Raport Kruka recenzja

𝗖𝘇𝘆 𝘁𝗼 𝗷𝗲𝘀𝘁 𝗽𝗿𝗮𝘄𝗱𝗮?

Autor: @gala26 ·8 minut
1 dzień temu
1 komentarz
19 Polubień
𝐹𝑎𝑘𝑡𝑎𝑚𝑖 𝑡𝑒ż 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑚𝑎𝑛𝑖𝑝𝑢𝑙𝑜𝑤𝑎ć, 𝑛𝑖𝑒𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑝𝑜𝑚𝑖𝑗𝑎ć, 𝑎 𝑖𝑛𝑛𝑒 𝑛𝑎𝑑𝑚𝑖𝑒𝑟𝑛𝑖𝑒 𝑒𝑘𝑠𝑝𝑜𝑛𝑜𝑤𝑎ć. – cytat z 𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖𝑒𝑔𝑜 𝑧𝑎𝑑𝑎𝑛𝑖𝑎

Przemysław Kowalewski to autor, którego poprzednie książki zawsze robiły na mnie duże wrażenie. Jego seria z Ugne Galantem wciągnęła mnie bez reszty – miała niepowtarzalny klimat, świetnie wykreowanych bohaterów, zwłaszcza głównego, oraz historię, która trzymała w napięciu od początku do końca.

𝑅𝑎𝑝𝑜𝑟𝑡 𝐾𝑟𝑢𝑘𝑎 to powieść bardziej surowa, pozbawiona atmosfery, którą znałam z wcześniejszych książek autora. Nie potrafię ocenić, czy jest gorsza – jest po prostu inna. Przemysław Kowalewski postawił na zupełnie nową konwencję, co kompletnie mnie zaskoczyło, bo byłam przyzwyczajona do jego poprzednich historii. Przyznaję szczerze, że ta nie przypadła mi do gustu, co stwierdzam z ciężkim sercem, bo bardzo cenię twórczość autora. Przemysław Kowalewski jak dotąd imponował mi swoją wiedzą, pracowitością i determinacją w dociekaniu prawdy. Tworzył wciągające historie osadzone w czasach, w których dorastał, a na potrzeby powieści ubierał je w literacką fikcję.

Tym razem Przemysław Kowalewski nie osadził swojej powieści w rzeczywistości Polski Ludowej, lecz w współczesności, sięgając po niechlubny rozdział w historii naszego kraju. Fakty, które przestały już być tajemnicą, stają się osią fabularną powieści sensacyjnej – pełnej zagadek i napięcia, balansującej na granicy prawdy i mistyfikacji. To historia w stylu 𝐾𝑜𝑑𝑢 𝐷𝑎 𝑉𝑖𝑛𝑐𝑖 i 𝐼𝑛𝑑𝑖𝑎𝑛𝑦 𝐽𝑜𝑛𝑒𝑠𝑎, w której bohaterowie prowadzą niebezpieczną grę, ocierając się o niemal absurdalne spiski i teorie. Nie mogę uwierzyć, że książkę napisał ten sam autor, który stworzył znakomitą serię z Ugne Galantem.

Styl pisania autora w 𝑅𝑎𝑝𝑜𝑟𝑐𝑖𝑒 𝐾𝑟𝑢𝑘𝑎 to mieszanka elementów, które mogą być zarówno zaletą, jak i wadą książki. Przemysław Kowalewski starał się poruszyć trudne i kontrowersyjne tematy, jednak nie zawsze potrafił znaleźć równowagę między fabułą a swoimi osobistymi przekonaniami, które wprowadził do tekstu, co niestety negatywnie wpłynęło na mój odbiór książki.

Od zdarzeń przedstawionych w 𝐿𝑎𝑡𝑎𝑤𝑐𝑢 upłynęło sporo lat. Zmienił się świat, ludzie, zwyczaje, oczekiwania społeczeństwa. Jedno pozostało niezmienne – żądza władzy, dla której zrobi się wszystko.

Podczas prac porządkowych w podziemiach starego kościoła dochodzi do odkrycia tajemniczej krypty. Znalezisko wzbudza sensację, ale wkrótce zapada nad tym faktem cisza owiana tajemnicą.

Po kilku latach spędzonych na emigracji do kraju wraca światowej sławy archeolog Nikita Wajda. Dla wszystkich, którzy czytali cykl z Ugne Galantem, to nazwisko nie będzie obce.

