Dlaczego narody przegrywają recenzja

Sukces zbiorowości jako konsekwencja dokonanych wyborów

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Carmel-by-the-Sea ·7 minut
2025-01-11
2 komentarze
13 Polubień
„Dlaczego narody przegrywają” pokazuje, że nasze szanse w dużym stopniu zależą od miejsca i czasu urodzenia. Organizacja struktur polityczno-społeczno-gospodarczych, jako wynik działania sił w zbiorowościach ludzkich, definiuje stopień uporządkowania i przewidywalności lokalnego dla nas otoczenia. Z jednej strony autorzy książki ‘nie odkryli Ameryki’, z drugiej jednak sprawnie i przekonująco zbudowali teorię dominujących czynników, które determinują kondycję państw, narodów czy cywilizacji. Przy okazji dokonali krytycznego przeglądu popularnych koncepcji przyczyn upadku narodów i dominujących koncepcji międzynarodowej pomocy finansowej krajom potrzebującym. Poprzez szerokie czasowo-przestrzennie rozważenie mechanizmów, które prowadziły do sukcesu i porażki, efektywnie wsparli preferowany model oceny jakości makroekonomicznych i geopolitycznych decyzji rządzących. Daron Acemoglu i James A. Robinson w spójnej argumentacji odtworzyli spektakularne sukcesy i porażki, dotykając chyba sedna przemian.

W daleko idącym uproszczeniu, ‘sercem teorii’ profesorów jest, możliwa do sformułowania wobec kondycji każdej struktury państwowej i społecznej (tej drugiej wystarczająco pojemnej, by jej udziałem była możliwość kreowania polityki gospodarczej), ocena poziomu ‘wykluczania/wyzysku’ i ‘włączania’ (model 2W). Nie można tych pojęć, w wizji autorów, sprowadzić do jednego czynnika, bo nie sumują się w prosty sposób do pewnej ilościowej miary. Rozpatrując realizacje tych pojęć na gruncie ekonomii i polityki, uzyskują jakby kilkuwymiarową macierz, która w każdym konkretnym przypadku definiuje nieco odmienny narracyjny dyskurs i mierzalny poziom dobrobytu/ubóstwa. (*) Narody mogą więc być politycznie wykluczające (absolutyzm, totalitaryzm, jednopartyjne państwo) i jednocześnie wolnorynkowo włączać dostępne techniki makroekonomiczne, co według autorów realizują Chiny w XXI wieku. W ogólności zarówno gospodarka jak i polityka stanowią każdorazowo mix zaetykietowanego ‘stopnia 2W’.

Najcenniejszą lekcją z opowieści jest bardzo dobre połączenie przez Noblistów (**) złożonych procesów. Szukając odpowiedzi na przyczyn upadku Cesarstwa Rzymskiego, struktur Ameryki przedkolumbijskiej, Afryki postkolonialnej czy przyczyn sukcesu Wysp Brytyjskich, Botswany, USA czy Australii, sięgamy czasem po szerokie i detaliczne opracowania. Z reguły, w dość hermetyczny sposób, śledzimy historię polityczną, historię społeczną, zmienność ustrojów, rozwój gospodarczy. W tej książce, cały pozornie niekompatybilny układ elementów budujących kondycje narodów, podporządkowany został wspomnianym zasadom, które ułatwiają analizę wieloczynnikową i pozbawioną kulturowych czy historycznych uwarunkowań. Do pewnego stopnia, z tak akademickiego wpisania historii cywilizacji ziemskich w jeden model, traci się ludzką zmyślność, zawiść, ciekawość i zachłanność, czyli całą paletę barw psychologicznych. Jednak w kluczowym dla narracji wykazywaniu przyczyn dobrobytu i upadku, nie jest istotne dzieciństwo Mobutu czy inspiracje literackie Tafta. Chodzi o świadomość populacyjną, pielęgnowanie dobrych zasad, bądź ich likwidowanie w wyniku niepoprawnej priorytetyzacji. Pobudki stają się mniej istotne, szczególnie gdy tekst ma mieć rozsądne ramy formalne, a nie być wielotomowym strumieniem świadomości.

