Debiuty literackie zawsze budzą moje zainteresowanie, bo potencjalnie mogą przynieść wielkie zaskoczenie. Lubię odkrywać nowych autorów i nowe historie, które mają nam do zaproponowania, dlatego chętnie sięgnęłam po „Skrybę ze Sieny” autorstwa Melodie Winawer. Pisarka jest również profesorem neurologii, posługuje się wieloma językami, w tym włoskim, co ma wyraźne odbicie w napisanej powieści. Mieszka w Nowym Jorku.
Bohaterką książki jest Beatrice Trovato, odnosząca sukcesy neurochirurg, której umiera ukochany i jedyny brat Ben. Zostawia jej w spadku mieszkanie we włoskiej Sienie oraz zadanie dokończenia badań nad tym, dlaczego zaraza, która nawiedziła miasto w 1348 roku, przyniosła znacznie gorsze skutki w tym mieście w porównaniu z całym obszarem Włoch. Beatrice wyjeżdża więc do Sieny, poznaje wspaniałych ludzi i rozpoczyna swoje śledztwo. Wkrótce trafia na ślady średniowiecznego malarza Gabriela Accorsiego i odkrywa, że jedna z aniołów namalowanych jego ręką na fresku ma jej twarz. To niezwykłe zjawisko sprawia, że Beatrice przenosi się w czasie i trafia w sam środek okrutnej intrygi, która ma na celu zemstę na malarzu, który naraził się rodowi Medicich, doprowadzając do skazania Giovanniego Medici, ojca rodu, na śmierć za popełnione morderstwo.
Beatrice musi się odnaleźć w nieswojej epoce, a z wszystkich umiejętności, które posiada, tylko pisanie i czytanie okazuje się przydatne jako źródło utrzymania. Kobieta zostaje skrybą i od tej pory zajmuje się kopiowaniem dokumentów zleconych przez zwierzchników. Dość szybko i łatwo zadomawia się w tym świecie, jednakże widmo nadciągającej epidemii i zagrożenie, że również ona nie uniknie jej skutków zmusza ją do poszukiwania drogi ucieczki z tego świata i powrotu do współczesności. W międzyczasie poznaje Gabriela Accorsiego i oboje zakochują się w sobie. Wkrótce zostaje zmuszona do podróży na Sycylię i jest tym przerażona, bo wie, że właśnie stamtąd przyszła choroba. Nie udaje się jej uniknąć zarażenia, również Gabriel wpada w jej szpony. Bliska śmierci Beatrice w tajemniczy sposób wraca do współczesności, kiedy to lekarze są w stanie jej pomóc i ją uratować. Czy uda się to samo jej ukochanemu? Przede wszystkim jednak czy Beatrice będzie w stanie wrócić do średniowiecza? Czy może wybrać czasy, w których będzie żyła? Jeśli jesteście zainteresowani, sięgnijcie po książkę.
Jeśli chodzi o moją opinię, to książka nie zrobiła na mnie większego wrażenia i nie pozostawiła jakiegoś szczególnego śladu. Dobrze się ją czytało, bo akcja jest wciągająca, językowo też nie można jej nic zarzucić, jednak nie wywołała dreszczyku na plecach, wielkich emocji. Autorka stworzyła ciekawe postaci w sposób żywy i plastyczny, jednak odnoszę wrażenie, że jest w nich bardzo dużo współczesnego sposobu myślenia, przez co tracą na wiarygodności. Pięknie też odmalowała wizerunek epoki z całym jej światopoglądem i widowiskowością, zamiłowaniem do sztuki i monumentalnej architektury. Widać w książce fascynację autorki średniowiecznym Włochami i ich historią, przy czym jednak brakuje głębszego wejścia w umysłowość średniowiecznego człowieka. Lekko przymykając oko na naprawdę niewielkie niedociągnięcia można uznać „Skrybę ze Sieny” za udaną pozycję na zarówno wakacyjne, jak i zimowe wieczory, przy której nie będziecie się nudzić, ale sądzę, że szczególnie was nie porwie.