Nikita Wajda to profesor na uniwersytecie, uznany archeolog, trenujący sztuki walki, obarczony natręctwami. Osoba o przenikliwym i nietuzinkowym umyśle analitycznym. Człowiek niemający daru okazywania emocji. Po powrocie z emigracji postanowił rozwikłać zagadkę tajemniczego znaleziska, a, zwłaszcza że wszyscy nabrali wody w usta. Nikita organizuje zespół przypadkowych współpracowników i wspólnie wyruszają w podróż prowadzącą w odmęty przeszłości, o której nikt nie chce rozmawiać. Mało tego, zostaje uruchomiony cały sztab ludzi, który ma im to uniemożliwić, bo wszyscy boją się niewygodnej prawdy…

Autor chyba błędnie założył, że wszyscy jego czytelnicy są przeciwnikami poprzedniej partii rządzącej i Kościoła. Dał upust swoim poglądom, co odbiło się na wiarygodności powieści. Ceniłam autora za dokładność w przedstawianiu faktów, dogłębne badania i opieranie swoich powieści na sprawdzonej prawdzie, choć nie omijał ubarwiania jej fikcją. Niestety, sam pomysł pisania o przymusowych obozach pracy na Śląsku nie do końca się obronił, ponieważ prawdziwa historia została zalana stekiem spekulacji i teorii spiskowych, które nie miały nic wspólnego z rzeczywistością.

Z ust bohatera padają słowa: Niemożliwe, że to zrobili Polacy. A przecież podłość człowieka nie ma nic wspólnego z narodowością; to kwestia charakteru i prawdziwej natury człowieka. Te złe cechy drzemią w niektórych ludziach, a wojna, okoliczności, system dają im możliwość działania i obnażają ich prawdziwą twarz. Do głosu dochodzą wtedy psychopatyczne skłonności, a zwłaszcza wtedy, gdy takie jednostki mogą bezkarnie wyżywać się na bezbronnych ludziach. Nie ma znaczenia, czy to lewica, prawica, czy jakakolwiek inna opcja – to tylko człowiek ponosi odpowiedzialność za to, co się dzieje. Żadne ideologie, poglądy polityczne, religia ani cokolwiek innego nie usprawiedliwiają takiego zachowania.

Zrzucanie winy za brak wyjaśnienia tamtych niechlubnych dla nas wydarzeń na poprzedni rząd jest zbyt wszechobecne i zbyt nachalne, tym bardziej że w powieści poruszane są zdarzenia z historii Polski z lat 45-50. Przez te wszystkie lata, niezależnie od frakcji politycznej, która akurat rządziła, nikomu nie zależało na ujawnieniu prawdy o przymusowych obozach pracy na Śląsku. Politycy wciąż zmieniali obozy, kierując się tam, gdzie akurat wiał wiatr. Dopóki żyją winni tamtych zdarzeń, prawda nie może ujrzeć światła dziennego, bo na przeszkodzie zawsze będą stały układy i zobowiązania wobec innych państw. Z perspektywy czasu ma się wrażenie, że nic się nie zmienia, a historia wciąż zatacza koło. Gdyby nawet pojawiły się setki takich Wajdów, to i tak nie dałoby się nic wyjaśnić, nikomu nic udowodnić. Polityka to błoto i nie da się nie ubrudzić, kiedy się koło niego bawi. Pieniądze i władza robią ludziom wodę z mózgu…

Nie da się racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego, pomimo zmiany rządów przez tyle lat, wciąż ukrywano tamte zdarzenia. Wątek sensacyjny wokół tego historycznego tematu nie pasuje mi tu szczególnie. Współcześnie, według autora, w tę sprawę zamieszani są politycy prawicy, duchowieństwo i historycy. Dlaczego wszyscy ci ludzie mieliby z taką zażartością bronić dostępu do prawdy o tamtych wydarzeniach? Może takie podejście do tematu jest interesujące, ale czy spekulacje z nim związane nie są pozbawione dobrego smaku?

𝑅𝑎𝑝𝑜𝑟𝑡 𝐾𝑟𝑢𝑘𝑎 to miks gatunkowy, który do końca się nie sprawdził. Rozumiem, że nasz naród sam siebie traktuje jak Chrystusa narodów i Polakom w niesmak jest przyznawać się do niewygodnej prawdy, ale gdyby dawno i całkowicie została upubliczniona, zabiegłoby to niezdrowym spekulacjom i powstawaniu powieści wzorowanych na 𝐾𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑑𝑎 𝑉𝑖𝑛𝑐𝑖.

