Legenda ludowa recenzja

Seryjny wilkołak z Wisłowic

Autor: @gala26 ·4 minuty
2022-11-29
2 komentarze
27 Polubień
„[...] Przecież to podobno we wsi zamknięta jest cała mądrość narodu”


Zawsze zarzekałam się niczym żaba wody, że nie czytam, książek fantasy, bo nie lubię takiej literatury i nawet nie wiem, skąd to moje przekonanie się wzięło. Zmieniłam to zdanie dopiero teraz po lekturze „Legendy ludowej”. Bardzo się cieszę, że dałam szansę tej powieści, bo jej czytanie było świetnym relaksem i wyborną zabawą. Zapewne znane są Wam popularne humorystyczne komiksy z Asteriksem i Obeliksem w roli głównej albo klasyka polskiego komiksu w mistrzowskim cyklu Janusza Christy, Kajko i Kokosz. Jeśli tak, to z łatwością wczujecie się w klimat tej powieści. Co prawda fabuła książki obfituje w mnóstwo postaci dość oryginalnych i przerysowanych, podobnie jak w wyżej wspomnianych komiksach, to jednak jest coś, co ją od nich różni. Nie występują tu super bohaterowie. Owszem rodzina Sosnów jest dość charakterna i oryginalna, ale nie posiada super mocy. Jest natomiast zielarka zamiast lekarza, jest telefon, ale nie ma elektryczności i mnóstwo ludowych wierzeń, z wilkołakiem włącznie, a swojskość polskiej prowincji została okraszona wybornym humorem.


Wisłowice, wsi wesoła, wsi sielska i zabobonna. Osobliwe miejsce, gdzie żarliwa wiara katolicka miesza się z pogańskimi praktykami, a nocami słychać stukot czarcich kopyt i czuć zapach siarki. Taki obraz wsi stworzyła debiutująca autorka Karolina Derkacz w swojej książce, a akcję umieściła w bliżej nieokreślonym czasie i można jedynie przypuszczać, że chodzi tu o średniowiecze i być może tak jest, ale za to język powieści jest bardzo współczesny. Wydaje mi się, że na tym polega cała zabawa i powiew świeżości w tej książce, że język, jakim posługują się bohaterowie, jest wszystkim czytającym doskonale znany. Autorka znakomicie przedstawiła małą zamkniętą społeczność i bezlitośnie odsłoniła ludzkie przywary. Wszyscy się znają, niekoniecznie kochają, ale za to chętnie się obgadują, a plotki roznoszą się po wsi lotem błyskawicy. Niechętnym okiem patrzą na obcych i im nie ufają, a zwłaszcza tym miastowym. Gdy zostaje znaleziona nieprzytomna jedna z mieszkanek, a potem napady na młode dziewczęta się powtarzają, blady strach pada na mieszkańców wsi, bo obrażenia na ciele kobiet, wskazują na atak wilkołaka. Nielubiany sołtys Wiktor Nałęcki jest bardzo sceptycznie nastawiony wobec tych rewelacji i nie widząc innego wyjścia sprowadza do wsi miejskiego przedstawiciela prawa ekscentrycznego komisarza Radzkina. Wkrótce okazuje się, że obawy mieszkańców wsi przed miastowymi były uzasadnione, bo Radzkin, zamiast ścigać wilkołaka, urządził sobie we wsi polowanie na domniemanych przestępców i zatruwa wszystkim życie jak tylko może, zaprowadzając swoje porządki. Mieszkańcy już nie wiedzą, czy bardziej mają bać się wilkołaka, czy znienawidzonego komisarza, który ma swoje sposoby, by coś znaleźć na każdego i zamknąć we więzieniu. Szczególnie poluje na zielarkę oraz szuka sposobu na pozbawienie wolności pana Sosny, który zlazł mu za skórę.

Autorka musi mieć niezwykłe poczucie humoru i doskonale znać realia panujące na polskiej wsi, by w tak prześmiewczy i zabawny sposób potraktować bohaterów swojej książki. Ta powieść jest zabawna i pełna absurdalnych połączeń, a jej ogromną zaletą jest lekkość narracji, co powoduje, że to dość opasłe tomiszcze czyta się szybko i z ogromną przyjemnością. Dużo w niej inteligentnego humoru i oryginalnych pomysłów. Podczas czytania uśmiech praktycznie ani na chwilę nie schodził mi z twarzy, dawno też nie śmiałam się na głos nad książką. Na szczęście jej gabaryty są dość spore i nie da się jej wcisnąć do torebki. Zabranie jej ze sobą do środków komunikacji publicznej mogłoby skutkować w najlepszym razie porozumiewawczymi spojrzeniami współpasażerów lub wykonaniem znaczącego gestu wskazujący na czoło.
Dawno już nie czytałam tak zabawnej, świetnie napisanej historii, w której w ciekawy sposób została opisana mentalność społeczna małych miejscowości. Mieszkam w podobnym środowisku, więc takie realia są mi doskonale znane. Gdyby pominąć ludowe wierzenia, obraz przedstawionej małej wsi byłby nad wyraz realny i rzeczywisty. Świetnie napisana książka, z ogromnym poczuciem humoru, przy której przyjemnie spędziłam czas i bawiłam się doskonale. Od początku do końca autorka wiedziała, w jakim celu wykreowała swoich bohaterów i co chciała przez swoją historię przekazać. Teraz czekam na kontynuację, bo powieść zakończyła się dość niespodziewanie i ogromnie jestem ciekawa, jak dalej potoczą się losy bohaterów.

