Spójrz w lustro recenzja

Spójrz, zobacz w końcu siebie

Autor: @alicya.projekt ·3 minuty
około 9 godzin temu
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Czuję się jakbym przebudziła się z długiego snu. Ja, ofiara…

Bo sama sobie winna. Bo się brzydkiej babie wydawało. Bo jaka stara, taka głupia. Bo uwierzyła, że jej miłość go zmieni. Bo naiwna, nieostrożna, zaślepiona, bezmózg…. Ocena jakiej poddawane są ofiary długotrwałej przemocy bywa, niestety, bezlitośnie miażdżąca. Niejednokrotnie bywa tak samo okrutna, jak okrutny był oprawca.

Po doświadczeniu skrajnego upodlenia, trzeba mieć w sobie bardzo wiele odwagi, by narażając się na niezrozumienie opowiedzieć innym swoją historię. To przecież sytuacja, w której ktoś, kto dopiero co uwolnił się od brutalnych upokorzeń, kto cudem odbudowuje swoje „ja”, wystawia się na kolejne ciosy – tym razem jednak zadawanych na oślep z wielu, często niespodziewanych, stron.

Ogromnie podziwiam osoby, które się na taki krok zdobywają. Walczą w ten sposób nie tylko o siebie, ale i o innych. Tych wszystkich, którzy mogą znaleźć się w podobnej sytuacji. Uznają bowiem, że warto znosić wytykanie palcami, wyzwiska, wiadro pomyj i wmawiany wstyd (wstydzić powinien się tylko cwaniak manipulant – no ale tych się przecież gloryfikuje…), jeśli ich słowa uratują chociaż jedną osobę. Jeśli pomogą jej zrozumieć co się dzieje i w porę wycofać się z wyniszczającej relacji.

Agnieszka to zrobiła. Spotkała na swojej drodze pisarza o niezwykłej wrażliwości i stwierdziła, że to dobry pomysł, i właściwy już moment, by sfabularyzować historię jej życia. Po części dla siebie, w ramach terapeutycznych, po części ku przestrodze.

Bo nikt nie powinien czuć, że jest w TYM sam.

***

Zainspirowany historią Agnieszki, Tomasz Brewczyński powołał do życia czterdziestoletnią Julię Litwin, przekonaną o tym, że w końcu los się do niej uśmiechnął i poznała nareszcie miłość swojego życia: nieziemsko przystojnego, dojrzałego emocjonalnie i elokwentnego Oskara. Mężczyzna dosyć szybko pokazuje jej swoje, dalekie od wymarzonego ideału, oblicze. Niestety Julia pozostaje na to ślepa. W imię własnych urojeń i nadziei pozwala sobą manipulować. Dla kilku chwil jego obecności, daje sobą pomiatać, pozwala się obrażać, poniżać, naciągać i…karać. Tymczasem pozbawiony skrupułów Oskar wykorzystuje jej obsesję i z poczuciem władzy totalnej, przekracza kolejnych granice. Obserwując rozwój tej toksycznej relacji i toczącej się gry „na wyniszczenie”, czytelnik jest w coraz większym szoku. No bo jak to? Julia nie jest przecież małolatą. To doświadczona przez życie, wykształcona i inteligentna kobieta sukcesu. Dlaczego dała się tak skrajnie omotać?

Zaskoczenie którego doświadczamy podczas lektury, wynika z tego, że za naturalną uznajemy ucieczkę od człowieka, który nas krzywdzi. Nie mieści nam się w głowach, że można do tego stopnia ignorować własne potrzeby i odczucia, żeby bez opamiętania dawać się ranić – fizyczne i psychicznie (na dokładkę być przekonanym, że się sobie na to zasłużyło). Dlatego też rozważania głównej bohaterki, tak mocno uwikłanej w wyniszczającą ją relację, wielu mogą wydawać się niewiarygodne. Zwłaszcza, że to kobieta, która ma stabilną sytuację finansową i – tak się przynajmniej wydaje – twardo stąpa po ziemi. Na dokładkę jest przecież świadoma swojego wieku i wyglądu. „Spójrz w lustro” wywołuje w nas więc głęboki dyskomfort, pokazując wprost jak mylne są pewne zdroworozsądkowe przekonania i jak jesteśmy w sumie bezbronni, gdy ktoś o naturze drapieżnika, obierze sobie nas za cel. Oprawca wykorzysta bowiem bałagan – jeśli takowy mamy w głowie -, schematy, którymi się kierujemy, wydobędzie na światło dzienne wszystkie kompleksy, słabości, nadzieje, uderzy nawet w syndrom wybawicielki – jeśli będzie to dla niego wygodne. Gdy zdecyduje się zdominować ofiarę, nie będzie dla niego po prostu żadnego tabu.

