Złe miejsce recenzja

Przychodzę do was z recenzją „Złego miejsca” Kasi Haner. Najwyższy czas by podzielić się z wami tym, co ja tutaj wyczytałam. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, i brzydko powiem pluję sobie w brodę, że nie sięgnęłam po Ciebie Kasiu wcześniej. 🙈 . Ekhem a więc zaczynajmy. Mamy tutaj Blaire, która jest główną bohaterką, gdyby ją sobie wyobrazić kobieta idealna. Życie rzucało jej kłody pod nogi, a wszystko przez jej ojca, który ją szantażuje i wykorzystuje jej „ciało” do swoich niecnych interesików. Zabawa zaczyna się, kiedy dziewczyna zostaje porwana, przez tajemniczego mężczyznę w masce. Czy to kolejna gierka jej ojca? A może mężczyzna jest jej wybawcą?
.
Więcej wam nie powiem, bo to trzeba przeczytać. Ale jedno wam powiem, to co ja tu przeżyłam to moje. 😱 Gdyby nie to, że byłam dużo w rozjazdach książkę przeczytałabym w jeden wieczór, no ale cóż siła wyższa. To nie zmienia faktu, że strony fruwały jak szalone, a każde kolejne zdanie mnie nakręcało, że nie mogłam usiedzieć w miejscu. Jakby ktoś patrzył na mnie z boku pomyślałby, że mam albo jakieś zaburzenia z koncentracją, albo że chce mi się do toalety, albo co najśmieszniejsze mam owsiki w tyłku. 😂 Bo to co tutaj się dzieje, nie można przyjąć na spokojnie, historia jest tak poprana i niebezpieczna, że przeżywałam wszystko sto razy mocniej niż w innych książkach. Bohaterowie są bezczelni, mają cięty język ale to im nie ujmuje bo są idealnie wpasowani do tej historii. Blaire jest osobą specyficzną, bardzo dużo przeszła więc niektóre zachowania wręcz rozumiem, no ale czasami wyzywałam ją w myślach za to co robiła lub mówiła. Pyskatego języka mogę pozazdrościć 😂nie ukrywam, że też w pewnych sytuacjach chciałabym zachować zimną krew tak jak Blaire. Lećmy dalej fabuła to istny rollercoaster emocji, wzbudzała we mnie wzruszenie, złość-wk**wienie, śmiech, współczucie itd. Mogłabym wymieniać i wymieniać ale nie o to tu chodzi. Chciałam pokazać, że nawet w takim gatunku książek są różnorodne emocje. Fakt faktem, jak mój facet przeczytał jedno zdanie, popatrzył się na mnie i spytał wprost „Czy ja potrzebuję czytać takie rzeczy, bo jemu się wydaje, że niczego z życia seksualnego mi nie brakuje.” 😂 Kasia także widzisz, mój stary uważa, że jak czytam takie książki to znaczy, że jestem desperatką. 🙈😂A wracając do zakończenia, moje serce rozwaliło się na mikro elementy. Kobieto jak mogłaś ! Zakończyć w takim momencie? Boże, patrzyłam na ostatnią stronę tak, jakby zabrali dziecku ulubioną zabawkę i zaraz miało się rozpłakać. Polecam wszystkim tą książkę, jeżeli jeszcze jej nie czytałeś/aś to zaginaj do najbliższego EMPIKU lub rusz swoje cztery literki do laptopa/komputera, i zakup to cudo. Nie pożałujesz a będziesz chciał/a więcej.