„Serce, otwórz się” to debiutancka powieść Anny Biedrzyckiej, a po debiuty uwielbiam sięgać, bo to właśnie dzięki nim możemy odkryć w literaturze powiew świeżości, poprzez nowe historie, style i nowe pomysły autorów, po których nie wiemy, czego możemy się spodziewać.
Autorka w powieści przedstawiła nam losy niespełna trzydziestoletniej Alicji Rudzińskiej, którą poznajemy w trudnym momencie jej życia. Kobieta marzyła o pracy architekta, robiła wszystko by spełnić to marzenie, niestety jednak życie bywa brutalne i nie udało się jej otrzymać wymarzonego stanowiska. Dodatkowym ciosem, który otrzymuje bohaterka, jest wiadomość sms, w której zrywa z nią chłopak. Przecież nie mógł chyba gorszej formy rozstania, aniżeli poinformować Alicję o rozstaniu pisząc nic nieznaczącego SMS-a, który uderza w dziewczynę ze zdwojoną siłą. Myślę, że ten, kto przeżył w swoim życiu porzucenie poprzez wiadomość sms, jedynie jest w stanie zrozumieć ból, jaki poczuła Alicja. Dwa otrzymane ciosy przez dziewczynę w tak krótkim czasie, zmuszają ją do powrotu w rodzinne strony, który również wiąże się z bolesnymi wspomnieniami, a także z którychś kiedyś nie bez powodu postanowiła wyjechać. Miała nadzieję, że nie będzie musiała wracać do tych wspomnieć i wydarzeń, jednak życie napisało dla dziewczyny inny scenariusz, a jej nie pozostaje nic innego, jak teraz się z tym zmierzyć. Bo życie bywa nieprzewidywalne i nie zawsze wszystko w nim jest realizowane zgodnie z założeniami i planami.
Główna bohaterka jest osobą, którą od razu bardzo polubiłam, myślę, że w tej postaci znajduję wiele swoich cech i doświadczeń, przez co w znacznym stopniu się z nią utożsamiałam podczas czytania tej historii.
Trudne życiowe przeżycia, przeszłość, która zostaje z nami już na zawsze i której nie możemy zapomnieć, rany, które mi zabliźnienia mogą ponownie zaboleć, gdy postanowimy je na nowo rozdrapać. Przeciwności losy, z którymi przychodzić, mierzyć się głównej bohaterce powieści zdecydowanie nie są łatwe, a ich kumulacja powoduje, że każdemu z nas trudno byłoby sobie w takiej sytuacji poradzić. Myślę, że „Serce, otwórz się” przypadnie do gustu w szczególności kobietom, bo mężczyźni niekoniecznie chętnie sięgają po powieści o miłości i sercowych rozterkach kobiet. Jednak młode kobiety, jak również te z większym bagażem doświadczeń idealnie odnajdą się w tej historii i spędzą z nią wspaniały czas.
Książka została napisana przyjemnym językiem, jest lekka w odbiorze i czyta się ją szybko. Można z nią spędzić niezwykle przyjemny czas. Dla mnie mankamentem tej powieści jest jej forma. Autorka napisała całość bez podziału na rozdziały, co nie jest żadnym błędem, niemniej jednak w kwestii wygody czytania ja myślę, że te rozdziały znacznie wszystko ułatwiają.
Okładka książki może sugerować powieść świąteczną, które sama uwielbiam i nie ukrywam, że właśnie na taką liczyłam, sięgając po ten tytuł, jednak w tym przypadku można się nieco rozczarować, gdyż jedynie jeden epizod książki został umiejscowiony w świątecznym okresie. Niemniej jednak nie jest to powód do tego, by odradzać książkę, bo jak najbardziej ja ten tytuł polecam! Historia jest życiowa, tak naprawdę mogłaby przydarzyć się każdemu z nas, a takie czyta się przecież najlepiej.
Ja ze swojej strony ten tytuł bardzo serdecznie polecam, bo zdecydowanie można z nim niezwykle przyjemnie spędzić czas i przeżyć ciekawą historię.