Russian devil recenzja

Co tam dobrego u Was słychać?
Jaka towarzyszy Wam ostatnio lektura?
Ja właśnie skończyłam czytać debiutancką książkę Cordeli Frost „Russian Devil”
Jesteście ciekawi moich wrażeń?
Oto i one 🙂

Doskonale wiecie, że jestem fanką mafijnych romansów i można śmiało powiedzieć, że o gangsterach wiem już wszystko. Ciężko już mnie czymś zaskoczyć. Jednak od czasu do czasu trafiam na coś nietypowego i zaskakującego zarazem. Autorka na kartach swojej opowieści zabrała nas na wycieczkę do Rosji. O ile często spotykamy w literaturze rosyjskich mafiozów, tak przeważnie swoją przestępczą działalność prowadzą z dala od swojej ojczyzny. Pani Frost postawiła na młodych bohaterów, którzy uczęszczają na tę samą uczelnię – co dodatkowo właśnie wyróżnia tę historię od innych.

Ona – Mavis Belov – to córka znanego właściciela sieci hoteli. Matka nie specjalnie interesowała się jej osobą, a ojciec wymagał od niej właściwego i nienagannego zachowania oraz bezwzględnego posłuszeństwa. Mimo iż od dziecka żyje w luksusie, jakoś nigdy nie czuła się z tym komfortowo.

On – Rodion Aristow – tytułowy diabeł to prawdziwy książę gangsterskiego podziemia. Wszystko musi być tak, jak on sobie życzy. W swoim mniemaniu jest prawdziwym bogiem chodzącym po tym świecie, któremu to wszystko wolno bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji. Samo jego pojawienie wzbudza w innych lęk i przerażenie. Wszystkie wybryki uchodzą mu na sucho, a kobiety same wręcz wskakują mu do łóżka.

Ich drogi krzyżują się przypadkowo podczas pewnego przyjęcia charytatywnego. O tyle o ile Mavis doskonale wie, kim jest Rodion, tak ona dla niego jest prawdziwą zagadką. Dodatkowo ośmieliła się mu sprzeciwić i do tego odmówić. Młody Aristow znalazł się w zupełnie nowej sytuacji, postanowił ją zatem zdobyć, wykorzystując przy tym najróżniejsze metody.
Czy Mavis da się omamić rosyjskiemu diabłu? Czy ze strony Rodiona to tylko chwilowa fascynacja a może obłęd? Czy ich pierwsze spotkanie było na pewno takie przypadkowe?

Przyznaję, że jestem pod wrażeniem stylu autorki. Absolutnie nie dało się odczuć, że jest to debiut. Schemat powieści jest niesztampowy, a pióro i styl Pani Cordelii są przyjemne z domieszką prawdziwej pikanterii, która idealnie wpasowuje się w mafijny półświatek. Postać Mavis może nie do końca mnie przekonała do siebie, ale za to młodziutki i lekko niestabilny Rodion skradł moje czytelnicze serce. Spędziłam z tą pozycją fajny czas i jeżeli lubicie takie gangsterskie klimaty to zdecydowanie książka dla Was.

Za możliwość poznania tej historii bardzo dziękuję Wydawnictwu Editio Red.