Charlotte Isabel Hansen recenzja

Strumień myśli i czynów nieoswojonego ojca

Autor: ·1 minuta
2020-12-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kiedyś, kiedy jeszcze miałam telewizję, obejrzałam film Człowiek, który pokochał Yngvego. Zagrało od samego początku. Chyba nawet się poryczałam. Zadziałał na mnie jakoś niezwykle (nie wspominając o genialnym soundtracku!). Stał się dla mnie ważną pozycją, więc byłam wniebowzięta, kiedy się okazało, że istnieją jeszcze dwie części. Obejrzałam je jeszcze w tym samym roku - nie oszołomiły mnie tak jak pierwsza, ale nie musiały, i tak cieszyłam się, że je obejrzałam.

Możecie sobie tylko wyobrazić moje podekscytowanie, gdy podczas spontanicznych zakupów książkowych, natknęłam się na Charlotte Isabel Hansen. Znam całą filmową trylogię, to chyba mogę zacząć czytać od drugiej części? (Tak naprawdę to już trochę jej nie pamiętam, więc chyba jeszcze lepiej).

Śmiesznie jest czytać książkę po filmie, bo wizerunek głównego bohatera na stałe zakorzenił się w moim umyśle (zresztą jego podobizna jest nawet na okładce). Wciągnęło mnie od początku, chociaż trochę się złościłam na zatrważającą ilość wulgarnego języka i instrumentalny sposób mówienia o kobietach (jedna z nich sobie na to zasłużyła, ale i tak...). Nie da się nie lubić Jarlego, chociaż z niektórymi jego wyborami możemy się nie zgadzać. Ale jego córka jest niesamowita. Taka bohaterka! Mądra, wrażliwa, uważna... wymarzony kompan (mogę mieć taką w przyszłości)!

Znalazłam siebie w rozkminach Jarlego na temat studiów i tej pseudointeligencji, która tworzy akademicki światek. Przestawał widzieć w tym wszystkim sens, zdawał sobie sprawę, jakie to nadmuchane i bezcelowe. Skojarzyło mi się to od razu z moim skonfundowaniem na początku studiów magisterskich, kiedy przeszło mi to całe zachłyśnięcie się akademickością. Podobał mi się też styl autora - narracja była trochę strumieniem myśli. Lubię takie zabiegi, bo jeszcze bardziej oswajam sobie historię i bohatera.

Teraz czatuję w bibliotece na pierwszą część. Bo brakuje mi już tych bohaterów. Zakończenie książki jest pożegnaniem - takim podwójnym, bo i z czytelnikiem, i między postaciami. Smutno się robi. Zaczęłam czytać co innego, a ciągle myślę o Charlotte Isabel Hansen.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Charlotte Isabel Hansen
2 wydania
Charlotte Isabel Hansen
Tore Renberg
10/10

Jest 6 września 1997 roku. Jarle Klepp studiuje literaturoznawstwo na Uniwersytecie w Bergen. Dnie spędza na pisaniu pracy magisterskiej, a wieczory ? na alkoholowych imprezach w towarzystwie swoich i...

Komentarze
Charlotte Isabel Hansen
2 wydania
Charlotte Isabel Hansen
Tore Renberg
10/10
Jest 6 września 1997 roku. Jarle Klepp studiuje literaturoznawstwo na Uniwersytecie w Bergen. Dnie spędza na pisaniu pracy magisterskiej, a wieczory ? na alkoholowych imprezach w towarzystwie swoich i...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Są historie, które opowiedziane nawet po raz setny nie tracą na swej wartości. Zawsze są tak samo ekscytujące i porywają słuchacza, jeżeli tylko bohaterowie są dostatecznie głęboko oddani. Najlepszym ...

@xVariax @xVariax

Gdyby nie fakt, że książkę wygrałam na nakanapie.pl do recenzji pewnie tak szybko bym się za nią nie zabrała, ponieważ jeszcze wiele książek czeka na swoją kolej i to nawet ponad rok. Ale że książkę w...

@Black_Vampire @Black_Vampire

Nowe recenzje

Kocham chłopaka mojej babci
„A co, jeśli despotyczna babka zmusi swoją nieś...
@zaczytana.a...:

Justyna Luszyńska serwuje swoim czytelnikom niezwykle ciepłą, zabawną i pełną wzruszeń opowieść, która doskonale wprowa...

Recenzja książki Kocham chłopaka mojej babci
Niosący Słońce
Okej jest być bogobójcą?
@guzemilia2:

Masz swoją ulubioną postać z książki? Kim jest i z jakiej pozycji? Mam rzeszę bohaterów, których lubię, ponieważ oni s...

Recenzja książki Niosący Słońce
Ten, kogo kochasz, nie umiera
Nie można odpowiadać mrokiem na mrok
@jorja:

„Człowieka kształtują ci, których spotyka na swojej drodze”. Naszym losem rządzą przypadki. Mniejszej lub większej ...

Recenzja książki Ten, kogo kochasz, nie umiera
© 2007 - 2024 nakanapie.pl