Nie jestem zwolenniczką uprawiania polityki w powieściach. Nie rozumiem tego i nie pochwalam. Każdy ma prawo do swoich poglądów i przykro zapewne jest komuś czytać w książce, że autorowi nie pasują jego poglądy, a on sam narzuca nachalnie swoje i spekuluje oraz manipuluje faktami. Szkoda, bo to mogłaby być dobra powieść sensacyjna, a tak wyszedł zlepek różnych gatunków, który nie do końca został chyba przez autora przemyślany. Wiele w niej nieścisłości i brak logicznego wytłumaczenia. Dlaczego Wajda zainteresował się akurat tym tematem? Dlaczego to poprzednia partia miała uruchomić wszelkie możliwe narzędzia, włącznie ze zbrodniami, które miały na celu przeszkodzić mu w odkryciu prawdy? Skąd autor czerpał wiedzę, włączając do tej teorii spiskowej Kościół? To niestety dla mnie nie są rzetelne badania, a bardzo tendencyjnie napisana książka. I niestety niektórzy mogą to przyjąć jako prawdę objawioną. Przymusowe obozy na Śląsku nie są już tematem tabu i można na ich temat przeczytać sporo pozycji, wystarczy poszukać.

Powieść miała spory potencjał i mogła się okazać całkiem dobra, gdyby autor skupił się na lepszym opisaniu wydarzeń, rezygnując z mieszania w fabułę swoich poglądów politycznych. W książce dzieje się po prostu za dużo. Mamy tu nieudolność policji, tajną organizację i bezwzględnych ludzi, gotowych zrobić wszystko, by prawda nigdy nie ujrzała światła dziennego. Główny bohater to niemalże heros – zna siedem języków, ma czarny pas w sztukach walki, a do tego zmaga się z zespołem Aspergera. Z kolei chłopak, którego zamordowała tajemnicza organizacja, raz okazuje się kuzynem Agnes Wikus, innym razem jej bratem.

Ogromny plus za warstwę historyczną, ale współczesne wydarzenia oraz intryga z nimi związana nie przypadły mi do gustu. Czasami miałam wrażenie, że wszystko jest nieco sztuczne. Podobnie z bohaterami – postacie są ciekawe, ale chwilami wydają się nieco przerysowane. Bohaterki, które towarzyszą Wajdzie, zachowują się irracjonalnie. Jedna z nich przestała pracować w policji, a podążyła za człowiekiem, którego nie widziała dwadzieścia lat. Druga to samozwańcza hakerka, jakich mało, potrafiąca złamać wszelkie zabezpieczenia i – uwaga – zmieniać światła na skrzyżowaniach.

Podobało mi się też zakończenie… Podsumowuje ono, jak w rzeczywistości działa świat polityki – nie liczy się prawda, bez względu na to, kto zasiada za sterami kraju. Ważne jest, komu i co w danej chwili opłaca się najbardziej. Niezależnie od tego, który rząd przejmie władzę i do jakiej frakcji należy, zawsze będzie działał z myślą o własnych korzyściach. Trudno jest odkryć wszystkie kłamstwa i oszustwa polityków, niezależnie od tego, jaką nazwę noszą ich partie. Zwykli ludzie i tak nie będą w stanie tego zrozumieć, bo nie odgadną, co naprawdę myślą politycy. Jak mogą pojąć uczucia innych, skoro sami są ich pozbawieni?

Autor w posłowiu wspomina książkę 𝑂𝑔𝑟𝑜𝑑𝑦 𝑛𝑎 𝑝𝑜𝑝𝑖𝑜ł𝑎𝑐ℎ Sabiny Waszut, opartą na wspomnieniach ofiar powojennych przymusowych prac, głównie Ślązaków i Volksdeutschów. Polecam tę książkę, chociaż to trudna historia, w której autorka opisuje niewyobrażalne cierpienia ludzi trafiających do obozu przez pomyłkę, donosy czy pochodzenie niemieckie. Bez sądu, bez wyroku, zdani na łaskę okrutnego człowieka, którego nigdy za to nie rozliczono. Sabina Waszut opowiada o zapomnianym obozie w Świętochłowicach, tworząc przejmującą powieść opartą na faktach, w której bohaterowie naprawdę istnieli. Dodaje kilka fikcyjnych postaci, zlepionych z prawdziwych osób, o czym informuje na początku książki. To opowieść pełna bólu, przedstawiająca prawdę bez taniej sensacji.

