Zaopiekowana mama. Jak odnaleźć siebie w macierzyństwie recenzja

Rozum zna tylko pytania, serce zna tylko odpowiedzi

Autor: @phd.joanna ·3 minuty
2024-08-11
Skomentuj
2 Polubienia
„Rozum zna tylko pytania, serce zna tylko odpowiedzi”
A. Sileńska

Patrzę na tę książkę nie do końca obiektywnie, bo znam autorkę i poznałam ją w czasach przedpisarskich. To, co po lekturze wiem, to to, że nie napisał jej czat GPT ani żadna inna forma sztucznej inteligencji, bo ta książka to jest po prostu cała Aleksandra Sileńska. Jak mówi, tak pisze, jak się zachowuje, tak się tym dzieli. To jest książka szczera i prawdziwa. Świadectwo matki dla innych matek. Kusiło mnie od dawna, żeby zapytać autorkę czy dzieci psychoterapeutów są idealne i czy ich wzajemne relacje są nieskazitelne. Po tej lekturze pytać nie muszę.

Co trzeba zaznaczyć na początku, to książka dla mam mających dzieci- nie dla ciężarnych, nie dla planujących dzieci- nie mają szans jej zrozumieć. To jest książka dla mam, którym jest ciężko, które mają „hajnidy”, które nie mają babci czy niani na podorędziu, nie pamiętają kiedy ostatnio brały prysznic czy spały ciurkiem kilka godzin. I dla mam, które potrzebują uporządkowania zmian, jakie macierzyństwo wniosło w ich życie.

Książka jako skierowana do tej grupy jest napisana prostym (nie prostackim!) językiem, więc z dzieckiem na piersi, po nieprzespanej nocy idzie nadążać za wątkami. Zgadzam się z recenzjami, że język jest fragmentami patetyczny- ale raz: to książka motywacyjna, dwa: swiezoupieczone matki potrzebują takich słów. Co jest największym atutem tej książki, to to, że jest napisana przez Polkę, matkę 2 dzieci, z solidnym uniwersyteckim wykształceniem. Nie chodzi o zryw patriotyzmu, ale miałam w rękach już kilka poradników parentingowych napisanych w USA i no nie… chociaż jest w nich prawda, nijak nie przylega to do naszej kultury, wychowania, przekazanych wartości, homogennego genetycznie społeczeństwa, Polska Ameryką dziś nie jest, a u Aleksandry Sileńskiej przykłady z jej życia i życia jej klientek są normalne, codzienne i każda z nas się na podobą sytuację wcześniej czy później napatoczy. Objętościowo jest kojącą lekturą na 2 wieczory, autorka ma bardzo lekkie pióro, szybko się czyta. Korekta bardzo dobra, wpadły mi w oko błąd fleksyjny i brak przecinka… i to tyle na 240 stronach.

Bardzo fajnym pomysłem jest podzielenie treści na rozdziały dotyczące danego stanu: lęku, poczucia kontroli, kontaktów z innymi, samotności etc. Autorka pisze o swoich doświadczeniach, ja sobie myślę „o, też tak miałam!”, po czym czytam, że wiele jej klientek też tak miało. To dodaje otuchy w macierzyństwie, to poczucie, że nas jest z tym konkretnym utrapieniem sporo i że ono minie. A że przy okazji tysiące kobiet już przez to przeszły, to pada propozycja, co z tym zrobić. Przykład: złościsz się, bo za dużo rzeczy dzieje się na raz: dziecko woła, rozlewa się kawa, dzwoni telefon, gra radio. No i nie pada recepta: odetnij się od bodźców. Pada pytanie „czego TY w tej chwili dla SIEBIE potrzebujesz?”. Wszystkie komunikaty powinnysmy kierować do siebie, nie do świata- bo to siebie możemy zmienić, na siebie mamy wpływ. Jednak przy tym tytule o odnajdowaniu siebie w macierzyństwie bardzo brakuje mi ważnego i pomijanego w dyskusji społecznej tematu: seksualności kobiety po porodzie. Nie ma o niej ani słowa. Literalnie ani słowa. Jest luźne zdanie o tym, że martwimy się, że mąż widzi kilka dodatkowych kilogramów- bez związku z żadnym wątkiem. Może w 3. wydaniu pojawi się nowy rozdział?

