*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Novae Res*
Byłam bardzo ciekawa tej książki, to jedna z niewielu pozycji, z których opisem zapoznałam się jeszcze zanim zgłosiłam swoją chęć jej zrecenzowania. Jednocześnie całkowicie inaczej ją sobie wyobrażałam. To romans obyczajowy skupiający się nie tylko na wątkach romantycznych ale poruszający też ważne i trudne tematy.
Sara będąc nastolatką straciła rodziców. Zagubiona dziewczyna spotkała Darka, który wraz z paczką swoich przyjaciół stali się najważniejszym elementem w życiu Sary. Jednak z dania na dzień ta ponownie została sama, a jej ukochany jak i przyjaciele zerwali z nią kontakt niczego nie tłumacząc. Wydarzenia boleśnie się na niej odbiły, w końcu udało się jej poukładać wszystkie sprawy, a nawet nawiązać nową relację. Gdy wydawać by się mogło, że wszytko się układa, dawni znajomi powracają włącznie z mężczyzną, który złamał jej serce, i który postanawia ją odzyskać.
Jak wspominałam na początku inaczej wyobrażałam sobie tą opowieść, większość akcji rozgrywa się tytułowe 10 lat później, a ja jednak żałuję, że autorka nie poświęciła wprowadzeniu więcej czasu. Prolog jest tylko zamknięciem tamtego etapu. Gdy akcja przenosi się do właściwego czasu, poznajemy już główną bohaterkę, która żyje swoim życiem, które jest w miarę poukładane, choć nie pozbawione problemów. Sara spotyka jednego z dawnych przyjaciół, dowiaduje się po części tego co wydarzyło się przed laty, oraz poznaje ich intencje. Niedługo później dochodzi do spotkania całej grupy, i tu moim zdaniem autorka za bardzo pospieszyła się ze wszystkim. Jakby nie było 10 lat to szmat czasu, ludzie się zmieniają, urazy tak szybko nie znikają, choć uczucia mogą się tlić to jak na mój gust Sara zbyt szybko odpuszcza, przypuszczam, ze jakbym ja została postawiona w takiej sytuacji, to ktoś mógłby być bardzo uszkodzony, a tu rozeszło się po kościach, i bardzo szybko zaczęło się pięknie układać. Osobiście mi się to wcale nie podobało.
Jednak kolejne rozdziały trochę poprawiły mój odbiór tej powieści, autorka nie skupia się tylko na związku głównej pary, fabuła kręci się wokół całej paczki znajomych, którzy przez cały ten okres również nie mieli lekko, śledzimy rozwiązywanie przez nich starych problemów, próby poznania się na nowo, odbudowania dawnych i nadszarpniętych przez czas relacji. Przez to dostajemy dość intensywną historię, pełną wzlotów i upadków, czasami komediową, za chwilę dramatyczną, ale także zahaczającą o chorobę, stratę i żałobę. Nie ma w tej powieści aspektu życia, którego autorka nie poruszyła. Końcówka bardzo emocjonalna, mi już bardzo ciężko było utrzymać łzy, choć po części spodziewałam się, że zakończenie może być w podobnym tonie, to jednak gdzieś miałam nadzieję, że jednak zostanie to rozegrane inaczej, ale ta książka nie jest taka jak zakładałam na początku.
Historia jest złożona, szeroko rozbudowana i wielowątkowa, a ja takie bardzo lubię. Bohaterowie są naprawdę świetnie wykreowani, powiem może nieco złośliwie, ale tej książki nie trzeba czytać dla fabuły ale dla jej bohaterów, to oni odgrywają tutaj kluczowe kwestie, pokazują swoimi postawami jak ważne są relacje międzyludzkie, przywiązanie i przyjaźń, która potrafi przetrwać nie jedną zawieruchę, a najbliżsi ludzie są w stanie pomóc przetrwać w najcięższych chwilach. Główni bohaterowie nieco działali mi na nerwy, a ich relacja jest daleka od idealnej, ale reszta bandy jest po prostu cudowna, aż chciało by się mieć takich przyjaciół.
Pomimo tego, że początek mnie nie ujął, a później nawet więcej niż zirytował, to druga połowa książki całkowicie spełniła moje wymagania. Było uroczo, romantycznie, czasem podnosiło mi się ciśnienie, a wachlarz emocji był naprawdę ogromny - tak jak uwielbiam. Napisana prostym językiem, fabuła wciągająca i poruszająca każdy aspekt życia. Końcówka nie jednego może zmiażdżyć, więc jeśli zdarza wam się płakać na powieściach to koniecznie zaopatrzcie się w chusteczki. Lektura mi się podobała i szczerze zachęcam do sięgnięcia po nią.