Nasz ostatni dzień recenzja

Niezliczenie wiele usłyszałam już pozytywnych opinii na temat powieści Adama Silvera, także stwierdziłam, ze nadszedł mój czas, moje 24 godziny na zapoznanie się z historią "Nasz ostatni dzień".
Nasi główni bohaterowie dostają informację od Prognozy Śmierci, że to ich ostatnia doba życia. Mateo i Rufus to z pewnością dwa różne charaktery. Oboje nie chcąc pozostać w samotności, instalują aplikację Ostatniego Przyjaciela (co można powiązać z naszym Tinderem). Razem postanawiają odwiedzić różne miejscówki by wytworzyć wspomnienia (oraz skorzystać ze zniżek dla Zgonersów) nawet mimo początkowej niechęci Mateo do jakiekolwiek wychodzenia z domu.
W ciągu swoich ostatnich chwil przeżyli różnorakie emocje począwszy od strachu, niepokoju czy stresu przechodząc do szczęścia i spełnienia.
Przez całą ich przygodę w kółko możemy zastanawiać się jak zakończy się żywot tej przeuroczej dwójki osiemnastolatków, przechodząc przez różne indywidualne scenariusze alternatywnego zakończenia. Autor jednak nas zaskakuje przy każdej możliwej okazji i nigdy nie możemy czuć się pewni co do drzwi jakie Silvera przed nami otwierał.
Ostatnie strony tak jak cała historia nieprzewidywalne i łamiące serce.

Rzuca nam się w oczy wątek samotności i porzucenia wśród nastolatków, kiedy nadchodzą nasze ostatnie godziny nie wiemy co powinniśmy zrobić i z kim spędzić ten czas, a niektóre tak bliskie osoby wydają się tak bardzo niedostępne.

Autor przekazuje nam, że śmierć jest nieunikniona i może do nas przyjść w najmniej spodziewanym momencie niezależnie od wieku, statusu finansowego, cywilnego czy miejsca w jakim się znajdujemy.

Zdajemy sobie sprawę jak wiele rzeczy chcielibyśmy zrobić, jak wielu ludziom podziękować i jak mało czasu mamy by to wszystko zrealizować. Nagle wszystko wydaje się takie nieosiągalne, nieprawdopodobne. A nasze ambicje nie mają już znaczenia.

Uważam, że każdy powinien zapoznać się z Mateo i Rufusem, którzy są potwierdzeniem, że nasze przeciwieństwa się przyciągają, a miłość zapuka do serca nawet w momencie balansowania między życiem a śmiercią.