Lubicie książki z dużą dawką erotyki ?
Seria “Smakowicie mroczna baśnie” jest na swój sposób …. niesmaczna. Z pewnością nie każdy się w niej odnajdzie, nie każdemu ta dawka pikanterii, przypadnie do gustu. Dlatego jest w pewnym stopniu kontrowersyjna i czytelnicy, którzy spotkali się z tą historią są nią albo zrażeni albo zachwyceni. Ja można powiedzieć, że jestem tak pośrodku.
Naczytałam się tyle na temat pierwszego tomu, że byłam praktycznie pewna jego słabej jakości. Udało mi się jednak znaleźć w nim zalety i byłam bardzo ciekawa jak potoczy się to dalej. Co do drugiego tomu spotykałam z kolei opinie, że jest nudny i się ciągnie, trzeba go po prostu przetrwać. Faktycznie tom jest zaskakująco grubszy od poprzedniego. Ale nie nudziłam się. Choć ponownie były chwile, że byłam zniesmaczona…
Finley ruszyła w pościg za Nyfainem, który po tym jak uśpił ją i jej rodzinę, nawiał do Zakazanego Lasu mając zamiar zabić jak najwięcej demonów zanim zginie. Był przekonany, że tak się stanie, bo wciąż nie doszedł do siebie po tym jak jeden z potworów wręcz nasączył go swoim jadem. Ale przedarł się do zamku, dał radę wrócić tam żywy. A Finley uznała, że lepiej jak ich drogi się jednak rozejdą. Choć jej wewnętrzne zwierze, zdecydowanie wyrażało swoje odmienne zdanie.
No właśnie, to jest tu istotne - Finley jest zmiennokształtna. Prawie, bo wie, że wewnątrz niej jest stworzenie, w które by się przekształciła gdyby nie klątwa rzucona na królestwo. I ten właśnie wątek jest tu bardzo fajny. Podobało mi się to jak bohaterka zdobywała coraz to nowsze informacje na temat królestwa, dawnego króla, sposobów na sporządzenie skutecznego eliksiru ale również właśnie na temat klątwy, demonów i zmiennokształtnych. To jak tu ramię w ramię z księciem walczyła z klątwą, o dobro mieszkańców królestwa, warząc eliksiry i jednocząc ludzi, wciąga i może się podobać.
Ale już druga strona tej historii właśnie wzbudza wątpliwości.
O ile w pierwszej części było dużo erotyki to tu…jest jeszcze więcej. Perwersyjnie, na pograniczu BDSM wręcz chwilami. Sceny rozgrzewają ale są też opisy, które wręcz bywają odrzucające. Taka mieszanka. Nie wiesz na co za chwilę trafisz.
Sama zmiana jaka tu zachodzi w relacji naszych głównych bohaterów, też mi przypadła do gustu. Plus za to, że nie staje się nagle cudownie, wciąż zachodzą sobie za skórę, walczą ze sobą, ze swoimi zwierzętami starając się nie pozwolić im na no to by ich zdominowały, przejęły stery. Ale rozsądek to jedno, a pożądanie drugie. Kto wygra?
Fajne jest tu też jak autorka co chwila pokazuje Nyfaina jako tego uparciucha, dominującego, który musi stawiać na swoim, by po chwili wyjaśniać z czego wynika jego zachowanie, czym się kieruje. I w efekcie, coraz łatwiej polubić tego bohatera.
Na wiele szczegółów, których można się doczepić, mogę tu machnąć ręką mówiąc “ da się znieść”. Ale ciągły niepokój Hadriela o to, że się os*a już naprawdę mnie drażnił. Ile można czytać o jego rewolucjach jelitowych ? Wyjątkowo barwny bohater, mający za zadanie rozbawić z pewnością. Taki chochlik, lecz jego postać w moim przekonaniu jest wyjątkowo groteskowa i momentami wybitnie irytująca.
Ale jakby nie patrzeć znów zakończenie zmusza mnie wręcz żeby nie porzucić tej serii, bo chcę wiedzieć co będzie dalej. Co by Finley nie zarzucić, to jest z pewnością bohaterką wyrazistą, dumną, przebiegłą i walczy zawzięcie o to co kocha. O tych, których kocha. I ma o kogo walczyć. Z pewnością najgorsze dopiero przed nią.
Największy błąd to nie docenić przeciwnika, a ona czuję, że dobrze go oceniła, obrała dobrą taktykę i z chęcią się przekonam jak da nauczkę Królowi Demonów i odwdzięczy mu się za lata udręki jakiej doświadczyło całe Królestwo.
Tak więc Kochani, jak macie ochotę na wyjątkową mocno nasączoną namiętnością i ostrą perwersją książkę z ciekawym wątkiem fantastycznym - bo nie da się ukryć, że on tu odgrywa drugą rolę, to polecam. Piękna i taka na swój sposób subtelna okładka, a zawartość taka odmienna od niej. Nie ma co oceniać książki po okładce ;) ale może akurat i Wam historia do gustu przypadnie. Ja tam mimo wszystko, podchodząc do niej na takim luzie, jestem z tej serii jak na razie zadowolona i dziękuję za kolejny tom Wydawnictwu Nowe Strony.