Konstrukcję książki tworzy zrównoważona narracja z przykładami historycznymi z ostatnich dwóch tysięcy lat i uogólniającymi podsumowaniami. Centralną hipotezą, przełomem i punktem odniesienia, jest rok 1688 i ‘chwalebna rewolucja’, gdy Anglia (i w kolejnych wiekach Wielka Brytania) rozpoczęła proces formowania państwa obywatelskiego w parlamentarnym ustroju, które odrzuciło ambicje Stuartów. Acemoglu i Robinson uznają ewolucję Wysp Brytyjskich za modelową i przez to porównywalną do szerokiej gamy innych struktur. Taki standard bardzo solidnie obudowują licznymi komentarzami. Bo przecież pełna demokracja to na naszej planecie dopiero XX wiek, rewolucja przemysłowa rozpędzała się na gruncie podatnej na zmiany wielopartyjnej układance, państwo prawa mogło sobie pozwolić na konflikt z sir Robertem Walpolem (str. 340-342 – bardzo pouczająca historia), a kolonializm rządził się równolegle innymi zasadami, wstydliwie ciążąc na sukcesie, który z Londynu wyglądał niemal nieskazitelnie. Nie chodzi więc o idealizację Anglii, ale o jej prekursorstwo i nowoczesne podejście do relacji państwo-gospodarka.

Krytyczne uwagi pod adresem modeli rozwoju i uwarunkowań lokalnych, które tłumaczą nierówności, pozwalają autorom ‘oczyścić przedpole’ do własnych teorii. Ciekawie odrzucają już na początku hipotezy geograficzne (z promującym je Jaredem Diamondem), kulturowe czy ogólnie zwane ‘hipotezami z ignorancji’. W niewielkim stopniu mam wobec ich argumentacji wątpliwości, choć za ideą 2W przemawia jej jasność i łatwość w rozpatrywaniu w jej ramach dowolnych organizmów polityczno-gospodarczych. Równie ciekawie autorzy rozprawili się pod koniec pracy z ‘uciążliwą intelektualnie i utylitarnie’ perspektywą międzynarodowych organizacji pomocowych (jednostki ONZ, MFW,…), które rekomendacjami czy warunkowaniem wsparcia rozmijają się z zastaną rzeczywistością. Zbyt często konkretna pomoc finansowa trafia wprost w ręce ‘źródła biedy’, które z jednej strony pięknie podziękuje ‘bogatym darczyńcom’, z drugiej środki przeznaczy na petryfikowanie patologii (str. 495-505). Nieskuteczność międzynarodowej pomocy obnaża niepoprawne składniki diagnozy przyczyn. Pośrednio więc autorzy, swoim modelem 2W, składają ofertę – ‘pomożecie słabszym narodom skuteczniej, uwzględniając naszą teorię’.

2W jest na tyle ogólna, że musi pozostawiać do dyspozycji, podczas analizowanych konkretnych państw, element losowy. Sukces i porażka narodów jest według profesorów złożeniem świadomych decyzji, zbiegów okoliczności, jakości otoczenia społecznego i reakcji decydentów na sprzężenia zwrotne (nazwane przez nich kołami zamachowymi postępu i upadku). Po raz kolejny wypada wspomnieć pojawianie się licznych przypadków szczególnych, które klarownie uzasadniają każdorazowo hipotezy. Przywołują one zarówno nieuświadomione decyzje blokujące całe państwa na dekady (np. Habsburgowie i Romanowowie wobec rozwoju kolejnictwa), jak i wyjątkowe mechanizmy przezorności i dalekowzroczności (pouczający przykład wodzów plemion późniejszej Botswany, którzy przybyli do królowej Wiktorii w ważnej sprawie – str. 449-452). Istotna narracyjnie jest również ‘twórcza destrukcja’, która jak rewolucja francuska, czasem buduje nowy ustrój natychmiastowo (przy jasnym rozgraniczeniu ogromu przemocy od konsekwencji państwowych – nie da się pierwszego uzasadnić drugim, ani tego drugiego pozbawić znaczenia etycznej siły pierwszego).

