Skradziona tożsamość recenzja

Mila właśnie straciła siostrę, jedyną bliską jej osobę, która ją doskonale rozumiała i wspierała na każdym kroku. Pod wpływem chwili dziewczyna postanawia przyjąć tożsamość Holly decydując się na pracę guwernantki w Japonii. Realizacja kontraktu za bliźniaczkę ma pomóc zdobyć wydatki związane z opieką nad rodzicami, których zawiodła. Na miejscu okazuje się, że opiekować ma się synem Shinjiego Sakai, pełnego mroku mężczyzny, który skrywa wiele tajemnic jednak kontrakt opiewa jeszcze nad zupełnie inne zadania, na które młoda dziewczyna nie była gotowa. Najwięcej sekretów okazuje się skrywać jednak przeszłość zmarłej bliźniaczki, która okazuje się zupełnie inna niż znała ją Mila…

Choć naczytałam się romansów mafijnych i zwykle dość często sięgam po ten wątek w książkach, bo go zwyczajnie go lubię to jednak jest to pierwsza pozycja nie związana z mafią włoską czy bratwą a japońską Jakuzą, którą dane mi było przeczytać. Choć początkowo delikatnie obawiałam się jak to wypadnie na tle gatunku to w moim odczuciu wyszło to rewelacyjnie. Była to bardzo przyjemna odmiana i niewątpliwie największy plus tej historii, ponieważ to sprawia, że jest ona nieszablonowa. Nasycona jest wręcz pożądaniem i namiętnością, która balansuje na granicy erotyki i delikatnej perwersji. Wiele scen sprawi, że zaczerwienicie się na wyobrażenie tego co tam się wyprawia, ale są one mimo wszystko subtelne i takie sensualne. Idealnie wpasowuje się to w japoński klimat. Obyczaje tego kraju, niektóre słownictwo dodaje bez wątpienia egzotyki tej pozycji.

Fabuła poprowadzona jest tak aby stopniowo odsłaniać przed czytelnikiem karty, które pozwalają nam z czasem stworzyć cały obraz sytuacji – co wydarzyło się w przeszłości, jakie sekrety skrywa rodzina Shinjiego? Delikatne napięcie odczuwalne jest już od pierwszej strony i utrzymuje się aż do ostatniej. Świetnie wykreowani bohaterowie są wisienką na torcie, zwłaszcza gdy poznałam przeszłość Głównego bohatera. Jakie tajemnice jeszcze pozostały do odkrycia? Pierwszoosobowa narracja perspektywy pierwszoplanowych postacie sprawia, że niemal wszystkie sytuacje poznajemy z dwóch stron, poznajemy ich myśli i skrywane uczucia. Zazwyczaj tak szczegółowy zabieg mnie nieco męczy ale tutaj został doskonale wkomponowany i naprawdę miałam odczucie, że wszystko do siebie pasuje i nie odczuwałam przesytu.

Zakończenie historii w takim momencie wręcz przyprawia o ciarki bo mogę spodziewać się niespodziewanego. Wyczekuję z niecierpliwością kontynuacji by poznać dalsze losy bohaterów.