„Legenda ludowa”, została napisana w konwencji komiksu, lecz oprócz niewątpliwej zabawy dostarcza ona czytelnikowi także powodu do głębszych przemyśleń. Zapewnia mu to przedstawiony obraz małej społeczności z wszystkimi wadami i zaletami, który jest bardzo rzeczywisty i prawdziwy. I nie jest to książka tylko dla starszej młodzieży, każdy może ją przeczytać i dobrze się przy niej bawić.

Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Initium





Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-11-22
× 27 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Legenda ludowa
Legenda ludowa
Karolina Derkacz
7.2/10
Cykl: Cuda-wianki, tom 1

Niebanalne i cudownie absurdalne połączenie kryminału, fantastyki i słowiańskich wierzeń ze swojskością polskiej prowincji i wybornym humorem. Wisłowice to osobliwe miejsce – żarliwa wiara katolicka...

Komentarze
@Antytoksyna
@Antytoksyna · około 2 lata temu
Bardzo zachęcająca recenzja :)
× 1
@gala26
@gala26 · około 2 lata temu
Dziękuję serdecznie. Świetna powieść, jeśli kogoś bawią komiksy 👌😁
× 1
@kuklinska.joanna
@kuklinska.joanna · około 2 lata temu
Rewelacyjna recenzja Halinko👏👌
× 1
@gala26
@gala26 · około 2 lata temu
Dziękuję Asieńko. Dawno się tak nie ubawiłam przy książce. Nazwisko wioskowej plotkary i amatorki cudzych mężów Obszczydupka, mówi wszystko. 😁🤣
× 1
Legenda ludowa
Legenda ludowa
Karolina Derkacz
7.2/10
Cykl: Cuda-wianki, tom 1
Niebanalne i cudownie absurdalne połączenie kryminału, fantastyki i słowiańskich wierzeń ze swojskością polskiej prowincji i wybornym humorem. Wisłowice to osobliwe miejsce – żarliwa wiara katolicka...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Lubisz wiejskie klimaty? Małe miejscowości, w których każdy każdego zna? Jeżeli tak, Legenda ludowa jest powieścią, po którą musisz sięgnąć. Przyznam, że początkowo nie podchodziłam do niej poważnie....

@Banshee22 @Banshee22

Kiedy przeczytałam, opis Legendy ludowej to wiedziałam, że jest to lektura dla mnie. Uwielbiam słowiański klimat, zabobony oraz połączenie fantastyki i kryminału. Kiedy tylko ją otrzymałam, od razu z...

@withwords_alexx @withwords_alexx

Pozostałe recenzje @gala26

Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literacka – autorka oczarowała mnie niebanalną historią, w...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
Smugi
𝗘𝗰𝗵𝗼 𝘇𝗯𝗿𝗼𝗱𝗻𝗶

Małgorzata Starosta to moja niekwestionowana królowa komedii kryminalnych i powieści wszelakich. To autorka zdolna, empatyczna i otwarta na ludzi. Kobieta o wielu twarza...

Recenzja książki Smugi

Nowe recenzje

Przestrzeń, czas i ruch
Zaproszenie do fizyki
@Carmel-by-t...:

Po pozornie rozczulającej deklaracji z pierwszego rozdziału (str. 42): „Przyczyna tego, że fizyka wydaje się bardzo ...

Recenzja książki Przestrzeń, czas i ruch
Delirium
Demony są na wyciągniecie ręki.
@zdzis59:

Jest przecież tak znajoma, a wciąż odkrywana i obiecująca. Trudno od niej oderwać wzrok. Magnetycznie przyciąga każdego...

Recenzja książki Delirium
Sekrety pogrzebane w popiele
Sekrety pogrzebane w popiele
@Zaczytany.p...:

"Sekrety pogrzebane w popiele " ~ N. K. Palonek Q: Wierzycie, że nic nie dzieje się bez powodu? 😈 [...] Spowodowana z...

Recenzja książki Sekrety pogrzebane w popiele
© 2007 - 2024 nakanapie.pl