Ważne we współczesnych systemach politycznych pojęcia - pluralizm, demokracja, przedstawicielstwo, wielopartyjność, deliberacja, merytokracja, progresja, inwestycja w przyszłość – wszystko to pojawia się, ale jakby przy okazji. Jest nieco w tle rozpatrywanych kłopotów gospodarczych, cynizmu polityków, biedy i beznadziei jednostek, które pod każdą szerokością geograficzna doświadczają konsekwencji urojeń tyranów i pazerności wodzów. Taka podróż przez czas i kontynenty chyba jednorodne i obiektywnie obrazuje kondycję państw. Doprowadzona do 2012 roku opowieść pozostawia oczywisty niedosyt. W dość optymistycznej wizji, autorzy na końcu w kilku zdaniach wspominają zalety globalizacji w dobie informatyzacji. Być może zabrakło im czasu i wyobraźni na negatywne konsekwencje mocy manipulacyjnej nowych narzędzi wymiany informacji o różnym poziomie prawdziwości. Biorąc jednak pod uwagę istotę przesłania książki, wszystko co w niej najcenniejsze pozostaje w mocy. Być może jedynie musimy wpisać nowe techniki komunikacji w obraz całości. Warto chyba tylko przywołać esencję z głównej myśli (str. 477):

„Centralnym elementem naszej teorii jest związek między włączającymi instytucji gospodarczymi i politycznymi a dobrobytem. Włączające instytucje gospodarcze, które bronią praw własności, tworzą pole gry z regułami jednakowymi dla uczestników, a także zachęcają do inwestowania w nowe technologie i umiejętności, bardziej przyczyniają się do wzrostu gospodarczego niż gospodarcze instytucje wyzyskujące, które nastawione są na przejmowanie zasobów wielu ludzi przez nieliczną grupę, nie chronią praw własności ani nie zachęcają do aktywności gospodarczej.” (***)

„Dlaczego narody przegrywają” to niemal wybitna praca. Mieści w sobie rozproszone po innych autorach treści, które tu wyglądają czytelnie. Język publikacji jest zaskakująco dostępny. Mapki ciekawie tłumaczą zawiłości (sporo tłumaczy grafika obecności kolumbijskich oddziałów paramilitarnych w przełomu XX/XXI wieku). Mnóstwo trafionych przykładów upadku i wzlotów różnych społeczności od antyku po informatyczną rewolucję i globalizację rynku. Mogą zastanawiać wciąż powielane przez rządy wzorce, które wiadomo że się nie sprawdzają. Rozmach w wyborze argumentów z historii inspirująco przytłacza. Podczas lektury dotykamy: subtelności statusu RPA doby apartheidu, nieudolności szogunatu w XIX wieku, niewysublimowanego hiszpańskiego wyzysku w Ameryce Łacińskiej, trudnego aksjologicznie wyboru wodzów na jednej z wysp moluckich, którzy mieli dość ‘pazerności korzennej’ Europejczyków czy amerykańskiego Południa, które przedłużyło na dekady, w sposób zawoalowany, wyzysk. Polska pojawiła się zaledwie (może i dobrze) jako jedna ze zmarnowanych szans Europy Wschodniej, gdzie konsekwencje braku sił roboczych po XIV-wiecznych pandemiach skutkowały rozbudową pańszczyzny i przywilejami szlachty. To jeden z wielu przykładów, gdy Zachód wybierał lepiej niż Wschód. Książka dająca wiedzę, otwierająca pole do dyskusji; dostarcza narzędzi do poszukiwania odpowiedzi na pozorne i prawdziwe zawiłości świata ludzi.