Przedziwna rzecz dzieje się natomiast po jakichś 40% książki, a mianowicie tekst zostaje od tego momentu wielokrotnie przerywany nawet w połowie przenoszonego wyrazu szarym prostokątem z luźnymi myślami skierowanymi do czytelniczki. Tak miało być czy to błąd składania książki? Obstawiam to drugie. Generalnie nie bardzo też wiem czym ten tekst w prostokątach jest, bo jest od pierwszego rozdziału- początkowo myślałam, że to takie przesłanie od autorki do czytelniczki, potem, że może to treści z mediów społecznościowych autorki zaimplementowane w książkę? Mocno zaburza płynność czytania.

No i tak trochę wytknęłam, a przecież piszę to o 3 w nocy, bo książka tak mnie wciągnęła, że nie mogłam przestać czytać i skończyłam godzinę temu. Jak nie padnę, idę rozkładać po domu karteczki z wiadomą czytelniczkom treścią. Za inne ćwiczenia wezmę się od jutra. Afirmację przemyślę.

Przeczytajcie Mamy, ta książka zostanie Wam w głowie na dluuuugo.

Dziękuję za tę lekturę Autorce oraz Klubowi Recenzenta serwisu nakanapie.pl, z którego otrzymałam książkę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-08-11
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zaopiekowana mama. Jak odnaleźć siebie w macierzyństwie
2 wydania
Zaopiekowana mama. Jak odnaleźć siebie w macierzyństwie
Aleksandra Sileńska
8.3/10

Podaruj sobie uwagę i wrażliwość na własne potrzeby. Otul się zrozumieniem, wyrozumiałością i łagodnością. Macierzyńska codzienność, przepełniona sprawami dzieci i rodziny, nie nastraja do poszukiwa...

Komentarze
Zaopiekowana mama. Jak odnaleźć siebie w macierzyństwie
2 wydania
Zaopiekowana mama. Jak odnaleźć siebie w macierzyństwie
Aleksandra Sileńska
8.3/10
Podaruj sobie uwagę i wrażliwość na własne potrzeby. Otul się zrozumieniem, wyrozumiałością i łagodnością. Macierzyńska codzienność, przepełniona sprawami dzieci i rodziny, nie nastraja do poszukiwa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

To był kolejny trudny dzień. Jest po 23, a ja dopiero mogę usiąść spokojnie na kanapie. I zamiast odpocząć, położyć się spać, patrzę na te śpiące Aniołki i myślę. Myślę, że znowu zawiodłam. Znów krzy...

@beata.stefanek @beata.stefanek

Potrzebowałam tej książki. Sama nawet nie wiedziałam jak bardzo! Od niespełna miesiąca mam na pokładzie maluszka, który zawładnął całym moim światem. A wraz z nim pojawiły się zarówno piękne chwile, ...

@dominika.nawidelcu @dominika.nawidelcu

Pozostałe recenzje @phd.joanna

Bliska sobie
Niby nic, a jednak

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. Po drugie, tę książkę można czytać kompletnie nie ...

Recenzja książki Bliska sobie
Budujemy odporność w żłobku i przedszkolu
Odporni na głupie pytania

Przyszła paczka, myślę, dziwne jakieś, Pan Tabletka bardzo świadomy i ekologiczny człowiek, a książkę w taki wielki karton zapakował? Otwieram z precyzją szwajcarskiego ...

Recenzja książki Budujemy odporność w żłobku i przedszkolu

Nowe recenzje

Miłość i inne słowa
Najsłabsza książka autorek
@Kantorek90:

Christina Lauren to pseudonim duetu amerykańskich pisarek, Christiny Hobbs i Lauren Bilings, których książki uwielbiam,...

Recenzja książki Miłość i inne słowa
Otchłań zapomnienia
Historia, emocje, prawda i komiksowa jakość...
@Uleczka448:

Są komiksowi artyści i jest Paco Roca - hiszpański autor, którego dzieła są wielkie, ważne, dogłębnie poruszające i zaw...

Recenzja książki Otchłań zapomnienia
BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl