawiły się różne nawiązania do opowiadań, co pięknie współgrało z przedstawioną dalej treścią. Przy każdym z opowiadań pojawiła się krótka notka biograficzna - bardzo dobre rozwiązanie, które nakreśliło nam postać autorki oraz w jakim klimacie możemy spodziewać się jej historii. I dodatkowy plus za motyw przewodni każdego opowiadania - a to błyskawica, a to oko czy kot. Da się zauważyć, że o stronę graficzną zadbana na wysokim poziomie. Cieszy oko.

Same opowiadania czytałam z przerwami - jedno, dwa dziennie. Żeby nie dać "zmęczyć" się jednej tematyce. Biorąc do ręki pracę kilku autorów zawsze mam ambiwalentne odczucia. Z jednej strony radość, że można poznać dużą ilość pisarzy (tych znanych i nie), nowych historii i świetnie spędzać czas z literaturą pod jednym wspólnym hasłem. Z drugiej strony nie wiemy jednak na co trafimy. Czy obcowanie z tak ujętym tematem sprawi nam czytelniczą radość.

A tu duża niespodzianka - każde opowiadanie miało inny klimat. Były nawiązania do klasyki literatury fantastycznej, opowiadania bardziej kryminalne, ale także pełne grozy, katastrof czy post apokaliptyczne. Były straszne, zabawne, ciekawe, ale i lekko obleśne. Świetny miks, dzięki któremu czytelnik nie jest w stanie się znudzić. Chce czytać szybciej, odkrywać kolejne opowiadanie.

Motywem przewodnim jest prąd i elektryczność, ale pojawiają się tu także wątki relacji międzyludzkich, uzależnień, utraconych marzeń i straconych szans. Poruszono temat moralności, samotności oraz zemsty. Pojawiają się także tematy nawiązujące do ekologii. Czuć atmosferę grozy, strachu oraz ciągłego napięcia i obawy, co będzie dalej. Co odkryje przed nami kolejna strona.

Jeśli macie wolny weekend (albo i tydzień ;)), to polecam tą antologię opowiadań. Odkryjcie na nowo prąd i elektryczność bez wkładania palca do gniazdka :P




Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-01-04
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Awaria prądu
Awaria prądu
Dagmara Adwentowska, Aleksandra Bednarska, Agnieszka Biskup, Kamila Bryksy ...
7.1/10

Siedemnaście autorek, siedemnaście opowiadań grozy. Wszystkie łączy prąd i elektryczność Możemy znaleźć go w gniazdkach czy urządzeniach codziennego użytku. Natura też jest go pełna, co widać w wy...

Komentarze
Awaria prądu
Awaria prądu
Dagmara Adwentowska, Aleksandra Bednarska, Agnieszka Biskup, Kamila Bryksy ...
7.1/10
Siedemnaście autorek, siedemnaście opowiadań grozy. Wszystkie łączy prąd i elektryczność Możemy znaleźć go w gniazdkach czy urządzeniach codziennego użytku. Natura też jest go pełna, co widać w wy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Elektryczność to zjawisko, bez którego ciężko nam sobie wyobrazić dzisiejszy świat. Jest obecna w naszych domach, w zakładach pracy, w przyrodzie, a nawet w nas samych. Właśnie wokół tej energii skup...

@whitedove8 @whitedove8

Wyobraźcie sobie: Zimowe popołudnie. Mróz na chwilę zelżał. To nie jest wcale dobry znak, bo mieszkańcy schroniska przez okna obserwują kłębiące się nad szczytami śniegowe chmury. Z wyjścia nici. Na...

@Aga_M_B @Aga_M_B

Pozostałe recenzje @apo

Dziewięć kołatek Troya
***

Nie przepadam za opisami na okładkach książek - a to zdradzą za dużo z treści, a to odkrywają jakąś tajemnicę. A czasami o zgrozo, przyrównują daną publikację do bestsel...

Recenzja książki Dziewięć kołatek Troya
Stasiek, jeszcze chwilkę
***

Na niektórych książkach powinien pojawić się napis "Nie czytać". Albo nawet "NIE CZYTAĆ!". Na pozycji Małgorzaty Zielaskiewicz "Stasiek, jeszcze chwilę" powinna być wiel...

Recenzja książki Stasiek, jeszcze chwilkę

Nowe recenzje

Demon luster
Niepamięć to wybawienie
@Nastka_diy_...:

Znacie Martynę Raduchowską? Uwielbiam jej twórczość, a najbardziej lubię trylogię Szamanki od umarlaków. Wydawnic...

Recenzja książki Demon luster
Jak zrozumieć kota
Kot i jego niezwykłość...
@maciejek7:

Odkąd pamiętam, w moim domu zawsze był kot (a czasem nawet kilka jednocześnie), być może dlatego stałam się ich miłośni...

Recenzja książki Jak zrozumieć kota
Pudełko pełne starych spraw
"Pudełko pełne starych spraw" Anna Janiak
@Wiejska_bib...:

Tytuł: „Pudełko pełne starych spraw” Autor: Anna Janiak Gatunek literacki: powieść obyczajowa, romans Wydawnictwo: Prós...

Recenzja książki Pudełko pełne starych spraw
© 2007 - 2025 nakanapie.pl