BARDZO DOBRE z DUŻYM plusem – 8.5/10

========

* ‘Macierz’ nie pojawia się w książce jako analogia/heurystyka czy pomocna w opowieści struktura. To mój sposób dekodowania teorii autorów, w którym dziesiątki przykładów państw upadających i świętujących sukcesy stają się ilościowo rozpisanym krajobrazem budującym całość. Również zwrot ‘model 2W’ jest moim wymysłem zastosowanym w zwykłym celu, jaki wynika z sensu używania skrótowców.

** Autorzy, razem z Simonem Johnsonem, w 2024 zostali uhonorowani Noblem z Nauk Ekonomicznych za prace zogniskowane na tym samym temacie, który tworzy książkę.

*** Cytat dobrze podsumowuje książkę, choć sam w sobie może budzić mylne przekonanie o priorytetach autorów. Zapewne z tego fragmentu można zbudować wątpliwości, skoro moglibyśmy się czuć nieswoje z wycelowanym w siebie karabinem amerykańskiego właściciela trawnika na którym przypadkiem spędziliśmy noc. Albo obserwując korporacje pozywające się do sądu o pierwszeństwo patentu na krzywiznę smartfona. Uspokajam. Oba przykłady ‘z życia’ odpowiednio wpisują się w rozwijaną w książce narrację.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-01-11
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dlaczego narody przegrywają
2 wydania
Dlaczego narody przegrywają
Daron Acemoğlu, James Alan Robinson
8.8/10

Błyskotliwa książka, od której nie da się oderwać. "Dlaczego narody przegrywają" odpowiada na pytania trapiące specjalistów od stuleci: dlaczego niektóre narody są bogate, a inne biedne, dlaczego tak...

Komentarze
@almos
@almos · około miesiąca temu
Świetna recenzja, książka z pewnością warta przeczytania.
Zarzucano autorom, że lekceważą czynnik geograficzno-klimatyczny, faktem jest, że sukces osiągnęły narody żyjące w klimacie umiarkowanym, czy coś jest na ten temat?
× 7
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · około miesiąca temu
Dzięki.

No właśnie m.in to mój drobny zarzut na który nie miałem miejsca by rozwijać. Poza tym uważam, że w jakimś sensie ma znaczenie, że w Afryce Płn i Eurazji jest sporo gatunków zwierząt pociągowych, czego brak w Ameryce.
Na obronę autorów mam to, że oni w zasadzie przywołują historię, by pokazać, że nawet jeśli ktoś 1000 lat temu był zapóźniony, to pokazane przez nich czynniki od dawna dałyby szanse na 'nadrobienie'.

A o samym klimacie piszą wprost - to był czynnik kiedyś, a dla nich nie ma przekonujących argumentów, że umiarkowany jest najlepszy, bo w tropikach też BYWA dobrobyt. Trochę to naciągane i ignoruje statystyki.
Jednocześnie wspominają o chorobach tropikalnych itd.
Byc może to coś ambicjonalnego w związku z Diamondem. Ostatecznie piszą, że jego model nie może tłumaczyć nierówności obecnie.
× 6
@MLB
@MLB · około miesiąca temu
Odkopałam w magazynku, jak tylko przeczytałam recenzję i zobaczyłam gwiazdeczki:) A przy okazji nabyłam następną książkę w/w duetu, nowszą, z 2020 ( u nas wydana w 2022).
Ciekawe, czy tam się znajdą jakieś odpowiedzi.
× 4
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · około miesiąca temu
Czyli się przydałem. :) Oby ta nowsza była równie inspirująca. Sam też się zastanawiam, czy kupić. Dzięki za przypomnienie o kolejnej publikacji autorów. :)
× 1
@MLB
@MLB · około miesiąca temu
Czyli się przydałem
Jeszcze jak!
× 1
@MLB
@MLB · 13 dni temu
Jestem w trakcie, jeszcze nie wiem, co dalej, ale rzuciły mi się w oko przykłady Korei Płn. i Płd oraz rozpoczynający książkę przykład Nogales z granicą Meksyk - USA dzielącą je na pół. Geograficznie i pod względem klimatu to samo miejsce, mieszkańcy o podobnej genealogii, a różnica w rozwoju gospodarczym i społecznym diametralna.
Przyznam, że mnie argumentacja autorów przekonuje. Nasunął mi się europejski przykład - NRD vs NRF.
O państwach afrykańskich też jest sporo - nie odnoszę wrażenia, że autorzy lekceważą czynniki geograficzne/klimatyczne - skupiają się na innych uwarunkowaniach i - wg mnie - mają sporo racji.

