Overthinking, czyli gdy myślisz za dużo. recenzja

Paraliż analityczny, czyli "nadmiernie szkodliwa aktywność umysłowa - niezależnie od tego, czy jest to analizowanie, ocenianie, monitorowanie, osądzanie, kontrolowanie czy zamartwianie się (...)", która gmatwa za wiele w naszym życiu i utrudnia codzienne funkcjonowanie... to czynność sprawiająca, że nie możemy przestać jej wykonywać i przez to wyniszczamy się powoli od środka, miażdżąc zdrowie psychiczne, społeczne relacje i inne sfery. Któż z nas jednak nigdy nie rozmyślał na prawo i lewo o jakiejś trudnej sprawie, problemie? Paraliż analityczny nie ma jednak granic. Związany z wysokim stopniem świadomości sprawia, że wydaje się "normalny". Ciężko go rozróżnić. Ma jednak swoje przyczyny leżące zarówno w genach, jak i głównie w czynnikach środowiskowych, objawiając się psychosomatycznie i nie tylko...

Książka autorstwa Nicka Trentona, amerykańskiego eksperta w dziedzinie technik antystresowych, pt. "Overthinking czyli gdy myślisz za dużo" od @wydawnictwo_sensus daje w tym temacie wiele do myślenia (słowo klucz 😎). W tej kwietniowej nowości wydawniczej możemy znaleźć spójne kompendium wiedzy dotyczącej omawianego wyżej paraliżu analitycznego, jak i związanych z nim terminów, tj.: lęk, stres, uważność, zarządzanie czasem, prokrastynacja... Autor w poradniku przywołuje się na wiele metod i technik pomagających zwalczyć ten szkodliwy dla zdrowia mechanizm, wyznaczając kierunek ku zmianom w schematach myślowych. Sporo tu teorii, sporo praktycznych rozwiązań. I co na wielki plus: badań! Książka wydała mi się konkretna, mimo że jej małą wadą może być dla niektórych niska przejrzystość treści. Nie wszystko jest wyróżnione odpowiednią czcionką czy tytułem, ale to może być tylko moje wrażenie przyzwyczajonych oczu do określonej budowy poradnika psychologicznego - nie wykluczam 😉

Lektura jest ścisła. Trzyma się centralnego pojęcia. Autor przy tym nie ma podejścia zero-jedynkowego i wielokrotnie przyznaje, że dla kogoś któraś z metod może być mało korzystna i podaje argumenty dlaczego. Może dla mnie (osoby studiującej psychologię i zaznajomionej z wieloma poradnikami psycho.) nie było to wszystko jakieś nowe i z efektem wow, aleee nie byłabym szczera, jakbym nie wspomniała, że parę nowości też się tu znalazło, typu przekształcenie dziennika uwazności w tzw. "dziennik stresu", który skupia ową uwagę na innym aspekcie danego wydarzenia i każe się na nim inaczej polaryzować. Znaleźć tu można ponad to technikę uziemienia, progresywnej relaksacji mięśni bądź rozmaite metody wizualizacyjne wyłożone bez zbędnych szczegółów, bardzo obrazowo i prosto. Przyjemna lektura, która może naprowadzić nadmiernych analizatorów (czytaj: mnie) na odpowiednie tory radzenia sobie z codziennymi wyzwaniami, stresem i lękami. Książka jednak to jedno. Drugie to wdrażanie idei w niej zawartych, a tu rola autora skończona.

*Więcej informacji na instagramowym profilu @autodydaktyczna
[współpraca reklamowa]