[…] Wina nie leży w naszych gwiazdach, ale w sercach - tych pozornie nieśmiertelnych narządach, które biją pomimo naszych największych starań żeby je zniszczyć[…]
Wciągająca, szybka i rozpalająca zmysły.
Oto historia o Scarlett i Rorym. Scarlett niegdyś pracująca na ulicy, teraz umawiające się z mężczyznami aby ich solidnie ukarać za to co kiedyś jej zrobiono. Wiedziona siła zemsty na jedynym człowieku, który zabił jej uczucia, na swojej drodze spotyka człowieka, od którego kiedyś uciekła. Rorego „Sainta”. Jest on członkiem irlandzkiej mafii, syndykatu gdzie wszyscy są jak jedna wielka rodzina. Gdy Scarlet wpada w jego ramiona, on obiecuje jej pomoc się zemścić. Czy Scarlett znowu mu zaufa? Czy on jej? Jaki będzie finał? Przekonajcie się sami.
Na samym początku ciężko mi było się wkręcić w cała historię, a to z powodu tego, że to jest czwarta i ostatnia część, a ja nie czytałam poprzednich. Jednakże wiedziona moja ludzka ciekawością i tytułem postanowiłam zacząć czytanie irlandzkiej mafii od niej. I dosłownie przepadłam. Ta akcja, która dzieje się od samego początku, ten poziom adrenaliny, te zbliżenia pomiędzy bohaterami powodują, że ani na moment nie chciałam się odrywać od tej pozycji. Niebezpieczeństwo, gęsia skorka, śmiech i ogień to było to, co mnie urzekło podczas tej części. Autorka wiedziała jak przyciągnąć do siebie czytelnika i jak sprawić aby przeżył tą jazdę totalnie zszokowany i niechcący aby się ona kończyła. Co więcej nie spotkaliśmy tutaj bezbronnej kobiety o nie. Scarlett to była baba z jajami większymi nawet od największych chojraków. Szczerze się przyznam, że bałabym się ja spotkać w ciemnym zaułku a tym bardziej jej podpaść. Określenie „Szatan” idealnie do niej pasuje.
Po skończeniu tej części wiem, że koniecznie muszę przeczytać pozostałe. To co autorka pokazała to, że dla tych wszystkich chłopaków ich syndykat jest najważniejszy i jak jeden z braci zaczyna iść na wojnę to pozostali idą z nim. Jeśli chcesz być częścią ich rodziny to niech ci do głowy nie przychodzi złamanie najważniejszej zasady jaką jest zaufanie. Brak tego i zranienie któregoś z członków oznacza śmierć. Mafia to mafia, ale ma swoje zasady.
Polecam przeczytać tą cześć, ale nie róbcie tak jak ja i przeczytajcie po kolei. Bo każda z nich ma coś wartościowego nam do przekazania. Ta akurat dała nam to, że nieważne jak bardzo możemy mieć popieprzone i czarne serce, jak bardzo będziemy udawać chojraka i grać odważnego, jeśli zaufamy jednej osobie, która jest nam w stanie pomóc i nas zrozumieć, jesteśmy na wygranej pozycji. Tak jak nasza bohaterka zaufała w końcu Saintowi.