Lubicie książki z gatunku Sci- Fi? Wydawało mi się, że to nie jest gatunek dla mnie, do czasu, gdy w moje ręce, dzięki uprzejmości autorki G.F. Krefft, trafiła “Nietykalna”. Sięgałam po nią z niemałą ciekawością i całkowicie zmieniłam zdanie na ten temat.
Olympia Blunt była szczęśliwą narzeczoną, córką i siostrą, Do czasu gdy na Ziemię dotarła obca cywilizacja, która miała jeden cel - zniewolić jej mieszkańców a planetę wykorzystać do własnych celów. Zbieg okoliczności i waleczna postawa dziewczyny sprawiają, że staje się ona Nietykalną księcia Adlaia, pretendenta do tronu, nieustraszonego i bezwzględnego, słynącego z okrucieństwa Obcego. Kobieta staje przed wyzwaniem a zarazem dylematem służenia swojemu nowemu władcy a zarazem pragnieniem ocalenia ludzkości, znajdującej się pod nowym ciemiężcą. Z czasem relacja między nią a Adlaiem obiera nowy kierunek, zwłaszcza, że mężczyzna usilnie stara się podbić ją tak jak i naszą planetę.
Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że ta powieść intrygowała już od pierwszej strony. Choć początkowo trudno mi się było wczuć w klimat bo było to moje pierwsze spotkanie z tym gatunkiem literackim, to jednak im głębiej zanurzałam się w świecie stworzonym przez autorkę tym bardziej przepadałam a czas mijał mi jak z bicza strzelił. Od zawsze lubiłam filmy z gatunku sci- fi i niejednokrotnie miałam okazję oglądać motyw ataku obcych na naszą planetę. Tu zostałam zaskoczona obrotem wydarzeń bo w tym wydaniu Ziemia została już niemal całkowicie podbita, ludzkość nie jest w stanie bronić się przed najeźdźcą, który ma lepszą technologię, więcej sił i działa w określonym celu. Ludzie stają się niewolnikami, pod władzą nowych panów. Owszem starają się walczyć z przeciwnikami, ale ta walka odbywa się już na obcym gruncie. Zostało to doskonale przemyślane i dopracowane aby czytelnik nie mógł się od tej historii oderwać i mógł poczuć to zniewolenie i poniżenie, a równocześnie pragnienie przetrwania. Tuż obok bezwzględnej, obcej cywilizacji śledzimy relację Olympi i Adlaia, która ewoluuje od nienawiści do czegoś znacznie głębszego. Czy może to być miłość? Między dwoma różnymi gatunkami? U boku bohaterów poznajemy realia nowego świata, zależności i koligacje między postaciami. To co bardzo się podobało to sposób w jaki autorka przedstawiła głównego bohatera i to kim okazał się na końcu, a dokładniej jaki się okazał zwłaszcza w stosunku do głównej bohaterki. Po prostu zbierałam szczękę z podłogi bo zostałam wyprowadzona w pole i całkowicie zmieniłam postrzeganie tej postaci.
Zakończenie sprawiło, że ubolewałam wręcz na tym, dlaczego nie mam jeszcze pod ręką kolejnej części. Niestety tu muszę ubrać się w cierpliwość i jedynie zostaje mi dopytywanie autorki o datę premiery kolejnego? To historia, która wywołuje w czytelniku dylemat, stawiając na szali wolę przetrwania, lojalność wobec swojej rasy a z drugiej strony rodzące się uczucie, tolerancję. To wszystko sprawia, że nie jest płaska a wręcz przeciwnie daje poczucie wielowymiarowości. Zwroty akcji zaskakują, nie raz poczułam zastrzyk adrenaliny a w trakcie lektury nie zabrakło mi emocji, które tak lubię poczuć. Bez wahania sięgnę po kontynuację a Was zachęcam do sięgnięcia po tę historię.