Powieść francuskiej pisarki Virginii Grimaldi "Piękne życie" znalazłam wśród nowości w mojej bibliotece i tym razem to letnia okładka w pastelowych kolorach przyciągnęła mój wzrok. A gdy przeczytałam, że jest to "opowieść w której śmiech miesza się ze łzami, a emocje nie dają odetchnąć" zdecydowałam, że chętnie osobiście się o tym przekonam.
"Piękne życie" to wzruszająca historia dwóch sióstr Emmy i Agathe, które wychowały się w Kraju Basków. Po dłuższym czasie spotykają się w domu swojej ukochanej babci, która niedawno zmarła, a jej dom został wystawiony na sprzedaż. Zanim nieruchomość przejdzie w ręce nowych właścicieli, siostry pragną spędzić tutaj ostatni wspólny tydzień.
Emma i Agathe od najmłodszych lat były ze sobą bardzo zżyte. W domu dziadków spędzały wakacje, uciekały tu przed niezrównoważoną emocjonalnie matką uzależnioną od alkoholu. Dom Buni i Dusia zawsze był dla dziewczynek bezpieczną przystanią. Przed pięciu laty na skutek nieporozumienia siostry utraciły ze sobą kontakt. Teraz Emma i Agathe mają jedyną szansę aby naprawić ten błąd, a wspomnienie babci, dziadka i czasu spędzonego w domku nad morzem prawdopodobnie pomoże siostrom zbliżyć się do siebie ponownie, odbudować więzi i rozliczyć z przeszłością. Podczas tego wspólnego tygodnia bohaterki próbują przywołać wspomnienia, wyjaśnić niedomówienia i odkryć tajemnice. Czy im się to uda?... Po odpowiedź odsyłam na strony książki.
Muszę przyznać, że jestem zachwycona tą opowieścią. Dawno już nie czytałam książki z takim zaangażowaniem i zachwytem na twarzy. Mimo, że dzieciństwo sióstr nie należało do łatwych i z roku na rok problemy narastały, to realizm i prawda świetnie się tu broni. Mamy więc żałobę po stracie, depresję, alkoholizm, przemoc domową, zawiedzione zaufanie, samookaleczanie, traumy i lęki. Widać, że Virginia Grimaldi nie unika trudnych tematów, podchodzi do nich ze szczególną wnikliwością, subtelnością i delikatnością. Jednak aby nie przytłoczyć i nie przygnębić czytelnika momenty smutne, poważne, trudne poprzeplatane zostały zabawnymi sytuacjami, które rozładowują napięcie i dodają historii lekkości, wesołości i humoru. Wspomnienie zmarłej babci otula niczym najcieplejszy kocyk i tworzy niesamowity klimat pełen dobroci, serdeczności i zrozumienia. Dzięki temu powieść czyta się bardzo przyjemnie, szybko i z niesłabnącym zainteresowaniem. Prosty język, ładny styl i ciekawe opisy w wykonaniu autorki bardzo przypadły mi do gustu.
Virginia Grimaldi postawiła na narrację pierwszoosobową oddając głos na przemian obu kobietom. Mamy zatem dwie niezależne relacje i dwa punkty widzenia. Obraz zdarzeń, który ze strony na stronę robi się coraz bardziej dramatyczny pozwala zachować obiektywizm.
"Piękne życie" to wartościowa, refleksyjna opowieść, w której emocje wychodzą na pierwszy plan. To jedna z tych historii, gdzie powinniśmy czytać "między zadaniami". Nie wszystko musi być przekazane wprost. Lektura zmusza nas do głębszych przemyśleń i wyciągania wniosków, ale są też momenty, w których łezka zakręci się pod powieką.
Autorce bez większego trudu udało się skraść moje serce. Jestem naprawdę pod wrażeniem i już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z powieścią Virginii Grimaldi. "Piękne życie" stawiam na półce z ulubionymi książkami i będę ją nieustannie polecać, a "Niech trwają tylko miłe chwile" oraz "Najwyższy czas znów zapalić gwiazdy" zapisuję na mojej liście priorytetów.