[…] 𝑗𝑒ż𝑒𝑙𝑖 𝑐ℎ𝑜ć 𝑟𝑎𝑧 𝑜𝑑𝑝𝑢ś𝑐𝑖𝑠𝑧, 𝑡𝑜 𝑧ł𝑜 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑏ę𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑜𝑏𝑜𝑘. 𝐵ę𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑘𝑟𝑜𝑐𝑧𝑦ć 𝑧𝑎 𝑡𝑜𝑏ą 𝑗𝑎𝑘 𝑐𝑖𝑒ń 𝑤 𝑝𝑒ł𝑛𝑦𝑚 𝑠ł𝑜ń𝑐𝑢. 𝑁𝑖𝑒𝑤𝑎ż𝑛𝑒, 𝑗𝑎𝑘ą 𝑐𝑒𝑛ę 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑐𝑖 𝑧𝑎pł𝑎𝑐𝑖ć.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-03-21
× 19 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Raport Kruka
Raport Kruka
Przemysław Kowalewski
7.4/10

Czy jesteście gotowi na prawdę? Podczas prac porządkowych w podziemiach starego kościoła dochodzi do odkrycia tajemniczej krypty. Znalezisko wzbudza sensację! Czyżby trafiono na skarby Gryfitów? Po...

Komentarze
@Czytajka93
@Czytajka93 · 1 dzień temu
Szczerze napisana recenzja tej pozycji czytelniczej 👏
× 2
@gala26
@gala26 · około 14 godzin temu
Dziękuję Saro z całego serca 👌❤️
× 1
Raport Kruka
Raport Kruka
Przemysław Kowalewski
7.4/10
Czy jesteście gotowi na prawdę? Podczas prac porządkowych w podziemiach starego kościoła dochodzi do odkrycia tajemniczej krypty. Znalezisko wzbudza sensację! Czyżby trafiono na skarby Gryfitów? Po...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czy macie takie książki, które inspirują was do dalszych poszukiwań; do sięgnięcia głębiej, by poszperać w fabule; które zasiały w waszych umysłach chęć kontynuowania rozpoczętego wątku…? Dla mnie t...

@krzychu_and_buk @krzychu_and_buk

Wciągający thriller historyczny pełen zagadek i napięcia „Raport Kruka” Przemysława Kowalewskiego to połączenie sensacji, thrillera historycznego oraz elementów kryminału, w którym ślady przeszłoś...

@zaczytana.archiwistka @zaczytana.archiwistka

Pozostałe recenzje @gala26

Rozdzieleni
𝗣𝗼𝘁𝗼𝗺𝗸𝗼𝘄𝗶𝗲

Iwona Feldmann to doskonale znana czytelnikom autorka, która mistrzowsko łączy historię z emocjami, tworząc opowieści, które zapadają w pamięć i serce. 𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖 to ks...

Recenzja książki Rozdzieleni
Ostatnie zadanie
𝗚𝗻𝗶𝗲𝘄 𝗶 𝘇𝗲𝗺𝘀𝘁𝗮

𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑎𝑑𝑎𝑛𝑖𝑒 Grzegorza Kozery to książka, która mocno mnie poruszyła i na pewno długo o niej nie zapomnę. Autor, znany z tworzenia ciekawych postaci i wciągających h...

Recenzja książki Ostatnie zadanie

Nowe recenzje

Escobar
📚ESCOBAR 🖋 @maxczornyj @wydawnictwofilia @filia...
@ksiazkiocza...:

📚ESCOBAR 🖋 @maxczornyj @wydawnictwofilia @filiamrocznastrona 🔸🔹🔸🔹🔸🔹 Max Czornyj po raz kolejny udowadnia, że potrafi si...

Recenzja książki Escobar
Wysoko wrażliwa miłość
Przewodnik po świecie wyjątkowych ludzi
@kow_pola:

Książkę "Wysoko wrażliwa miłość" otrzymałam z klubu recenzentaNa kanapie. Od samego początku poczułam pozytywne wibrac...

Recenzja książki Wysoko wrażliwa miłość
Niewolnicy dopaminy. Ćwiczenia
Dla tych, którzy nie poprzestaną na samym czyta...
@paulina2701:

"Niewolnicy dopaminy. Ćwiczenia. Praktyczny poradnik, który pomoże odnaleźć równowagę w epoce obfitości" to dodatek, a ...

Recenzja książki Niewolnicy dopaminy. Ćwiczenia
© 2007 - 2025 nakanapie.pl