„Każdy ma swoją historię. Ważne, by się nie poddawać.”
Mówi się, że nie powinno wchodzić się do tej samej rzeki dwa razy, ale mimo wszystko bohaterowie książki „10 lat później” postanowili złamać tę przestrogę, gdy los ponownie postawił ich na swojej drodze.
Darek i Sara byli kiedyś parą zakochaną w sobie i snującą plany na wspólną przyszłość. Pewnego dnia po prostu on oświadcza dziewczynie, że musi odejść i to robi, pozostawiając ją bez wyjaśnień z wieloma pytaniami. 10 lat później pojawia się nagle jeden z jego przyjaciół, Marek, który wyjaśnia Sarze, dlaczego jej były chłopak zniknął z jej życia.
Nie przekonało mnie tłumaczenie Darka, dlaczego tak długo zwlekał z powrotem do Polski, ale też jego późniejsze zachowanie zniechęciło mnie do niego. Poznając jego przeszłość, to co robił przez ostatnich 10 lat dziwiłam się, że Sara tak szybko przeszła do porządku dziennego. Sara obecnie jest w związku z Łukaszem, ale nie jest to układ, który ją satysfakcjonuje. Po kolejnym z jego strony lekceważącym zachowaniu, decyduje się na zakończenie tej relacji i niemal od razu spotyka się z Darkiem i dawnymi przyjaciółmi.
Opinie o tej książce są różne. Jedni są nią zachwyceni, inni wręcz przeciwnie. Ja jestem gdzieś pośrodku, bo ogólnie historia mi się podobała ze względu na pomysł na książkę, ale nie wszystko mi w niej odpowiadało. Można na przykład zauważyć kilka typowych dla początkujących pisarzy trendów, chociażby określania osób za pomocą takich zwrotów jak na przykład: „chłopak Sary”, „dziewczyna Darka”, albo poprzez koloru włosów itp.
Uważam, że mimo wszystko powieść „10 lat później” to udany debiut pani Beaty Turlik, chociaż nie wszystko jest tu idealnie. W swoim końcowym słowie napisała, że jest to historia fikcyjna, ale ma w sobie skrawki z jej życia i bliskich jej osób. Stąd zatem pojawia się wrażenie autentyczności tego, co dzieje się na kartach tej powieści.
Jest to historia złożona z kilku wątków ukazująca losy kilku osób, a nie tylko Darka i Sary. Bardzo byłam też zainteresowana chociażby relacją Marka i Anny, która była dla mnie równie ciekawa, a nawet bardziej przykuwająca uwagę, niż relacja głównych bohaterów. Mamy, więc w jednej powieści kilka historii ludzi powiązanych ze sobą więzami przyjaźni.
Fabuła wciąga powoli, chociaż nie brakuje w niej wielu wydarzeń o różnym natężeniu emocjonalny. Trochę było za mało dynamiki w akcji, która w efekcie trochę się ciągnie i tylko czasami mamy nagle jakąś bardziej gwałtowną sytuację, wybijającą nas z jednostajnego rytmu.
Właściwie głównym bohaterem i wątkiem wiodącym jest przyjaźń. I to o niej jest ta opowieść. Poznajemy grupę osób, którzy znają się od lat, ale życie rozdzieliło ich i pokierowało w różnych kierunkach. Teraz odnawiają znajomość i widać, że mimo upływu czasu, nadal łączą ich silne więzi. Są w stanie przebyć nawet dosyć dużą odległość, by się wspierać, spotkać i pomóc sobie wzajemnie.
To także historia, w której ważną rolę odgrywa zaufanie i szczerość wobec siebie. Darek częściej okazuje się w tym temacie nie w porządku, gdyż nie raz zawodził Sarę, raniąc ją, strofując i reagując zbyt gwałtownie na niektóre sytuacje. Bardzo podobała mi się postać Sary, która miała cierpliwość wobec swego chłopaka, wykazywała się wyrozumiałością, gotowością do rozmowy i przede wszystkim potrafiła wybaczać niejednokrotnie błędy Darka. To też opowieść o budowaniu wspólnego życia na nowo, wybaczaniu i byciu ze sobą z widmem choroby w tle.
Powieść napisana przez Beatę Turlik podkreśla, że bycie w związku polega na wzajemnym wspieraniu się, byciu z ukochaną osobą na dobre i złe, a nie tylko w chwilach, gdy wszystko układa się bezproblemowo. Siła miłości ukazuje się właśnie wówczas, gdy pojawiają się trudniejsze dni i chcemy ukochaną osobę wspierać, opiekować się nią, gdy jest taka potrzeba, a nie tylko brać z relacji to, co najlepsze.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Novae Res
Niektóre uczucia żyją w człowieku całe dekady Rodzice Sary zginęli w tragicznym wypadku, jeszcze gdy była w klasie maturalnej. Dziewczyna nie potrafiła odnaleźć się w nowej, przepełnionej samotności...
Niektóre uczucia żyją w człowieku całe dekady Rodzice Sary zginęli w tragicznym wypadku, jeszcze gdy była w klasie maturalnej. Dziewczyna nie potrafiła odnaleźć się w nowej, przepełnionej samotności...
Dziś przychodzę do was z propozycją książki autorstwa Beaty Turlik pod tytułem „10 lat później”. Jest to debiut literacki, który mogłam zrecenzować dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res. Spotykam...
Książka „10 lat później” Beaty Turlik jest debiutem literackim autorki. Wśród wielu pojawiających się na wydawniczym rynku powieści obyczajowych zdecydowanie zasługuje ona na uwagę czytelników. Fa...
@emol
Pozostałe recenzje @Mirka
Kobiety w szpilkach bywają niebezpieczne...
@Obrazek „Klasyczne szpilki nigdy nie wychodziły z mody. Intrygują mężczyzn i pozostawiają bolące odciski.” Wiele kobiet zatraca swoją kobiecość, czują się nieatrak...
@Obrazek „Gdy komuś przebaczysz, otrzymujesz wolność, ale dopiero wtedy, gdy przebaczysz samemu sobie, dostajesz skrzydeł.” Wybaczenie krzywd dla wielu osób jest ni...