Nie jestem miłośniczką opowiadań, ale po opowiadania Pilipiuka od czasu do czasu sięgam z przyjemnością. Odpowiada mnie klimat tych opowiadań i świetne wyważenie między opisami i dygresjami a toczącą się akcją. Oprócz tego mam wrażenie, że spotykam starych znajomych, których lubię i czekam na nowe opowieści z ich życia.
Tym razem otrzymujemy cztery opowiadania, jak czterej jeźdźcy apokalipsy, przynajmniej tak jest ta książka reklamowana. Mnie bardziej odpowiada opowieści o sytuacjach granicznych, w jakich stają bohaterowie tych opowiadań. Także w opowiadaniach przewija się bardzo aktualny temat epidemii.
Moim ulubionym bohaterem opowiadań autora jest Doktor Skórzewski. W tym zbiorze jest bohaterem dwóch opowiadań.
W pierwszym opowiadaniu "Duchy Povegli" razem z Doktorem Skórzewskim, jego przyszywaną wnuczką i kuzynem wyruszamy zwiedzać Wenecję. W czasie zwiedzania spotykają nastoletniego Antoniego Knota, mieszkańca Wenecji, ale z pochodzenia Polaka. Okazało się, że uciekł z zakładu dla obłąkanych znajdującego się na wyspie Poveglia, gdzie dostał się w wyniku intryg Stryja. Jednak posiada on ciekawe zdolności. Tam też znowu trafia i dr Skórzewski pragnie go ocalić i uwolnić. Doktor Skórzewski wcześniej dowiedział się, o prowadzonych są tam eksperymentach na pacjentach. Eksperymenty dotyczą chirurgicznego usuwania części mózgu, czyli lobotomii, właśnie odkrytej metodzie leczenia chorób psychicznych. Autor przeciwstawia piękno, spokój i historię Wenecji z ponurą historią i rzeczywistością wyspy Poveglia, która istnieje. Oprócz interesującej akcji autor sięga też po wątki nadprzyrodzone. Z zainteresowaniem czytałam opowieść o czarnym gondolierze.
Drugi raz w opowiadaniu „My bohaterowi” spotykamy dr. Skórzewskiego w 1942 roku, jak oczekującego na egzekucję w celi na Pawiaku. Dostaje propozycję nie do odrzucenia, aby jako lekarz wirusolog udać się z nazistowską ekspedycją. Autor nawiązał do pojawiających się publikacjach, że ocieplenie klimatu spowoduje topnienie wiecznych lodów i uwolnieniu nieznanych nam patogenów. Doktor zostaje umieszczony na dalekiej północy Finlandii w pilnie strzeżonym obozie położonym w leśnej głuszy. Tam mają wyodrębnić dawno zapomniany patogen, na który nie ma lekarstwa. Autor świetnie oddał atmosferę obozów koncentracyjnych i różne postawy więźniów. Mimo że Doktor przekroczył już dziewięćdziesiątkę, ale nie zamierza się podać, chce udaremnić zamiary Niemców i uciec stamtąd. Czy mu się uda?
Ciekawe jest też opowiadanie tytułowe „Przyjaciel człowieka”, gdzie autor przenosi na w odległą przyszłość. Warszawa to ruiny i zgliszcza, opanowana przez muzułmanów tak jak i cała Europa. Jednak Warszawa się broni, a wśród obrońców są dwie nastoletnie harcerki Halucynacja i Hydropatia. Ciekawy jest źródłosłów tych imion. Podczas przeszukiwania ruin miasta, trafiają do starego schrony, gdzie znajdują i dziwne urządzenie. Okazuje się, że to jest robot w postaci psa. Pies ten był osobistym nauczycielem właścicielki, a wcześniej był psem bojowym, wyposażonym w sztuczną inteligencję z algorytmem uczenia się. Dziewczęta uruchomiają go i razem z nimi trafia do klasztoru (nie pierwszy to klasztor, gdzie bronimy się przed obcą nawałnicą), gdzie bronią się mieszkańcy niegdysiejszej stolicy pod wodzą Księcia Oskara. Z naszymi bohaterkami wkraczamy w środek walki i ich pies odegra bardzo ważną rolę.
Pomimo spotkania ze starym znajomym Robertem Stormem, opowiadanie „Inne możliwości” najmniej mnie zainteresowało. Opowieść jak z filmów o Indianie Jonesie. Robert Storm wchodzi w posiadanie tajemniczego albumu ze zdjęciami z początku XX wieku. Na zdjęciach widać greckie pejzażem, grotę z wazami i ludźmi uchwyconymi w trakcie jakiegoś rytuału. Nagle do niego dociera rodzeństwo, które poszukiwało tego albumu. Album należał do ich pradziadka, który ukrył na jednej z wysp greckich kolekcję antycznych artefaktów. Robert Storm razem z rodzeństwem jadą na tę wyspę, aby odkryć ten skarb. Może w tej historii kryją się też wątki nadprzyrodzone. Czy uda im się odnaleźć skarby ukryte przed pradziadka.? Autor ciekawie wplata w opowieść mity grackie.
Reasumując, przeczytałam cztery interesujące i różniące się między sobą opowiadania. Spędziłam miło czas i bardzo dobrze się bawiłam, czytając kolejne opowiadania.