„Co było dawniej, było i teraz, bowiem między przeszłym a teraźniejszym nie istniała różnica. Świat pozostawał taki sam, jedynie ludzie się zmieniali, na miejsce każdego, który odszedł w zaświaty, przychodził taki sam nowy”
Powieść historyczna to gatunek, po który nie sięgam zbyt często. Otrzymując do ręki „Spiżowego łabędzia” początkowo przeraziłam się objętością książki. Do tego doszła jeszcze obawa w postaci nieznajomości fińskiej literatury, gdyż nie często mam okazję ją poznać. Jak to jednak bywa w życiu, pierwsze wrażenie jest często mylne. Od pierwszej kartki bowiem historia spisana przez autorkę na ponad pięciuset stronach wciągnęła mnie bez reszty.
Kaari Utrio, a raczej Utrio-Linnilä to fińska historyczka i feministka. Jako pisarka napisała dziesiątki powieści historycznych. Obecnie jest właścicielką własnego wydawnictwa i wraz z mężem wychowuje trójkę dzieci. Autorka działa też aktywnie w kilku organizacjach społecznych. Książka „Spiżowy Łabędź” po raz pierwszy ukazała się w Polsce w 1997 r. pod tytułem „Miedziany ptak”. Powieść ta w Finlandii przez parę miesięcy utrzymywała się na szczycie bestsellerów wydawniczych. Jest to pierwsza część pięciotomowego cyklu.
A teraz chciałabym was zaprosić do XI wiecznej Europy, do świata, który dopiero zaczyna kształtować podwaliny naszej obecnej cywilizacji. Główna bohaterka, piękna Terhen jest Finką, która została obdarzona przez los zdolnościami magicznymi. Dzięki naukom szamana potrafi przenosić się do krainy zmarłych. Do tego włada zaklęciem potrafiącym wywołać mgłę, a jej myśli potrafią tamować krew. Od dzieciństwa towarzyszy jej brzydki, czerwony wareg Eryk Mocny, który potrafi ochronić ją przed każdym niebezpieczeństwem. Będąc młodą dziewczyną Terhen wraz ze swoim oddanym przyjacielem aby uratować swoje życie na kijowskim dworze króla Jarosława, podaje się za córkę szwedzkiego króla, która zginęła w wyprawie. Odtąd jako królewna Torgerda, z każdym rokiem traci poczucie własnej tożsamości oraz wszelkie uczucia, jakie decydowały o tym, kim naprawdę jest. Co więcej sama zaczyna wierzyć w wymyślone wspólnie z Erykiem kłamstwo. Oziębłość i brak uczucia do bliźnich na kilkanaście lat przesłoniają bohaterce jej prawdziwe oblicze. Losy Terhen i czerwonego wikinga, to podróż po całej średniowiecznej Europie. Wraz z bohaterami przybędziecie do Finlandii, Konstantynopola i Normandii. Poznacie ówczesne dzieje historyczne Brytanii czy Kijowa. Spotkacie się ze swoimi przodkami na wielu bitwach i ucztach dworskich. Co więcej, zajrzycie w alkowę najszlachetniejszych dam dworu. A to tylko nieliczne atrakcje jakie na was czekają.
Powieść jest wielką gratką dla sympatyków historii i ludzi, którzy interesują się początkami chrześcijańskiej Europy. Kaari Utrio w iście mistrzowskim stylu ukazała ścieranie się dwóch światów w XI wiecznej Europie – świata pogan i chrześcijan. Główni bohaterowie reprezentują owe dwa światy: Terhen to poganka, która do końca nie wierzy w nową religię, natomiast Eryk Mocny to zagorzały chrześcijanin. Tłem losów głównych bohaterów jest walka pomiędzy tymi dwoma nurtami religijnymi. To świetna lekcja historii, tym bardziej, że większość faktów historycznych i postaci w powieści jest autentycznych. Autorka nieznacznie zmodyfikowała niektóre fakty, naginając je na potrzeby fabuły książki. Oprócz tła historycznego, czytelnik znajdzie również obszerne wątki romansowe, gdyż oprócz władzy i religii, w tamtych czasach pożądane były piękne niewiasty. Rola kobiet w ówczesnych, kształtowanych dopiero społeczeństwach nie była łatwa. Warto wiedzieć, jak wyglądało wówczas dworskie życie i nie tylko.
Czytając przedstawione przez autorkę losy Terhen, na początku gubiłam się w koligacjach rodzinnych poszczególnych rodów. Niespotykane imiona niektórych bohaterów i poplątane stosunki rodzinne nie ułatwiały mi ułożenia sobie w głowie drzewa genealogicznego poszczególnych rodów. Na szczęście, autorka zapobiegawczo na początku książki zamieściła spis poszczególnych postaci, dzięki czemu miałam ściągę w razie potrzeby. Język powieści nie jest zbyt prosty, ale po paru rozdziałach czytelnik jest w stanie się do niego przyzwyczaić. Na pewno łatwiej będą mieli ci, którzy znają mapę średniowiecznej Europy, wówczas łatwiej jest dopasować pewne wydarzenia do konkretnego miejsca. Książka jest obszerna, warto więc nastawić się na dłuższe czytadło, ale jakże wciągające.
Jestem zafascynowana życiem naszych przodków przed tyloma wiekami. Oprócz morderstw, wojen religijnych, podbijania nowych ziem i spisków na dworach królewskich, tych ludzi dotyczyły również namiętności, zdrady czy wzniosłe uczucia. Śmierć była postrzegana całkowicie odmiennie niż obecnie, w naszej rozwiniętej cywilizacji. W przyszłym roku zapowiadana jest kontynuacja sagi pod tytułem „Waleczny jastrząb”. Nie wyobrażam sobie nie poznać dalszych losów Terhen i Eryka. A wam pozostaje mi polecić „Spiżowego łabędzia”. Lektura zapewni niezapomniane wrażenia. Teraz wędrówka w przeszłość jest taka prosta, wystarczy wziąć do ręki powieść i zacząć czytać…