Ta książka dosyć długo czekała na moim stosie "do recenzji". W końcu postanowiłam po nią sięgnąć, aby przekonać się, jak potoczyły się losy głównej bohaterki - Lilly. Jeśli i wy jesteście ciekawi, co się u niej wydarzyło i jakie są moje wrażenia z lektury, to serdecznie zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
Na początku wspomnę, że powieść ta jest drugą częścią cyklu "Sekrety Lilly". W tym tomie, poznajemy dalsze losy Liliany Krętek. Kobieta nie ma łatwego życia i na dodatek stale "pakuje się" w nowe tarapaty. Jednak wydaje się, że w końcu nastał spokój. Że wszystko, co złe, już za nią. Jest szczęśliwą matką i spełnioną narzeczoną. Przygotowuje się do wielkiego dnia, jakim ma być ślub z ukochanym mężczyzną. Czy jednak wszystko potoczy się tak, jak sobie zaplanowała? Czy ślub dojdzie do skutku? Z jakimi problemami będzie musiała zmierzyć się Lilly? Czy uda jej odnaleźć biologicznego ojca? Czy będzie potrafiła odnaleźć się w zupełnie nowej dla niej rzeczywistości? I czy wróci do dawnych nawyków? Odpowiedzi na te wszystkie pytania poznacie, jeśli tę historię przeczytacie.
Tak jak wspomniałam Wam na początku, główna bohaterka nie miała łatwego życia. Ale myślałam, że w końcu się ustatkuje, wszak miała przed sobą nowe wyzwania, którym musiała sprostać. Powiem Wam jednak, że część kłopotów, które na nią spadły zawdzięczała przede wszystkim samej sobie! No to był przykład skrajnej nieodpowiedzialności. Ja rozumiem, że każdy ma inne priorytety. Naprawdę starałam się ją zrozumieć, bo działała z altruistycznych pobudek, ale... . Nie. Są jednak pewne granice, których absolutnie nie powinno się przekraczać. Należy mieć godność i szacunek do samej siebie. Przede wszystkim, należy się uczyć na własnych błędach. A Lilly, absolutnie nic a nic się nie uczyła. Przeciwnie, wciąż starała się o nowe kłopoty i prawie zawsze kończyła na krawędzi. Podejmowała ryzyko, bez oglądania się na konsekwencje. Wiem jedno, ja z pewnością nie zachowałabym się tak jak ona. Byłam bardzo przeciwna jej postępowaniu. I zapewne dlatego, bohaterka tak mnie irytowała. Jednak nie była ona złą osobą. Mam wrażenie, że po prostu do wielu spraw zabierała się w nieodpowiedni sposób. Szkoda, że w wielu z nich nie postawiła na szczerość i prawdę. W ten sposób zaoszczędziłaby sobie i innym wielu zmartwień. Ale były też dobre momenty jej postępowania. Bardzo podobało mi się przypadkowe nawiązanie przyjaźni między nią a taksówkarzem - Panem Romanem. Ludzki odruch, jeden mądry wybór i zyskała dobrego przyjaciela. A może i kogoś więcej... Kogo? Tego dowiecie się, gdy przeczytacie :)
Przyznam się, że zakończenie, nie w pełni mnie usatysfakcjonowało. Wiele spraw się wyjaśniło, ale nie do końca. Zastanawiam się, czy Autorka planuje napisać jeszcze 3 część. Z chęcią bym się z nią zapoznała a przy okazji rozwiałabym resztę swoich wątpliwości. Jeżeli jednak nie będzie tomu trzeciego, to po prostu czuję niedosyt. Bo nie wszystko się wyjaśniło i zostało jeszcze kilka niewiadomych. Samą powieść czytało się dosyć szybko, gdyż Pani Joanna pisze w przystępny sposób, więc za to również plus.
Pamiętajcie jednak, że jest to moja subiektywna ocena i możecie się z nią nie zgadzać. Generalnie jednak uważam, że jest to ciekawa lektura i powinniście dać jej szansę. Dla mnie momentami było za dużo "kręcenia" i kłopotów głównej bohaterki, ale jak wiadomo, nie wszystko musi się każdemu podobać :) Zachęcam Was do zapoznania się z tą pozycją i do wyrobienia sobie własnego zdania ;) Bardzo dziękuję Autorce za egzemplarz do recenzji wraz z dedykacją. Przyznaję 7 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/ 10 punktów 😀📖