Zaginione historie recenzja

Rękopisy nie płoną!

Autor: @destrakszyn ·2 minuty
2012-12-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kiedy kończy się jedna z serii książek, którą darzyłam głęboką sympatią, zwykle towarzyszy mi satysfakcja, ale obok niej także nierzadko pojawia się smutek. Bo jak to – koniec przygód, nigdy więcej już się nie spotkamy z tymi bohaterami, z tym światem? Można wracać do poprzednich tomów, ale to nie jest już to samo, chyba każdy Czytelnik przyzna mi rację. Jakże zatem radosne było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że Casarz Nihon-Ja, ostatni tom Zwiadowców Johna Flanagana, wcale nie jest ostatni.

Autor owego cyklu prezentuje swoim fanom jeszcze jedną książkę, jeszcze jednych Zwiadowców – tym razem jest to zbiór opowiadań, które powstały na prośbę wspomnianych wyżej fanów. Zaś celem napisania ich było wyjaśnienie kilku kwestii, które nurtowały zawsze żądnych wiedzy Czytelników.

Tak zatem – możemy między innymi dowiedzieć się, co dzieje się z podstarzałymi lub kontuzjowanymi konikami zwiadowców, kim byli rodzice Willa, poznać jego samodzielne misje, prześledzić pierwszą konfrontację młodego Halta z Morgarathem, jak doprowadzono do zreformowania korpusu zwiadowców…

Ten tom jest zwieńczeniem (podobno, ale kto tam wie, co siedzi w głowie autora) cyklu, więc nie ma co się rozpisywać po raz kolejny na temat stylu Flanagana; myślę, że każdy, kto czyta tę recenzję, doskonale zna sposób pisania Johna i niepotrzebne mu kolejne zachwyty – a te niewątpliwie już padały, nie tylko z mojej strony. To, o czym mogę tu napisać, jest znane mi już wcześniej ciepłe zadowolenie, jakie czułam podczas czytania kolejnych stron.

Warto czasem oderwać się od brutalniejszej literatury i zapoznać się z opowieściami, które kojarzą się z siedzeniem przy ognisku i wysłuchiwaniem legend o bohaterach i wielkich personach. Chyba właśnie tym Flanagan zaskarbił sobie moją przychylność już od pierwszej swej książki – czystością owych dziejów. Absolutną przyjemnością z czytania o uczciwym świecie.

Te historie nie są długie, ale stanowią przyjemne smaczki dla każdego miłośnika książek o Willu i jego przyjaciołach. Lecz nie martwcie się! Akcja i ciągłe emocje znalazły się nawet tutaj, pisarz bowiem nie pozwala Czytelnikowi odetchnąć i zabiera go w coraz to nowe rejony, a nawet czasy, zapoznając z następnymi, fascynującymi opowieściami. Oczywiście w towarzystwie rozbrajającego humoru – zarówno sytuacyjnego, postaci, jak i słownego, co jest niewątpliwym plusem każdej powieści Johna.

Serdecznie polecam, to cudowna lektura na poprawienie sobie nastroju.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zaginione historie
2 wydania
Zaginione historie
John Flanagan
8.9/10
Cykl: Zwiadowcy [John Flanagan], tom 11

Zaginione historie” rzucają nieco światła na nieznane dotąd przygody i doświadczenia bohaterów, w intrygujący sposób rozszerzają tematy, poruszone w poprzednich książkach. Co wydarzyło się po wydarzen...

Komentarze
Zaginione historie
2 wydania
Zaginione historie
John Flanagan
8.9/10
Cykl: Zwiadowcy [John Flanagan], tom 11
Zaginione historie” rzucają nieco światła na nieznane dotąd przygody i doświadczenia bohaterów, w intrygujący sposób rozszerzają tematy, poruszone w poprzednich książkach. Co wydarzyło się po wydarzen...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @destrakszyn

Portret pani Charbuque
Portret pani Charbuque. Asystentka pisarza fantasy

Zimno, mokro, niepogodno. Chciałoby się zakopać w miękkich poduchach i w ciepełku przeczekać, aż aura stanie się nieco przyjemniejsza – zasnąć i obudzić się w blasku słoń...

Recenzja książki Portret pani Charbuque
Bogowie muszą być szaleni
Tylko wariaci są coś warci!

Moja babcia, jak to babcie zwykle mają, uwielbia swoim wnuczkom podtykać przeróżne smakołyki i tylko złośliwości brata powstrzymują mnie przed zamienieniem się w najedzon...

Recenzja książki Bogowie muszą być szaleni

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl