Nasz ostatni dzień recenzja

Wyobrażacie sobie, że żyjecie w świecie, gdzie istnieje takie coś jak Prognoza Śmierci, która w każdym momencie może zadzwonić do każdego i poinformować, że zostało komuś ostatnie dwadzieścia cztery godziny a następnego dnia pożegna się z tym światem. Życie w ciągłym strachu przed telefonem od Prognozy jest niewyobrażalnie okropne. Nic nie robisz, tylko czekasz na wiadomość.

Gdy Mateo dowiaduje się, że zostały mu ostatnie dwadzieścia cztery godziny nie dowierza, że następnego dnia już go tutaj nie będzie. Wmawia sobie, że być może to tylko pomyłka i to nie on umrze. Nie życzy nikomu śmierci, ale sam wolałby żyć. Tego samego dnia, Rufus również dowiaduje się o swojej zbliżającej śmierci i ta wiadomość kompletnie go dobija. Obydwoje sięgają po taką aplikację - Ostatni Przyjaciel, która została stworzona specjalnie dla takich osób, dowiadujących się o swoim odejściu. Odnajdują tam siebie nawzajem, Rufus i Mateo spotykają się i postanawiają spędzić ich ostatni dzień razem, mimo iż się praktycznie nie znają. Robią rzeczy, na które wcześniej nie mieli najmniejszej odwagi.

Książka jest przewidywalna i momentami nuda, trzeba to przyznać. Czyta się ją, a z drugiej strony wie się o tym, że wszystko zakończy się śmiercią obydwojga bohaterów. Zapoznałam się z wieloma opiniami na temat tej lektury i większość jest negatywna, ponieważ monotonność i przewidywalność zabija magię książki.

Jednakże mimo wszystko książka pokazuje jak odpowiednio spędzić swój ostatni dzień. Pożegnanie się z bliskimi, zrobienie rzeczy na jakie nie miało się odwagi i czerpanie przyjemności z najmniejszych rzeczy. Zaczyna się doceniać wszystko i staramy się jak najlepiej uporządkować wszystko. Mamy czas na pogodzenie się z nadchodzącą śmiercią i przygotowanie się na to psychicznie. Rufus i Mateo to nastolatkowie, którzy nie powinni tamtego dnia otrzymać tego telefonu. Jedynym pozytywem jest ich poznanie się i na końcu zakochanie w sobie.

Muszę jednak też stwierdzić, że śmierć Matea poprzez zepsutą kuchenkę jest zabawnym elementem i niezbyt dopracowanym.

Podsumowując, w mojej opinii książka jest cudna chociażby przewidywalna. Jest moją drugą przeczytaną książką, gdy zaczęłam przygodę z książkami i jestem do niej bardzo przywiązana.