Choć okres świąteczny już minął, to jednak absolutnie nie przeszkadza mi to w czytaniu książek, których akcja dzieje się w tym okresie. Dziś mam dla Was kilkanaście zdań o książce, która jest skierowana do młodszych dzieci. Ale sądzę, że i dorośli mogą się z niej wiele dowiedzieć. Zapraszam zatem do zapoznania się z moimi wrażeniami.
Bohaterką jest mała Gabrysia, która do tej pory uwielbiała święta Bożego Narodzenia. Każdego roku ona i rodzicie mieli swoje rytuały w te konkretne dni, a także świąteczne tradycje. Jednak w tym roku, radość u dziewczynki z przygotowań do świąt została całkowicie zaburzona. A to dlatego, że w brzuszku mamy znajdował się mały dzidziuś. Gabrysia bardzo się bała, że to on zajmie jej miejsce w serduszku rodziców. Zatem była bardzo zła na zaistniałą sytuację a swoje przyszłe rodzeństwo określała właśnie słowem: dzidzior. Nie chciała się z nim niczym dzielić i cały czas mu złorzeczyła...
Czy dziewczynka zaakceptuje tę zupełnie nową dla siebie sytuację? Czy uda jej się przezwyciężyć własne lęki? Czy będzie w stanie pokochać i polubić swoje rodzeństwo? O tym dowiecie się, gdy przeczytacie :)
Zacznę może od tego, że to jest bardzo ciekawa lektura! Krok po kroku, dowiadujemy się z niej, jakie emocje towarzyszą Gabrysi oraz jak próbuje sobie z nimi radzić. Poznajemy tutaj jej bliskich, którzy mieli ogromny wpływ na to, jak stopniowo zmieniała się perspektywa dziewczynki. Dla każdego dziecka, zwłaszcza małego, pojawienie się nowego członka rodziny wzbudza mieszane emocje. Z jednej strony się cieszą, bo będą mieli nowego brata czy siostrę, z którym będą mogli się bawić. Z drugiej zaś strony, są często przerażeni, że rodzice nowego dzidziusia pokochają bardziej, że zapomną o dziecku które już mają. I w tym momencie, bardzo ważne i potrzebne są osoby dorosłe, które w umiejętny sposób wytłumaczą tym zagubionym dzieciaczkom co i jak. Czy Gabrysia też miała kogoś takiego? Tego Wam NIE ZDRADZĘ ale mogę zachęcić Was do tego, abyście to wy się tego dowiedzieli. Bo dzieci muszą czuć się ważne i kochane. Bardzo łatwo jest je zranić a przy okazji z racji uporu często się buntują. Trzeba mieć do nich odpowiednie podejście.
Jest to książeczka świąteczna, jednak poruszana w niej tematyka, jest aktualna przez cały rok. Jestem przekonana, że z tej publikacji mogą wynieść coś dla siebie zarówno młodsi jak i starsi czytelnicy. Myślę, że warto mieć tę książeczkę pod ręką, zwłaszcza w momencie, jeżeli spodziewamy się kolejnego potomka. W doskonały sposób wyjaśnia ona naszym małym pociechom co i jak. Pokazuje nam, jak przełamać swoje uprzedzenia oraz spojrzeć na sytuację z innej perspektywy. A to niezwykle ważne. Dlatego polecam Wam tę historyjkę, myślę że się nie zawiedziecie. Moja ocena to 8⭐/10 a książeczka 📖 jest z mojej prywatnej biblioteczki.