× 1
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · 8 dni temu
@MLB
Zgadzam się w tym sensie, że mają autorzy świadomość tego, co przez stulecia mocno ważyło na szansach narodów (gdy wiekszość obywateli była rolnikami co do zasady), ale też pokazują na zaawansowane struktury (demokracja, przewidywalna makroekonomia i minimum społecznego zaufania), które w dobie nowożytnej i współczesnej poprzez dywersyfikację aktywności ludzi stały się kluczowe.
Pamiętam też ten przykład granicy Meksyk-USA. Bardzo znamienna obserwacja.
No i cieszę się, że Ci się podoba. :)
× 1
Dlaczego narody przegrywają
2 wydania
Dlaczego narody przegrywają
Daron Acemoğlu, James Alan Robinson
8.8/10
Błyskotliwa książka, od której nie da się oderwać. "Dlaczego narody przegrywają" odpowiada na pytania trapiące specjalistów od stuleci: dlaczego niektóre narody są bogate, a inne biedne, dlaczego tak...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Szeroko rozumiana nauka społeczna to gałąź, która ostatnimi czasy bardzo mnie interesuje. Dlatego książka „Dlaczego Narody Przegrywają” duetu Daron...

@Shinedown @Shinedown

Nie jest to mój pierwszy kontakt z tym tandemem autorów. Wcześniej w moje ręce trafiła nie mniej monumentalna pozycja "Wąski korytarz", gdzie autorzy starają się odpowiedzieć na fundamentalne pytanie...

@atypowy @atypowy

Pozostałe recenzje @Carmel-by-the-Sea

Ewolucja
Zmiana jako klucz do przetrwania

Ewolucja biologiczna od kilkunastu dekad odpowiada za tłumaczenie obserwowanych formy życia. Mało w tym kontrowersji. Jednak powiązanie darwinizmu z emocjami, celami jed...

Recenzja książki Ewolucja
Magia wynalazków
Eureka! jako ludzka potrzeba

Dobra historia techniki powinna pokazywać przede wszystkim zaplecze, zarówno sposób dochodzenia do idei wynalazku i jego realizacji, jak i pomyłki czy ślepe tropy. Ainis...

Recenzja książki Magia wynalazków

Nowe recenzje

Kyle
Nowy świat i stare problemy
@Oliwia_Anto...:

@ObrazekKyle - T.M. Piro Egzemplarz otrzymałam za pośrednictwem klubu recenzenta z serwisu nakanapie.pl Już od jaki...

Recenzja książki Kyle
Babel. Pocałunek śmierci
Warszawska "Babel"
@mag-tur:

W tym roku obchodzimy stulecie powstania kobiecej policji. Przedstawienie tego tematu podjęła się Monika Raspen, której...

Recenzja książki Babel. Pocałunek śmierci
Był sobie pies
Świat z psiej perspektywy
@jedz.czytaj...:

W książce "Był sobie pies" autor przedstawia nam nietypowe rozwiązanie stylistyczne. Poznajemy świat oczami psa, jego p...

Recenzja książki Był sobie pies
© 2007 - 2025 nakanapie.pl