Książka ,,To nie mój problem" Ciary Smyth trafiła w moje ręce w idealnym momencie, kiedy potrzebowałam lekkiej i zabawnej historii pod dość przytłaczających emocjonalnie książkach na faktach. Aideen jest młodą, kreatywną i niesforną uczennicą, której życie czytelnik powoli poznaje. Splotem przypadkowych wydarzeń (znalazła się w odpowiednim miejscu i czasie) i dobrym szeptom Kavi'ego zaczyna uchodzić w szkole za osobę od rozwiązywania problemów.
Ciary Smyth stworzyła świetnych, autentycznych młodych bohaterów, których losy chce się śledzić dalej. Dorośli są postaciami drugoplanowymi, stanowią ciekawe tło. Reprezentują różne typy podejścia do wychowania dzieci. Dynamika pomiędzy tymi dwiema grupami wiekowymi jest interesująca. Balansuje pomiędzy humorem i dystansem a powagą.
Od pierwszych stron czuć, że główna bohaterka rozładowuję sytuacje żartem. Za fasadom humoru kryją się jednak jej troski i strach, z którym została sama.
Meabh chce zmienić świat. Przy pierwszym spotkaniu z nią można odnieść wrażenie, że ma zadatki, by w przyszłości popaść w pracoholizm. Nie chce zawieść pokładanych w niej nadziei. Jest ambitna i chce zmienić świat na lepsze.
Każdy w swoim życiu chciałby mieć takiego Kavi'ego. Przyjaciela, który troszczy się i martwi o bliskie osoby.
W książce przedstawione są przede wszystkim perypetie nastolatków, takie jak: samotność, odtrącenie, wykluczenie, strach przed rozczarowaniem rodziców. To tylko kilka przykładów, a dzięki "szkolnej działalności" Aideen autorka ma możliwość przedstawić więcej problemów bohaterów. Są to dodatkowe wątki, ale nie ma się odczucia, że zostały pokazane pobieżnie. Ponadto pisarka w swojej książce pochyla się nad zmaganiami dorosłych. Podejmuje temat alkoholizmu, biedy i sytuacji, kiedy dziecko niejako zmuszone jest przejąć rolę rodzica. Autorka z wyczuciem i empatią podchodzi do tych tematów. Są to pełno wymiarowe wątki, które prowadzą do świetnych punktów kulminacyjnych i konkluzji. ,,To nie mój problem" to uracza i zabawna książka, ale kiedy wymaga tego poruszany temat, Smyth przedstawia go w odpowiedzialny i dojrzały sposób.
Uwielbiam słuchać o problemach innych ludzi. Dzięki temu mam poczucie, że moje życie nie jest takie złe. I nie tylko ono się sypie.
W powieści narracja jest pierwszoosobowa z perspektywy Aideen, która przełamuje czwartą ścianę. ,,To nie mój problem" to książka kierowana przede wszystkim do nastolatków, ale myślę, że jej na tyle uniwersalna, że i starsze osoby znajdą w niej coś dla siebie. W powieści przeważa styl potoczny, kolokwializmy, a także wulgaryzmy. Autorka bawi się językiem. Ciara Smyth przemyca w swojej książce obraz społeczno-kulturowej sytuacji Irlandii. Dialogi wypadają naturalnie, choć podejrzewam, że niektórzy mogliby się chwycić za głowę. Mocą stroną książki jest humor. Opiera się na komizmie słownym i sytuacyjnym.
Wątek romantyczny nie był tak prominentny, jak wskazywał na to opis. Relacja pomiędzy dziewczynami rozwijała się powoli i subtelnie. Autorka stopniowo budowało pomiędzy głównymi bohaterkami relację. Dobrze wypadają także relacje na stopie przyjacielskiej, zwłaszcza że w tym motywie literackim Ciara Smyth zdecydowała się nie powielać znanych klisz gatunkowych.
Przy ,,To nie mój problem" spędziłam świetnie czas. To książka o nastoletnich problem i o relacjach rodzinnych. Oraz o tym, że pomimo dobrych intencji czasami rezultaty naszych działań nie są dobre. Ciara Smyth oddała w ręce czytelników ciepłą i uroczą książkę, w której nie brakuje trudniejszych tematów. Zdecydowanie po jej lekturze mam ochotę sprawdzić poprzednią powieść autorki.