Brewczyńśki w swojej powieści wypunktował studium popadania w wyniszczające uzależnienie i dodał mu, w końcowej odsłonie, sensacyjnego rysu. I to zakończenie, pozornie nie pasujące do, stonowanej i refleksyjnej reszty, stanowi w rzeczywistości bardzo ciekawy kontrapunkt. Bo z jednej strony, to widowiskowo dokonana zemsta, z drugiej symboliczne oddanie sprawczości Julii. Taka przemyślana konstrukcja, czyni ze „Spójrz w lustro” historię, w moim odczuciu, bardzo filmową. Chciałabym by została zekranizowana i dzięki temu trafiła do jeszcze większej grupy odbiorców. Bo szczerze mówiąc przeraża mnie, to jak obecnie w popkulturze romantyzowana jest przemoc i uważam, że już najwyższy moment, zacząć rozprawiać się z mitem księżniczki.

Dla mnie ta powieść ma szczególne znaczenie. Cenię sobie jej intymność.

[współpraca barterowa]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-01-04
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Spójrz w lustro
Spójrz w lustro
Tomasz Brewczyński
7.5/10

Julia Litwin nachyla się nad pobladłym, nieruchomym ciałem. Tonie w strugach deszczu. Zanosi się płaczem. Nawet w najmroczniejszych snach nie spodziewała się takiego obrotu wydarzeń… Przyjechała do ...

Komentarze
Spójrz w lustro
Spójrz w lustro
Tomasz Brewczyński
7.5/10
Julia Litwin nachyla się nad pobladłym, nieruchomym ciałem. Tonie w strugach deszczu. Zanosi się płaczem. Nawet w najmroczniejszych snach nie spodziewała się takiego obrotu wydarzeń… Przyjechała do ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Mam bardzo duży problem z oceną tej książki, w której narratorem jest Julia żyjąca w przemocowym związku. Dopiero w posłowiu autor ujawnia, że postać jest wzorowana na prawdziwej ofierze przemocy psy...

@Logana @Logana

Książka "Spójrz w lustro" Tomasza Brewczyńskiego to mroczna, zawiła opowieść, która wciąga w psychologiczne otchłanie postaci Julii Litwin. Autor zbudował historię pełną napięcia, niejednoznaczności ...

@Malwi @Malwi

Pozostałe recenzje @alicya.projekt

Mrocznik. Mroczne inspiracje na cały rok
Nevermore

@ObrazekWłaśnie zakończyła się moja podróż wokół słońca. Okrążyłam je już 42 razy. Więc tak, dziś są moje urodziny. Czterdzieste drugie. Ale ja w sumie nie o tym. Pewn...

Recenzja książki Mrocznik. Mroczne inspiracje na cały rok
Kot Kmiot
Nie zadzieraj z K(mi)otem!

@ObrazekJeśli przeszło wam kiedyś przez myśl, że w zachowaniu kotów jest coś, mniej lub bardziej, psychopatycznego, to powinniście wiedzieć, że nie wam jedynym. Podobn...

Recenzja książki Kot Kmiot

Nowe recenzje

Cierniowa ścieżka
Mroczna symfonia gotyckiej grozy.
@Mania.ksiaz...:

Nie każda książka potrafi wciągnąć czytelnika w swój świat tak głęboko, by jeszcze długo po odłożeniu jej na półkę myśl...

Recenzja książki Cierniowa ścieżka
Wrzenie
Sentymentalna wyprawa
@zaczytanaangie:

Często zdarza mi się myśleć o tym, że ciekawie byłoby się dowiedzieć, jak dalej potoczyły się losy bohaterów moich ukoc...

Recenzja książki Wrzenie
Kopia doskonała
Kopia doskonała
@stos_ksiazek:

Macie czasem ochotę na lekki kryminał? Taki, gdzie krew nie leje się strumieniami, nie ma policyjnych pościgów, a trup ...

Recenzja książki Kopia doskonała
© 2007 - 2025 nakanapie.pl