Test na miłość recenzja

W tej części poznajemy bliżej Nathana Taylora – managera zespołu Digital Fortress i wieloletniego przyjaciela Adama. Mężczyzna ma wszystko: sławę, pieniądze i powodzenie u kobiet. Zaś Margaret Hastings, najlepsza przyjaciółka Hayley, jest na początku drogi do spełnienia swoich marzeń. Po powrocie do Los Angeles otwiera własną kawiarnię, planując odbudować także swoje życie.

Tą dwójkę od początku do siebie ciągnie, a iskry przeskakujące między nimi są niemal wyczuwalne. Tylko oboje uważają, że stały związek nie jest dla nich. I tak wchodzą w pewien układ. Tylko, czy będą w stanie powstrzymać rodzące się uczucia? I, co jeśli upomni się o nich przeszłość, która będzie decydować o spełnieniu marzeń?

“Test na miłość” tak, jak pierwsza część jest romansem z muzyką w tle. Tyle, że jest równie, jak nie bardziej bolesna. Margo dźwiga na barkach ogromny ciężar, stwarzając pozory bycia szczęśliwą i że to, co ma jest wystarczające. Stąd w tej części również mamy do czynienia z kobiecą siłą, walką o marzenia, swoją przyszłość i samego siebie. Ponownie mamy okazję przekonać się o sile przyjaźni i wsparciu najbliższych osób. A także, może nawet przede wszystkim o tym, że prawdziwa miłość może obejść każdą kłodę i przeciwności.

A żeby nie było, że jest tylko smutno to Joasia na szczęście dla nas nie zapomniała o Adamie (który nadal jest w formie) i o innych bohaterach. Kto czytał pierwszy tom, ten wie, iż chłopaki potrafią sprawić, że człowiek płacze ze śmiechu. I niewiadomo, którego lubi się najbardziej.

Powtórzę się, ale ta seria na to zasługuje. Świetna, wciągająca fabuła; genialnie wykreowani bohaterowie i dialogi, które doprowadzają do śmiechu. Lekkie pióro autorki i jej styl pisania sprawiają, że książkę się pochłania i czyta z ogromną przyjemnością.

Teoretycznie nie trzeba znać pierwszego tomu, by czytać “Test na miłość”. Ale to będzie ogromną stratą. Za to jest tu kilka spojlerów z “Testu na ojcostwo”. Tu mamy cztery perspektywy, bo Neta, Margo, ale też Hayley, no i oczywiście Adam ma coś do powiedzenia (co swoją drogą nie jest niczym nowym).

Polecam gorąco fanom chodzącej red flagi i facetów z mentalnością golden retrievera, bo takich znajdziecie w jednym miejscu (a ja ciągle zastanawiam się jakim cudem oni się przyjaźnią). Powieść jest dla osób lubiących historie o walce o marzenia i siebie, przyjaźni oraz uczuciu, które pokona wszelkie przeciwności.

Na koniec – czekam z niecierpliwością na pięć minut mojego ulubieńca Deva. Nie mogę się doczekać jego historii i tego, co on ma do powiedzenia.