Riverdale: Dzień wcześniej recenzja

 biorąc się za czytanie tej książki nie spodziewałam się żadnych fajerwerków, w końcu to niezbyt ambitna pozycja spin-off'owa serialu Netflixa, ale zostałam dosyć pozytywnie zaskoczona

mamy tutaj przedstawione wydarzenia sprzed pierwszego sezonu dotyczącyh głównych bohaterów, a w szczególności skupiając się na wątku Veronicy, która po szemranych interesach swojego ojca przeprowadza się z wielkiego miasta, jakim jest Nowy Jork, do małego miasteczka - Riverdale

czytając samą historię młodej Lodge poczułam przeogromną nostalgię, książka była podobnie skonstruowana (potoczny, przyjemny język, szybka akcja, nic zobowiązującego, udane wstawki z smsów, gazet, stron internetowych) jak kultowa już moim zdaniem seria "Plotkary" Cecily von Ziegesar, w którą namiętnie zaczytywałam się za dzieciaka (zresztą sam serial był wspominany już na pierwszych kartach tej powieści)

oczywiście dostajemy też historię Betty, Jugheada oraz Archiego, ale to chyba sama Veronica została przedstawiona w najbardziej interesujący sposób

ogółem młodzieżówek już nie czytam, więc nie mam za bardzo odniesienia jakie są w tym momencie trendy, zapewne nie jest to wielce wybitna pozycja, ale mi czytało się przyjemnie, zdecydowanie jestem miło zaskoczona

serial znam, ale czy jestem jego fanką? raczej nie, ale lubię go sobie obejrzeć... i skoro taka osoba jak ja, czyli nie siedząca w tym fandomie, potrafiła się przy niej zrelaksować, to myślę, że dla fanów serialu to coś całkowicie obowiązkowego! 

pozycja nie ogłupiła mnie, jak czasem niestety bestsellerowa literatura, więc ja raczej polecam, można się zrelaksować, gdy robi się przerwę od ciężkich, poważnych oraz ambitnych pozycji, i jednocześnie się nie zażenować

kurczę, w sumie czekam na dwa kolejne tomy!

PS. i mówiąc, że szybko się czyta tę pozycję, to mówię całkowicie poważnie - czyta się bardzo szybko, mi zajęło to parę godzin, a nie jestem mistrzem szybkiego czytania ;)